----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

22 lipca 2010

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

W 1993 roku magazyn "Nature" opublikował kontrowersyjny raport, w którym psycholog Frances Rauscher i naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w USA stwierdzili, że ludzie lepiej radzą sobie z wykonywaniem skomplikowanych zadań przestrzennych - typu rozpoznawanie wzorów czy rozwiązywanie zagadnień geometrii – po wsłuchiwaniu się przez 10 minut w muzykę Mozarta. Sensacyjne odkrycie zyskało nazwę “Efekt Mozarta”. 

Artykuł przetłumaczony na  wiele języków błyskawicznie obiegł świat i wywołał  spore zamieszanie nie tylko w kręgach naukowych. Hasło stało się narzędziem marketingowym dla przemysłu muzycznego – szczególnie dla wydawców płyt i książek, producentów zabawek i gadżetów, a także dla wielu organizacji promujących sztukę i edukację poprzez sztukę – nawet długo po tym, jak dodatkowe badania zaczęły podważać teorię Raushera. Nic dziwnego, że rządy wielu krajów, a ściślej, władze edukacyjne zostały zasypane petycjami o wprowadzenie do powszechnej edukacji specjalnych, programów muzycznych.  Naciski niemieckiej opinii publicznej, domagającej się dofinansowania muzycznych programów w szkołach wszystkich poziomów nauczania, spowodowały że kanclerz Angela Merkel podjęła decyzję sfinansowania specjalnego programu badawczego, który miał wyjaśnić rosnące wokół sprawy kontrowersje. Należało odpowiedzieć na pytanie, czy dodatkowe programy muzyczne uczynią następne generacje mądrzejszymi. Zleciła to zadanie grupie niemieckich uczonych różnych specjalności: neurologów, psychologów, filozofów, ekspertów od spraw edukacji ogólnej i muzycznej. Wysiłek się opłacił. Opublikowane wiosną 2007 roku wyniki analizy zdecydowanie obaliły mit: słuchanie muzyki Mozarta nikogo nie uczyni mądrzejszym, ani inteligentniejszym. "Przejrzeliśmy całą literaturę, aby sprawdzić, które pytania nadal pozostawały otwarte" – mówi autor sprawozdania, Ralph Schumacher, filozof gry fortepianowej na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie. W sprawozdaniu  "Efekt Mozarta" Rauschera określono jako martwy.

Jest to jednak tylko część prawdy – w pewnym sensie niemieccy badacze potwierdzili inną tezę – łączoną z “Efektem Mozarta”. Większość eksperymentów dotyczących wpływu słuchania muzyki na inteligencję nie powtórzyło odkrycia, ale niektóre wykrywały przejściowy efekt, trwający nie dłużej niż 20 minut po wysłuchaniu muzyki. Zjawisko to dotyczyło nie tylko muzyki Mozarta, lecz określonego rodzaju muzyki (głównie jednak klasycznej lub barokowej).

Zaskakujące także okazały się wyniki doświadczeń mających na celu określenie  wpływu nauki muzyki (a więc czynnego uprawiania muzyki) na poziom IQ, szczególnie u małych dzieci. Niemieccy naukowcy są ostrożni - badania mają zbyt mały zasięg, zbyt krótki czas i dotyczą zbyt małej liczby dzieci, aby mogły stanowić podstawę wiążących wniosków. Ralph Schumacher przyznaje jednak, że "Były dwa poważne eksperymenty, które pokazały  zauważalny wpływ nauki muzyki na poziom inteligencji – wpływ, który może być odczuwalny latami". Przestrzega jednocześnie przed pochopnym wyciąganiem wniosków - konieczne są dokładne badania tego zjawiska: "Najbardziej interesującym punktem poszukiwań będzie próba odkrycia, w jaki sposób w mózgu powstaje efekt wpływu nauki muzyki na podniesienie poziomu inteligencji".

Zastanawiające jest, że Niemcy pomijają wyniki badań przeprowadzonych w latach dziewięćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych – trudno uwierzyć, że ich nie znają. Te zakrojone na wielką skalę prace nie były wywołane zamieszaniem związanym z “Efektem Mozarta”, lecz stanowiły kompleksowy program badawczy dotyczący wpływu edukacji artystycznej (muzyka, taniec, teatr, zajęcia plastyczne) na efekty edukacji.  Dotyczyły ponad 100 tysięcy dzieci, a niektóre eksperymenty trwały nawet do 10 lat. Sponsorami bezprecedensowego programu badawczego były wielkie amerykańskie i międzynarodowe  korporacje, m.in. General Electric Fund oraz the MacArthur Foundation.

Proces badawczy zaprowadził naukowców w nieoczekiwane rejony – od szarych komórek, czyli neurologii – do szczegółowych analiz socjologicznych. Stwierdzili bowiem, że wpływ edukacji artystycznej jest ogromny, dotyczy każdego środowiska – niezależnie od pochodzenia, statusu ekonomicznego czy uwarunkowań kulturowych, przekłada się nie tylko na oceny w szkole, ale także, a może przede wszystkim na postawy i zachowania jednostki, a więc na całe społeczeństwo. 

Zanim naukowcy uzgodnią, dlaczego tak się dzieje, warto przyjrzeć się wynikom amerykańskich badań – nasze dzieci rosną, a fakty i statystyki mówią same za siebie. Niecierpliwych i wnikliwych odsyłam do pasjonującej lektury, jaką jest raport przedstawiony w Kongresie USA pt.” CHAMPIONS OF CHANGE – the im pact of the arts on learning”
www.aep-arts.org/files/publications/ChampsReport.pdf

Barbara Bilszta

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor