----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

12 sierpnia 2010

Udostępnij znajomym:

Publikujemy kolejną już, ósmą część wykładów księdza profesora Józefa Tischnera z roku 1983. Całość nosi tytuł „Wybrane problemy filozofii człowieka”.

Problem wartości bywa również rozważany od strony człowieka. Znów nie spierajmy się o precyzyjny zasięg słów. My - ludzie, jesteśmy nieustannie w jakimś ruchu:

  • ku czemuś zdążamy
  • przed czymś uciekamy
  • czegoś pragniemy
  • czegoś się lękamy.

Żywimy jakąś nadzieję i grozi nam jakaś rozpacz, kogoś kochamy, a kogoś innego nie potrafimy kochać, przeżywamy radości i zgryzoty. I tak oto jesteśmy wtrąceni w konieczność bezustannego „przedkładania czegoś nad coś”, konieczność „preferowania”.

Jak mówił Liebert: „uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę”.

Nie umiemy określić dokładnie reguł, według których dokonujemy naszych „przedkładań”, a jednak żyjemy dzięki temu, że umiemy przedkładać.

Czy można sobie wyobrazić, by było inaczej? Znów natrafiamy na paradoks: tak – nie ma w tym nic wewnętrznie sprzecznego. Zamiast przedkładać coś nad coś, zamiast preferować, możemy porządkować według współrzędnej: „to najpierw, a to potem”.

Najpierw spożyję obiad, potem pójdę na spacer, potem jeszcze przeczytam książkę – wszystko to na jednym poziomie. Myśląc tak, staję się - jak mówi H. Marcuse – „człowiekiem jednowymiarowym”. Człowiek jednowymiarowy wie, co do czego służy i stosownie do tej wiedzy porządkuje swoje czyny, gesty i pragnienia. To także jest do przyjęcia. Zarazem jednak samo pojęcie „człowieka jednowymiarowego” traktujemy jako jakiś policzek wymierzony własnej godności.

Myślimy: jeśli w pojęciu tym jest zawarta prawda o nas, to znaczy, że znajdujemy się w stanie jakiegoś upadku. W gruncie rzeczy nikt z nas nie chce być człowiekiem jednego wymiaru. W taki sposób preferencyjny typ naszego myślenia przedstawia się nam jako gwarancja autentyzmu i podstawa ludzkiej godności.

Tak więc okazuje się, że nasz świat jest światem ładu hierarchicznego, a nasze myślenie, myśleniem preferencyjnym, ale czy to wszystko nie jest naszym przesądem?

Raz jeszcze powtórzmy: przypuszczenie takie nie jest absurdalne, nic nas nie zmusza do przyjęcia wartości. A jeśli nawet zmusza, to przymus ten nie jest taki sam, jak przymus, który zakazuje nam myśleć o kwadratowych kołach i górach bez dolin.

W naszym myśleniu według wartości jest obecny znamienny motyw – motyw wolności. Nikt nie musi widzieć wartości. Nikt nie musi uznać ich aż do końca. Im wyższa wartość, tym większa swoboda jej uznania. Wartość zdaje się mówić do mnie:

„jeśli chcesz, możesz mnie wybrać”.

Wszystko jest zawarte w drobnym „jeśli chcesz”. Stając wśród wartości, naprawdę niczego nie musisz. Ale właśnie samo to, że „wśród wartości niczego nie musisz”, samo jest wartością – wartością wolności.

Podmiotem doświadczenia wartości jest podmiot wolny. Cały urok świata wartości bierze się stąd, że nic z tego świata nie narzuca się nam przemocą. Niemniej dzięki wartościom czujemy niewyraźnie, że jeśli tego świata nie uznamy, możemy ulec jakieś przemocy.

Zbyszek Kruczalak

Księgarnia D&Z (www.domksiazki.com)

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor