Opublikowana ostatnio przez „Chicago Tribune” analiza wynagrodzeń nauczycieli w regionie chicagowskim dowodzi, że znaczna liczba pracowników szkół publicznych osiąga zarobki przewyższające $100,000, pomimo deficytu aprobujących je okręgów szkolnych, zdecydowanego sprzeciwu sponsorujących te ekscesy podatników, a także braku jakichkolwiek merytorycznych podstaw podwyżek. „Osiąga” jest w tym kontekście właściwym terminem, jako że zarobki nauczyciela reguluje standardowa tabela płac, przewidująca automatyczne podwyżki i kilkudziesięczne skoki wynagrodzeń na podstawie liczby lat płacy i poziomu wykształcenia. Żeby otrzymać podwyżkę potrzeba niewiele więcej oprócz akumulacji lat spędzonych w klasie i zaliczenia kolejnego dyplomu, co jak wszyscy wiemy, nie przekłada się wcale ani na poziom przygotowania zawodowego, zaangażowania, skuteczności metodyki, chęci pracy z młodzieżą, czy osiągnięcia ucznia. „Nie wiem co musiałoby się stać, żeby mnie zwolniono”, wyznała niegdyś znajoma nauczycielka.
Trzydzieści dwa okręgi szkolne w rejonie chicagowskim płaciły co najmniej 20 procentom swych nauczycieli pensje przekraczające $100,000, pięciokrotność średniej stanowej. Wśród dziesięciu czołowych okręgów szkolnych o najwyższym procentowo udziale nauczycieli wynagradzanych na poziomie kwot sześciocyfrowych znalazły się okręg szkolny numer 113 w Highland Park, gdzie aż 49% wszystkich nauczycieli uzyskiwało wynagrodzenie wyższe niż $100,000, okręg szkolny w Lake Forest z 43% najwięcej zarabiających, okręg szkolny w Park Ridge z 42% nauczycieli o dochodach przewyższających $100,000, w Hinsdale (42%), okręg New Trier w Winnetce (42%), kuratorium numer 128 w Vernon Hills (40%), w Palatine (39%), w Glenview (39%), w Bensenville (38%) i w Skokie (38%). Nawet pobieżny rzut oka na mapkę najhojniejszych kuratoriów wykazuje, że największe skupisko nauczycieli z sześciocyfrowymi zarobkami obejmuje powiaty Cook, DuPage i Lake. Tymczasem na poziomie całego stanu procent nauczycieli osiągających wynagrodzenie przekraczające $100,000 przedstawia się zupełnie skromnie i wynosi jedynie 4%. Oznacza to, że liczba nauczycieli wynagradzanych ponad $100,000 wynosi 5,457. Sześciocyfrowe zarobki są bowiem rzadko spotykane zarówno w Illinois, jak i w większości kraju. Najwięcej płacące okręgi szkolne tłumaczą, że należą również do osiągających najwyższe wyniki, zdobywających najwyższe uznanie i jako takie są zobowiązane do przyciągania najlepszych nauczycieli, zgodnie z oczekiwaniami rodziców.
O czym nie wiedzą podatnicy?
Na pozór nie ma nic złego w tym rozumowaniu. Nikogo bowiem nie obchodzi to, że koncentracja najwyżej opłacanych nauczycieli w jednym rejonie uwidocznia dysproporcje bezsprzecznie istniejące pomiędzy zamożnymi i niemal ubogimi społecznościami w Illinois. Problem polega jednak na tym, że niektóre z tych dystryktów szkolnych wypłacając sześciocyfrowe pobory, powiększają swój deficyt. Aż trzecia część okręgów szkolnych charakteryzujących niezwykle wysoką koncentrację wysoko opłacanych nauczycieli, stanowiących co najmniej 10% zatrudnionych, zgłosiła deficyty operacyjne w latach 2008-09, według stanowych danych finansowych. Domyślam się, że podatnicy zamieszkujący te rejony nie mają o tym pojęcia.
Na przykład Maine Township High School District 207 w Cook County, w którym około 43% nauczycieli osiąga wynagrodzenie na poziomie ponad $100,000, ogłosił w latach 2008-09 deficyt rzędu $10 milionów, dokonał zwolnień i powiększył klasy. Dwukrotnie zwrócił się do związku zawodowego nauczycieli o wznowienie rozmów na temat redukcji wynagrodzeń, niestety, bez odpowiedzi. Podobnie Glenbard Township High School District 87 w powiecie DuPage, w którym trzecia część nauczycieli zarabia powyżej $100,000, bezskutecznie próbował negocjować ze związkiem zawodowym kontrakty nauczycieli, w międzyczasie ratując się cięciem zatrudnienia i wydatków. Również w Lyons Township High School District 204, w którym około 38% nauczycieli otrzymuje wynagrodzenie rzędu ponad $100,000, wprowadzono częściowe zamrożenie zarobków, jakkolwiek ciągle w niektórych okolicznościach możliwe są dwucyfrowe skoki wynagrodzeń. W powiecie Lake Township High School District 113 planuje redukcje podwyżek wynagrodzeń powiązanych z doświadczeniem i poziomem edukacji dla nowo zatrudnionych począwszy od lipca 2011. W okręgu szkolnym numer 128 w Vernon Hills w powiecie Lake około 41% nauczycieli zarabia ponad $100,000, co czyni go konkurencyjnym wobec innych zamożnych i osiągających wysokie wyniki okręgów szkolnych w okolicy. Kurator okręgu Prentiss Lea uzasadnia to następująco: „Jeśli wszyscy nasi nauczyciele zarabialiby $45,000, to nie bylibyśmy konkurencyjni na rynku. Naszym celem jest nie to by znajdować się na szczycie rynku czy na jego dole, ale być konkurencyjnym”. Nie wiem tylko, czy wynagrodzenie rzędu $100,000 jest rzeczywiście uzasadnione utrzymaniem konkurencyjności szkoły i chęcią przyciągnięcia talentów.
Wydaje się, że nie jestem w swej opinii odosobniona, ponieważ oto prezydent Taxpayers’ Federation of Illinois, Tom Johnson, również kwestionuje wyczucie czasu ogromnych podwyżek wynagrodzeń nauczycieli. „Oczywiście, chcemy, by najwyższej jakości profesjonaliści nauczali przyszłe pokolenia”, stwierdza. Ale, dodaje on, „W tych trudnych pod względem ekonomicznym czasach, jak można uzasadnić jakiekolwiek modyfikacje wynagrodzeń zmierzające w innym kierunku, jeśli nie w dół?” Jack Roeser, założyciel Family Taxpayers’ Federation, którego fundacja publikuje zarobki nauczycieli i administratorów na swej witrynie internetowej, stwierdza wprost, że „nauczyciele rzecz jasna nie pracują wiele dni i są już obecnie zbyt wysoko opłacani. Sześciocyfrowe pobory „są szaleństwem”, wyznaje Roeser, i są rezultatem „amatorskich” rad szkolnych pokonywanych przez twarde związki nauczycieli przy stole negocjacyjnym.
Obieralni członkowie rad szkolnych decydują o odpowiednim wynagrodzeniu dla nauczycieli , informuje Ken Swanson, prezydent Illinois Education Association, biorąc pod uwagę cechy społeczności szkolnej, włączając w to koszty nieruchomości. „W zamożnym dystrykcie w którym koszty utrzymania są wysokie, jeśli chcemy, by nauczyciel był jego mieszkańcem albo zamieszkiwał w pobliżu, to należy mu zapewnić kompensację, która umożliwia taką opcję”, stwierdza Swanson. Bogate okręgi szkolne mają największą koncentrację nauczycieli z ponad stutysięcznymi zarobkami. Tymczasem nauczyciele chicagowskich szkół publicznych otrzymujący tak wysokie pensje stanowią jedynie mniej niż 1%.
Zmiana w percepcji?
Wychowawcy i funkcjonariusze związku zawodowego nauczycieli występują naturalnie w obronie sześciocyfrowych poborów twierdząc, że ilustrują one przesunięcie w percepcji profesji nauczyciela. Nauczyciele byli w przeszłości traktowani jako tani towar, zarabiający niewiele więcej niż średnia krajowa i walczący o letnie prace sezonowe by ledwie związać koniec z końcem. Nie ulega wątpliwości, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nastąpiło diametralne przesunięcie zarówno w społecznej percepcji nauczyciela, jak i jego wynagrodzenia.
Gdyby poszło za tym znaczące podwyższenie nie tylko kwalifikacji, ale motywacji do nauczania cudzych dzieci, to nie byłoby z tym problemu. Kłopot w tym, że za dwucyfrowymi podwyżkami zarobków nie stoją żadne wyznaczniki merytoryczne, oprócz dwóch: lata pracy w zawodzie, co niestety nie przekłada się na doświadczenie, zdobyte stopnie naukowe i tytuły szkolenia zawodowego, co jak wiemy z praktyki, nie zawsze odzwierciedla lepszą metodykę nauczania, a z pewnością nie przenosi się na osiągnięcia ucznia.
Ile jest wart nauczyciel
Wynagrodzenie nauczyciela wyznacza bowiem tabela zarobków określająca trzy sposoby na otrzymanie podwyżek: baza, okres wykonywania zawodu i stopień edukacji. Baza jest podstawą naliczaną w oparciu o zasadnicze obowiązki, oprócz dodatkowych zajęć wykonywanych przez nauczyciela, jak na przykład szkolenie zespołów sportowych. Podwyżka podstawy jest automatyczna. Na przykład nauczyciel z pięcioletnim stażem pracy i stopniem bachelor’s degree w okręgu numer 113 miał podstawę wynagrodzenia równą $59,090 w roku 2009-10, ale już w roku następnym, 2010-11, nauczyciel z pięcioletnim stażem i tytułem bachelor’s będzie zarabiał $59,681, ze względu na 1% podwyżki zatwierdzonej przez kuratorium. W okręgu numer 204 w Lyons podstawa wynagrodzenia nie ulegnie zmianie w latach 2009-10 i 2010-11, ponieważ ustanowiono tam zamrożenie zarobków. Nie oznacza to jednak, że nauczyciele nie otrzymają tam podwyżek.
Nauczyciele otrzymują podwyżki wynagrodzenia poprzez dodanie do podstawy zarobków liczby lat doświadczenia, co jest określane mianem „step”, kroku w tabeli wynagrodzeń. Na przykład, nauczyciel z pięcioletnim stażem i tytułem bachelor’s w okręgu numer 113 podniesie swe wynagrodzenie z $59,090 w roku 2009-10 do poziomu $62,172 w szóstym roku swej pracy. Oznacza to 5.2 procentową podwyżkę, w połączeniu z podstawą wynagrodzenia i kolejnym „krokiem” stażu pracy. W okręgu numer 204 w Lyons, nauczyciel z pięcioletnim stażem pracy podniesie swe wynagrodzenie z $59,374.63 do $61,422.03 w szóstym roku swej pracy, otrzymując 3.4% podwyżkę.
Nauczyciele mogą otrzymać kolejny skok zarobków jeśli zdobywają kredyty edukacyjne powyżej stopnia bachelor’s. Określane jest to jako przesunięcie się o „pasmo” w tabeli wynagrodzeń. Na przykład, nauczyciel z pięcioletnim stażem pracy i tytułem bachelor’s w okręgu numer 204 w Lyons otrzymuje wynagrodzenie $59,374.63 w roku 2009-10. Jeśli zdobędzie tytuł master’s, zarobi $71,147.19 w szóstym roku swej pracy, otrzymując 19.8% podwyżkę, która obejmuje zarówno „krok” jak i „pasmo” w tabeli wynagrodzeń.
W okręgu numer 113, nauczyciel z 10-letnim stażem i 15 kredytami zarabiał $72,449 w ubiegłym roku. Jeśli zdobędzie tytuł master’s zarobi w 11. roku swej pracy $86,148, korzystając z 18.9% podwyżki w roku 2010-11.
Zawód nauczyciela nie jest jedynym, który korzysta z automatycznych podwyżek, nie mających żadnego związku ani z jakością nauczania ani osiągnięciami uczniów. Z podobnych dobrodziejstw korzystają pracownicy administracji federalnej i stanowej, jakkolwiek w tym drugim przypadku poddawani są znacznie bardziej rygorystycznej i powiązanej z rezultatami ich pracy ewaluacji.
Wynagrodzenie nauczycieli jest obecnie przedmiotem powszechnej analizy, a administracja Obamy zachęca stany, w których wynagrodzenie nauczycieli jest związane z rezultatami nauczania, oferując dotacje z funduszu federalnego. Illinois zgłosiło chęć otrzymania środków tego typu i prowadzi badania nad sposobem wprowadzenia w życie programów wynagrodzeń w oparciu o wyniki pracy. W Illinois już w roku 2008 wprowadzono prawo umożliwiające kuratoriom instytucjonalizację takich programów, ale „nie ma tendencji opowiedzenia się za tym konceptem”, jak dyplomatycznie ujmuje to Swanson z Illinois Education Association.
Rekordziści
Kim są nauczyciele zarabiający ponad $100,000?O ile nauczyciele posiadający tytuł master’s degree stanowią jedynie 55% grupy zawodowej, to osiągający najwyższe wynagrodzenie posiadają tytuł master’s w 95%. Nauczyciele szkół średnich stanowią 26% grupy zawodowej, ale aż 60% najlepiej zarabiających nauczycieli pracuje w szkołach średnich. Średni staż pracy nauczyciela wynosi 12.3 lat pracy, a w przypadku zarabiających ponad $100,000 posiadają oni średnio aż 24.5 lat doświadczenia.
I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie kolejne zestawienie ukazujące koncentrację wysoko wynagradzanych nauczycieli w dziedzinach ich specjalności nauczania. Otóż okazuje się, że wśród nauczycieli zarabiających ponad $100,000 najwyższy procentowo jest współczynnik nauczycieli wychowania fizycznego i wynosi 10.5%. Nic dziwnego, że najwyższe zarobki w analizie Chicago Tribune - $184,000 w roku 2008-09 - osiągnął obecnie emerytowany wuefista i długoletni trener futbolu w Addison Trail High School w powiecie DuPage. Posiadał on 35-letni staż pracy i tytuł master’s, wszystkie warunki powiększające jego wynagrodzenie. Tymczasem najlepiej zarabiający nauczyciele angielskiego stanowią juz tylko 7.5%, zaś algebry już zaledwie 4.6%. Trudno nie zauważyć, że nie o jakość nauczania tu chodzi, ale o liczbę zaliczonych w pracy godzin, co w przypadku wuefistów jest dość proste do uzasadnienia, choć, z całym szacunkiem dla wykonujących ten zawód, ma niewiele wspólnego z poziomem edukacji. Dla przykładu, nauczyciele biologii stanowią zaledwie 2.9% wśród najwyżej zarabiających, historii – 2.8%, przedmiotów artystycznych – 2.6%, a chemii – 2.3%. Z perspektywy podatnika życzyłabym sobie zdecydowanie odmiennej proporcji wynagrodzeń, które promować powinny nauczycieli kształcących umiejętności ewaluowane następnie w formie standardowych testów, a nie godzin spędzanych na stadionie, czy w przypadku instruktorów nauki jazdy, którzy stanowią 2.3%, tyle samo, co nauczyciele chemii, godzin spędzonych w aucie.
Kurator - golfista
Utyskiwania nauczycieli, że powinni być uczciwie wynagradzani za niekończące się godziny poświęcane treningom sportowym, nie zyskują mojej sympatii. Jako podatnik i zatroskany rodzic, wolałabym raczej sponsorować dodatkowe nauczanie z zakresu algebry, chemii, biologii, dziedzin, w których, według opinii nauczających je wychowawców, brakuje czasu na realizację programu czy po prostu kształcenie podstawowych umiejętności. Nie miałabym także nic przeciwko temu, by nauczyciele tych najważniejszych przedmiotów nie tylko posiadali najwyższe kwalifikacje zawodowe, ale także byli najwyżej wynagradzani. Zarobki muszą bowiem stanowić formę ewaluacji nauczania.
Problem polega jednak na tym, że kuratoria nie są tym zainteresowane. Jakże bowiem miałyby uzasadnić ćwierćmilionowe wynagrodzenia swych własnych superintendentów, posiadających notabene trzy asystentki z niewiele niższymi poborami, którzy więcej czasu spędzają na polu golfowym niż przy biurku. Serdecznie zachęcam wszystkich zainteresowanych do odwiedzenia biura kuratora okręgu numer 214, gdzie magazyny i podręczniki do gry w golfa zastępują literaturę edukacyjną.
Podejrzewam więc, że w najbliższej przyszłości struktura wynagrodzeń nauczycieli nie zmieni się, ponieważ panująca nam miłościwie administracja kuratoriów jest żywo zainteresowana utrzymaniem obecnego status quo. Wszystko wskazuje więc na to, że długo jeszcze przyjdzie nam tolerować nienaturalnie wysokie pensje nauczycieli, pozostające w zupełnej dysproporcji do ich autentycznych działań edukacyjnych. Co musi się stać żeby to zmienić?
Na podst. „Chicago Tribune” oprac. Ela Zaworski
Wysokość wynagrodzeń nauczycieli można sprawdzić na witrynie pod adresem: www.familytaxpayers.com.