----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 września 2010

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Miasto przyznało kolejny miliard dolarów na rozbudowę lotniska O`Hare, mimo zdecydowanego sprzeciwu wielu aldermanów.

Przewodniczący chicagowskiego Komitetu Finansowego, wpływowy alderman Ed Burke, oraz kilkunastu innych radnych reprezentujących swe okręgi miejskie zdecydowanie sprzeciwiło się pożyczeniu kolejnego miliarda na dokończenie rozbudowy O`Hare. Nie chodziło jednak o same pieniądze i trudną sytuację budżetową, ale o głosy w najbliższych wyborach.

W umowie z wykonawcą prowadzącym prace na terenie lotniska znajduje się zapis, który nakazuje, by co najmniej 50% pracowników tej firmy było mieszkańcami Chicago. Szefowie koncernu podpisali kontrakt z taką klauzulą, choć nie pozostawili wątpliwości, że jest on im bardzo nie na rękę. Większośc aldermanów jest teraz przekonana, że na liście płac robotników budowlanych mieszkańcy Chicago stanowią znacznie mniej, niż połowę:

„Mogę się założyć, że na liście pracowników nie znajdziemy mieszkańców większości okręgów miejskich – mówił przed głosowaniem w sprawie pożyczki alderman Burke – Co na to powiedzą nasi wyborcy? Powiedzą, że nie pomogliśmy w stworzeniu dla nich miejsc pracy, do tego za nasze pieniądze. A w lutym powiedzą, że daliśmy miliard jakiejś firmie z Omaha w stanie Nebraska, więc oni teraz nie zagłosują na nas”.

Na pytania dotyczące liczby zatrudnionych przy rozbudowie O`Hare mieszkańców Chicago nie potrafiła odpowiedzieć Rosemarie Andolino, szefowa cywilnego departamentu lotnictwa miasta, odpowiedzialna miedzy innymi za rozbudowę lotniska.

Zaznaczyła jedynie, że przed zakończeniem kontraktu I wypłaceniem należności przeprowadzona będzie dokładna kontrola zgodności podpisanego kontraktu z jego realizacją.

Burke nie dawał za wygraną mówiąc”

„Będzie wtedy za późno, bo tu chodzi o prace i dochód. Nie sądzę, by członkowie Komitetu Finansowego mogli wypisać czek na miliard dolarów nie mając pewności, że pieniądze te pomogą rodzinom naszych wyborców. To bardzo ważne.(…) Albo mamy umowę określającą liczbę lokalnych pracowników na 50%, albo jej nie mamy”.

W podobnym tonie wypowiadał się Tom Allen z 38 okręgu miejskiego. Według niego żadnej kontroli nad realizacja kontraktu nie ma i nikt nie sprawdza tablic rejestracyjnych w samochodach pracowników wynajętej firmy. Podobno niemal wszystkie pochodzą z Indiany i Wisconsin.

„Nie ma szans, że połowa zatrudnionych na O`Hare mieszka w Chicago” – mówił Allen.

Mimo kontrowersji pożyczka na kolejny miliard została przyznana. W tym samym czasie, na innym piętrze tego samego budynku w centrum miasta burmistrz Daley ogłaszał na konferencji prasowej swą rezygnacje z ubiegania się o reelekcję.

Gdyby zrobił to wcześniej głosowanie mogło wyglądać inaczej. W końcu rozbudowa lotniska to bliski mu projekt, a po jego odejściu większość aldermanów pozostanie na swych miejscach. Jeśli pozwolą na to wyborcy.

RJ

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor