Barack Obama spędził 49. urodziny w swym chicagowskim domu w dzielnicy Hyde Park. Przybył tu sam, bez rodziny, która przebywa na wakacjach. Drugi dzień pobytu wykorzystał na odwiedziny w fabryce Forda oraz pomoc w zbiórce funduszy na kampanię demokratycznych polityków ze stanu Illinois.
Barack Obama wyraził przekonanie, że Stany Zjednoczone wkrótce powrócą do światowej czołówki eksporterów samochodów. Mówił o tym podczas wizyty w fabryce Forda na południu Chicago:
„Mamy dość kupowania od innych, chcemy nareszcie zacząć sprzedawać, bo wiemy, że możemy rywalizować” - powiedział Obama do 1,700 pracowników zakładów, w których produkowany jest Ford Taurus, Lincoln MKS, a wkrótce rozpocznie się montaż najnowszych modelu terenowego Explorera.
Prezydent ponownie podkreślił, że będący na skraju upadku amerykański przemysł motoryzacyjny udało się uratować dzięki pomocy rządu federalnego, który od 2008 roku przeznaczył na ten cel 85 mld dol.
„Zmierzamy w dobrym kierunku. Przemysł motoryzacyjny nie tylko wychodzi z recesji, ale jest na dobrej drodze, by być ponownie na pierwszym miejscu" - oświadczył Obama.
Prezydent ogłosił też, że Ford otrzyma rządową pożyczkę w wysokości 250 mln dol., dzięki której będzie mógł zwiększyć liczbę eksportowanych nowych modeli. Przy okazji podkreślił historyczne znaczenie otwartej w 1924 r. fabryki Forda na południu Chicago, w której podczas II wojny światowej produkowano samochody pancerne.
Podczas zwiedzania zakładów prezydent przyznał, że ostatnim samochodem, który kupił, zanim przeniósł się do Białego Domu, był Ford Escape.
„Zdążyłem nim zrobić tylko 2 tys. mil zanim otrzymałem ochronę Secret Service, która nie pozwala mi prowadzić” - dodał.
Odwiedziny w fabryce Forda były częścią dwudniowej wizyty w Chicago, podczas której Barack Obama obchodził swe 49. urodziny. Z tej okazji działacze partii demokratycznej zorganizowali przyjęcie z okazji urodzin prezydenta. Drugie, w znacznie mniejszym gronie i ze znacznie droższym biletem wstępu(ponad $30,000), przygotował multimilioner Neil Bluhm.
Spotkania te połączone były ze zbiórkami pieniędzy na rzecz trwającej kampanii przedwyborczej demokratycznych polityków.
Obama przybył do Chicago sam, co zdarzyło się po raz pierwszy. Pierwsza Dama, Michelle, z młodszą córką Sashą wyjechały do Hiszpanii, a starsza córka Malia przebywa na wakacyjnym obozie młodzieżowym.
W przeddzień urodzin Obamy podano niekorzystne dla niego wyniki sondażu przeprowadzonego przez "USA Today" i Instytut Gallupa. Według tych badań, tylko 41 procent Amerykanów aprobuje obecnie sposób sprawowania przez niego urzędu, a tylko 36 proc. popiera politykę Obamy w Afganistanie.
PAP, oprac. RJ