Burmistrz Chicago ponownie zastanawia się nad wydzierżawieniem lotniska Midway prywatnej firmie. Pierwsza próba, jak pamiętamy, nie powiodła się ze względu na brak zabezpieczenia finansowego u inwestora. Czy tym razem się uda?
Oddanie opieki nad lotniskiem w prywatne ręce oznaczałoby dla Chicago poważny zastrzyk finansowy, w wysokości co najmniej 2 mld. dolarów.
Ostatnia, niezrealizowana umowa opiewała na 2.5 mld. w związku z czym Richard Daley ma podstawy, by spodziewać się podobnej sumy i tym razem. Zwłaszcza, że zerwanie umowy nie było związane z ceną, ale raczej wypłacalnością i możliwością otrzymania pożyczki przez firmę Midway Investment and Development Company, powstałej wyłącznie w celu przejęcia kontroli nad lotniskiem. Już wtedy wiadomo było, ze pomysł prywatyzacji Midway powróci.
Ekonomiści uważają jednak, że sprzedaż w tym momencie nie należy do najlepszych pomysłów.
„Pierwsza zasada sprzedaży mówi, że nie należy tego czynić, gdy ceny spadają – mówi ekspertka finansowa, Terry Savage – To jedynie pokazuje desperację miasta. Nie powinni tego robić. Ostatnie umowy nie były najlepsze, gdyż wszyscy wiedzą, że miasto potrzebuje pieniędzy. To zły moment na sprzedaż”.
Ostatnie umowy, o których wspomina Savage to między innymi podpisana w 2009 r. dzierżawa parkometrów. 75 letni kontrakt z prywatnymi inwestorami opiewał na 1.15 mld. dolarów które wpłynęły do budżetu. Wkrótce okazało się, że cena była co najmniej o 50% za niska. Umowa spowodowała też oburzenie mieszkańców, którym zabrano bezpłatne parkowanie w weekendy i podniesiono ceny we wszystkie dni tygodnia. Władze straciły nie tylko ponad miliard, ale także zaufanie społeczeństwa.
Kilka lat wcześniej wydzierżawiono Chicago Skyway za 1.83 mld oraz siec podziemnych parkingów w śródmieściu za 563 miliony.