Rada miejska podwyższyła grzywny dla właścicieli posiadłości, w których pracownicy miasta muszą ścinać zarośnięte trawniki lub wyrzucać złom. Przedstawiciele administracji wyjaśnili, że nowe obostrzenia są adresowane w większości do właścicieli wolnych parceli i budynków zajmowanych z powodu obciążenia kredytowego, które mnożą się na terenie miasta. Minimalna grzywna, jeśli pracownik miejski będzie musiał posprzątać niewielki nieporządek na terenie nieruchomości, zostanie podwyższona do $250 z obecnie obowiązujących $25, na mocy nowego rozporządzenia.
Nowa regulacja wyszczególnia także, że, jeśli miasto będzie musiało ściąć wysokie chwasty, to właściciel będzie obciążony karą wysokości od $500 do $1,000 jako równowartość usługi, za którą obecnie miasto żąda jedynie $100.
Bob Richardson, komisarz miejskiego urzędu ulic i warunków sanitarnych, oświadczył radnym, w ubiegłym tygodniu, że celem wyższych kar ma być zmuszenie właścicieli wakujących parceli i opuszczonych budynków do dbania o nieruchomość. Obecnie grzywny są tak niskie, że właściciele mogą woleć płacić grzywny miastu niż komuś innemu za utrzymanie swych parceli, wyjaśnił. Richardson oświadczył, że nowe rozporządzenie ma jedynie na celu przejęcie odpowiedzialności za zaniedbane nieruchomości przez ich właścicieli, by nie musiała tego robić pozbawiona gotówki administracja miejska.