Zabijanie jest po prostu częścią mojej pracy, oświadcza Chaled Szejk Mohammed, samozwańczy architekt wydarzeń 9/11. I nigdy się nie skończy, zapowiada. Zeznając przed trybunałem wojskowym w roku 2007 porównuje siebie do George’a Washingtona i chełpi się, że zaplanował atak terrorystyczny od początku do końca. Przechwala się własnoręcznym zamordowaniem reportera Wall Street Journal, Daniela Pearla w Karachi w Pakistanie. A tych, którzy szukaliby potwierdzenia jego słów, odsyła do zdjęć dostępnych w internecie, na których widać jak osobiście ściętą głowę ofiary.
Począwszy od czerwca 2002 roku, kiedy administracja Stanów Zjednoczonych zidentyfikowała Mohammeda jako głównego organizatora 9/11, stał się on jednym z najsławniejszych przestępców. W odróżnieniu jednak od Osamy bin Ladena, Mohammed pozostał zasadniczo nieznany. Wysiłki ujawnienia czegoś więcej niż jedynie zarysu biografii doprowadziły do mglistych i często sprzecznych rezultatów.
Nawet podstawowe fakty są wątpliwe, jak data urodzenia. Przez niemal całą dekadę do chwili kiedy został schwytany, w roku 2003, Mohammed był uciekinierem, celowo zacierając swe ślady. Tymczasem Bin Laden udzielał wywiadów telewizyjnych, wygłaszał przemowy, rozpowszechniał sfilmowane lub tekstowe wersje swych oświadczeń komukolwiek kto tylko chciał słuchać.
Na tyle, na ile go znamy, postrzegamy Mohammeda jako błyskotliwego zakulisowego taktyka i rezolutnego ideologa. Okazuje się jednak, że jest on przyziemny, sprytny na swój sposób, ale także naiwny i najwyraźniej motywowany bardziej poprzez patologię, co ideologię. Reporter AlJazera, Yosri Fouda, który przeprowadził z nim rozmowę w roku 2002, opisuje jego arabski jako nieokrzesany i kolokwialny, a jego wiedzę na temat islamskich tekstów jako niemal nieistniejącą. Dziennikarz, który obserwował elokwentne wystąpienie Mohammeda podczas jednego z przesłuchań w Guantanamo określił go jako pakistańskiego Jackie Masona. Były kolega szkolny stwierdził, że chętnie brał udział w aranżowanych naprędce skeczach i żartach. Znajomy z meczetu w Doha mówił o jego ciętym dowcipie i gawędziarskim stylu. Mohammed był zręcznym kombinatorem.
Ale przynajmniej w jednym przypadku jego przechwałki są trafne. To bowiem Mohammed, a nie Osama bin Laden, sprawował główną rolę w wydarzeniach 9/11. Atak był jego pomysłem, został przeprowadzony na jego bezpośredni rozkaz. Mohammed posunął się tak daleko, że nie przyznawał się do związku z bin Ladenem i Al Qaedą do czasu ataków, żeby mógł je kontynuować na wypadek, kiedy Al Kaida straciłaby odwagę.
Stany Zjednoczone zamierzają wytoczyć mu proces, przy czym miejsce rozprawy i jurysdykcja nie są jeszcze określone. Szczegóły procesu, gdzie ma się odbyć i czy ma to być przesłuchanie wojskowe czy cywilne, pozostają przedmiotem intensywnej debaty. Pod nieobecność bin Ladena, trudno wyobrazić sobie bardziej spektakularne postępowanie prawne. Nawet bez znanej lokalizacji czy prokuratora, jest ono określane jako proces stulecia. Bez względu na to czy proces się odbędzie, wydaje się, że Mohammed zdecydowanie pomógł prokuratorowi, opisując siebie jako prawowitego, niepowstrzymanego kata, którego wojna nie zna granic. Ale rozprawa skupi się na oszacowaniu winy, a nie przyczyn. Nie ujawni kim jest Mohammed, ani nie opisze sił, które go kształtowały, a które, w alarmującym rozmiarze, ciągle oddziałują w miejscach, z których Mohammed się wywodzi.
Mohammed wyrósł w okolicy Badawiya, na południowym końcu Fahaheel, przedmieścia Kuwejtu. Rodzice Mohemmeda przenieśli się do Kuwejtu z Pakistanu w latach 50. dwudziestego wieku, na początku okresu rozwoju krajowego przemysłu rafineryjnego. Jego ojciec, jak również brat ojca wraz ze swymi młodymi rodzinami, zostali przywódcami meczetu. Ojciec Mohemmeda przybrał imię imama im Ahmadi.
Rodzice Mohammeda mieli czworo dzieci, kiedy przybyli do Kuwejtu. Dodatkowo pięcioro zostało urodzonych po ich przybyciu do Kuwejtu. Rodzina podróżowała na pakistańskich paszportach, ale oboje rodzice byli rdzennymi Baluchis. Baluchistan, jak teren ten był zwany przez stulecia, obejmował część współczesnego Iranu, Afganistanu i Pakistanu, ale istniał jako jednostka etniczna zanim granice tych obecnych krajów zostały nakreślone.
Pieniądze z ropy naftowej, które przyciągnęły rodzinę Mohemmeda, zmieniły Kuwejt. Jeszcze w roku 1957 kraj miał 300.000 mieszkańców. Już w 1985 liczba mieszkańców wzrosła sześciokrotnie. Rozwój ekonomiczny obdarzył rdzennych Kuwejtczyków gwarancją zatrudnienia, mieszkania, opieki medycznej, edukacji i emerytury. Ale zagraniczni pracownicy najemni, znani jako bidoon, w większości Palestyńczycy, Egipcjanie i Południowi Azjaci, nie byli uprawnieni do korzystania z tych świadczeń, jakkolwiek stanowili większość mieszkańców Kuwejtu. Etniczni Baluchowie posiadali status bidoons. Dla rodziny Mohammeda był to zasadniczy fakt ich życia.
Khalid Sheikh Mohammed, według informacji udostępnionych Czerwonemu Krzyżowi, urodził się 14. kwietnia 1965 roku. Jego ojciec, zmarł cztery lata później, a trzej starsi bracia przejęli edukację Mohammeda. Wraz z bratankami uczęszczał do szkoły średniej w Fahaheel. Mohammed był świetnym studentem. Był także rebeliantem: wraz z bratankiem Abdulem Basit Abdul Karimem, później znanym na skalę międzynarodową jako Ramzi Yousef, stojącym za zbombardowaniem Światowego Centrum Handlu w roku 1993, podarli flagę kuwejcką z budynku szkoły. Szkoła posiadała zróżnicowaną społeczność uczniów: Kuwejtczyków, Palestyńczyków, Egipcjan i Baluchów, ale grupy nie mieszały się ze sobą. Kluby sportowe, na przykład, były formowane wyłącznie przez Kuwejtczyków.
Większość nauczycieli w kuwejckich szkołach publicznych, do których uczęszczał Mohammed, była Palestyńczykami, którzy w tym czasie stanowili największą grupę ekspatriantów w Kuwejcie. Kuwejt stał się centrum politycznego aktywizmu Palestyńczyków. Fatah, Ruch na Rzecz Wyzwolenia Palestyny, powstał w Kuwejcie w późnych latach 50.
W roku 1979 dwa wydarzenia przekształciły świat muzułmański: szyiccy muzułmanie pod wodzą ayatollaha Chomeiniego obalili rząd szacha Iranu, a Związek Radziecki zaatakował Afganistan i utworzył tam marionetkowy rząd. Po inwazji sowieckiej przywódcy muzułmańscy chętnie identyfikowali się z afgańskim ruchem oporu. Dawało to możliwość pokazania zaangażowania na rzecz wartości islamskich bez podjęcia ryzyka w kraju. W Kuwejcie, szyici, stanowiący jedna trzecią społeczeństwa dostrzegli dojście Chomeiniego do władzy jako model dla reform w duchu islamskim w swoim własnym kraju. Rząd, by zademonstrować swe otwarcie dla bardziej islamskiego Kuwejtu, zwrócił się do lokalnych grup muzułmańskich. Oczywiście największy wpływ na Mohemmeda miało Stowarzyszenie Braci Muzułmanów.
Stowarzyszenie Braci Muzułmanów, utworzone w Egipcie w latach 20., potępiło niegodziwości współczesnego świata i nawoływało do rygorystycznej interpretacji islamu. Rząd kuwejtcki tolerował Stowarzyszenie, które w latach 80. było zdominowane przez Palestyńczyków jako zabezpieczenie przeciwko potencjalnemu zagrożeniu ze strony grup lewicowych. Starszy brat Mohammeda, Zahed, został uczniem Stowarzyszenia na Uniwersytecie Kuwejckim. Mohammed poszedł w ślady brata i w wieku szesnastu lat zaczął uczestniczyć w pracach Stowarzyszenia. To właśnie tam zachwycił się pomysłem dżihadu, świętej wojny i studiował ideologię, antyzachodnią, antysemicką najbardziej wpływowego teoretyka, Sayyida Qutba.
Kiedy ukończył szkołę średnią rodzina zdecydowała, że stać ją na posłanie tylko jednego syna za granicę, ponieważ jako bidoon nie kwalifikowali się na stypendia rządowe. Starsi bracia wybrali Khalid i Mohammed opuścił dom w roku 1984.
W styczniu 1984 Mohammed podróżując na pakistańskim paszporcie przybył do odległego miasteczka Murfreesboro w Północnej Karolinie by rozpocząć naukę w Chowan College, dwuletniej szkole ogłaszanej za granicą przez baptystycznych misjonarzy. Chowan nie wymagał znajomości angielskiego, więc studenci międzynarodowi często uczyli się języka, po czym przenosili się na czteroletnie uniwersytety. W latach 80. wśród zagranicznych studentów dominowali mężczyźni z Bliskiego Wschodu, z których około 50 było zapisanych każdego roku. Mohammed, jakkolwiek był Pakistańczykiem, znał arabski, więc został włączony do grupy arabskiej. Studenci arabscy byli przedmiotem żartów i niewybrednej dyskryminacji w okresie po przejęciu przez Iran ambasady U.S. w Teheranie w roku 1979. Mohammed radził sobie nieźle w ramach przed-inżynieryjnych studiów ucząc się angielskiego i chemii. Po jednym semestrze udał się do North Carolina Agricultural & Technical State University w Greensboro i rozpoczął studia inżynierii mechanicznej. To w tym czasie rozwinął niechęć do Stanów Zjednoczonych. Wyznał dochodzeniowcom, że miał niewielki kontakt z Amerykanami w koledżu, ale uznał ich za prowadzących rozpustne życie rasistów. Po trzech latach ukończył koledż w 1986 roku z dyplomem inżyniera mechaniki. Mohammed powrócił do Kuwejtu, gdzie czekał na niego nauczyciel ze szkoły średniej, Sheikh Ahmed Dabbous. To Dabbous zauważył głęboką zmianę w postawie Mohammeda, która wyraźnie nabrała charakter anty-amerykański. Większość Amerykanów nienawidzi Arabów z powodu Izraela, wyznał swemu nauczycielowi, odmawiając jakiejkolwiek dyskusji na temat postrzeganej amerykańskiej nienawiści wobec islamu.
Przez cały okres dojrzewania Muhammed był świadkiem jak muzułmanie wszędzie na świecie zostali poruszeni przez afgańską wojnę przeciwko Sowietom. W późnych latach 80. afgańscy partyzanci określani mianem mudżahedinów wspierani materialnie przez Stany Zjednoczone, kraje arabskie i Chiny, doskonaliły działania oporu polegajace głównie na udaremnianiu wysiłków przeciwnika. Wojownicy zjeżdżali się z całego świata by wziąć udział w walce.
Zanim Mohammed wyjechał do Stanów Zjednoczonych, jego brat, Zahed, zaczął pracę w afgeńskiej organizacji charytatywnej Lajnat al-Dawa al-Islamia, Committee for Islamic Appeal. W roku 1985 L.D.I. zwrócił się do Zaheda by przeniósł się do Peshawaru w Pakistanie w celu poprowadzenia operacji wosjkowych popierających afgańskie siły oporu. Dwaj bracia, Aref i Abed, wyjechali z Zahedem do Peshawaru. Niemal natychmiast po powrocie ze Stanów, Mohemmed, który nie mógł znaleźć pracy, dołączył do nich. Mohammed i brat Abed rozpoczęli pracę dla Abdul Rasul Sayyafa, przywódcy Ittihad e-Islami, jednej z afgańskich partii politycznych stacjonujących w Peshawarze. Mohammed uczył inżynierii w University of Dawa al-Jihad. Dawa był koledżem kształcącym około dwa tysiące studentów na kierunkach inżynierii, technologii medycznej, literatury, ale w pobliżu szkoły znajduje się obóz dla uchodźców, 120 tysięcy Afganczyków, pełniący funkcję treningowe w celach dżihadu. Także Mohammed pracował tam pomagając w organizacji dostaw. Wkrótce stał się częścią małej społeczności obcokrajowców w Peshawar, która obejmowała wpływowe postaci militarnego islamu. Wśród nich znajdował się Abdullah Azaam, Palestyńczyk, który zasadniczo stworzył pojęcie radykalnego dżihadu, przekształcając osobistą walkę o praworządność w walkę z niewiernymi. Był tam również Ayman al-Zawahiri, założyciel egipskiej grupy Islamic Jihad, która później stała się drugą z kolei agendą kontroli nad Al-Qaedą, a także Osama bin Laden. Mohammed ożenił się z pakistańską kobietą poznaną w Jalozai, a Zahed z jej siostrą.
Fiasko ataku, który partyzanci podjęli na marionetkowy rząd na czele z Mohammedem Najibullah, ustanowiony przez ustępujących Sowietów, zapoczątkowało zamieszanie i walkę w obrębie obozu. Frustrację spotęgowała inwazja Iraku na Kuwejt w roku 1990, zakończona niepowodzeniem z uwagi na amerykański kontratak. Wielu z mudżahedinów odczuło to jako obelgę. Zwłaszcza po ogłoszeniu przez Stany militarnych i ekonomicznych sankcji przeciw Pakistanowi, który właśnie wtedy ujawnił swój program nuklearny.
Wielu arabskich mudżahedinów wyjechało, włącznie z bin Ladenem, zostawiając Al Qaedę do koordynacji działalności dżihadu. Zahed przestał pracować dla L.D.I. i udał się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mohammed przy poparciu członka panującej rodziny w Katarze, Thaniego, przeniósł się do Doha, stolicy. Poza miastem Thani prowadził motel dla byłych mudżahedinów. Mohemmed otrzymał pozycję inżyniera w departamencie wodnym Emiratów. Nie wiadomo ile czasu poświęcał pracy na tym stanowisku, ale ewidentnie nie porzucił walki. Ustanowił małą sieć fundacyjną skłaniając zamożnych mieszkańców Zatoki do wspomagania wojny religijnej. Zbieranie środków na cele religijne jest powszechne w tym rejonie; Mohammed po prostu zaadoptował je na rzecz dżihadu. Wielokrotnie wyjeżdżał z kraju do Bahrajnu, Pakistanu i Kuwejtu. Pomimo tego jego nazwisko niemal nigdy nie pojawiało się w szerszej dyskusji anty-terrorystycznej i nie było jasne czy był kimś więcej niż jedynie uczestnikiem.
Wydawało się, że Mohammed nie nawiązał żadnych bliższych przyjaźni w latach młodości, ani w Północnej Karolinie ani w Kuwejcie. Jego najczęstszym towarzyszem był bratanek, Abdul Basit Abdul Karim, partner w ściągnięciu flagi w szkole w Kuwejcie. Basit szkolił się w Khalden Camp w Afganistanie, wykładał również kursy na temat przygotowywania bomb. Wraz z Basitem Mohammed kilkakrotnie zwracali się do rodzin po wsparcie logistyczne. Dwaj kuzyni Basita i co najmniej dwóch z braci zostali oskarżeni o współpracę z Mohammedem. W roku 1991 Basit zetknął się z Abdulem Hakim Muradem, towarzyszem z rodzinnych stron, który kształcił się w Stanach Zjednoczonych na pilota. To Basit wpadł na pomysł zaatakowania Stanów Zjednoczonych, gdyż oryginalny plan ataku na Irak wydawał się zbyt skomplikowany. Plan ataku na World Trade Center jest autorstwa Murada.
W 1992 roku Basit w towarzystwie pozyskanych mężczyzn udał się z Karachi do Nowego Jorku. W paszporcie jego przybrane nazwisko brzmiało Ramzi Yousef; podawał się za obywatela irackiego. Nie miał żadnej wizy wjazdowej, a kiedy służby imigracyjne kwestionowały jego tożsamość przyznał, że dowód tożsamości został podrobiony. Wystapił o azyl polityczny i wkrótce został zwolniony w oczekiwaniu na proces. W międzyczasie pozyskał ochotników w celu zbombardowania World Trade Center. W ciągu zaledwie kilku miesięcy zbudował bombę, co kosztowało około trzech tysięcy dolarów. Mohammed wniósł $660. Bomba została schowana w wynajętej furgonetce zaparkowanej w podziemiach garażu północnej wieży. Plan polegał na wysadzeniu północnej wieży, w taki sposób by spadając zwaliła południową. Bomba eksplodowała 26. lutego 1993, i jakkolwiek nie wystarczyła by dokonać zamierzonego celu, to spowodowała śmierć sześciu osób i miliony strat. Po ataku Basit zbiegł ze Stanów i udał się do Karachi, gdzie spotkał się z Mohammedem. Ten podróżował po całym świecie budując siatkę kontaktów i system wsparcia na rzecz wojny religijnej. W odróżnieniu od poprzednich terrorystów, brakowało im ideologii. Wybierali cele dostosowane do sytuacji. Pracując razem lub pojedynczo spiskowali przeciwko szyitom w Iranie, sunnitom w Pakistanie i Amerykanom i Żydom, kiedy się na nich natknęli, podejmując kampanię terroru trwającą niemal dziesięć lat, która zakończyła się dopiero wraz z ich aresztowaniem.
Ich pierwszym atakiem były Filipiny, gdzie zaplanowali bazę operacyjną z uwagi na tanią siłę roboczą i obecność radykalnych islamistów z grupy Abu Sayyafa i Moro Islamic Liberation front. To właśnie w Karachi Basit poznał Murada z Mohammedem. To wtedy grupa stworzyła plan zbudowania kontrolowanych elektronicznie bomb, które miały zostać przeszmuglowane na pokład samolotów. Przypadkowo spowodowany pożar w apartamencie Mohammeda spowodował wykrycie spisku przez policję. Zarówno Murad jak i Basit zostali aresztowani. Mohammed zbiegł. Po schwytaniu Basita i Murada amerykański wywiad uzyskał informacje na temat roli Mohammeda w ataku w Manili. Tymczasem Mohammed żył zupełnie otwarcie w Katarze pracując jako inżynier w departamencie wodnym. Amerykańska próba schwytania go skończyła się niepowodzeniem. Zniknął ze sceny na dobry rok i pojawił się w 1996 roku. W międzyczasie skontaktował się z bin Ladenem w Tora Bora w Afganistanie. Dopiero jednak w roku 1999 zaaprobowano szczegóły operacji 9/11.
W fazie planowania Mohammed przebywał w Pakistanie kontynuując organizację spisku i rozwój lokalnych komórek terrorystycznych. Na liście FBI figurował jako poszukiwany z uwagi na udział w ataku w Manili. Jakkolwiek był śledzony przez wywiad, to nie kojarzono go z bin Ladenem.
Mohammed pozyskał kilkunastu chętnych terrorystów samobójców, nauczył ich posługiwania się amerykańską książką telefoniczną, wysyłania zaszyfrowanych wiadomości emailowych i doprowadził do ataku. W dniu 11 września dziewiętnastu młodych Arabów weszło na pokład czterech samolotów w taki sam sposób jak tysiące innych mężczyzn, kobiet i dzieci. Mohammed oglądał sprawozdanie z wydarzeń siedząc w kafejce internetowej w Karachi. Kiedy pierwszy samolot uderzył w wieżę World Trade Center zgromadzeni wykrzyknęli „Bóg jest wspaniały”, po czym rozpłakali się z radości.
Jakkolwiek Mohammed utrzymał fizyczny dystans wobec Al Kaidy, to pozostał skutecznym organizatorskim mózgiem operacji. W dniach po ataku wykorzystywał osły do przenoszenia wiadomości, wiedząc, że kontakty będą monitorowane. Wykonał nagranie ataków i rozpoczął dystrybucję kaset. Osobiście dokonał egzekucji Daniela Pearla, reportera Wall Street Journal, z którym zaaranżował spotkanie. Do spotkania nie doszło, a zamiast niego dziennikarz został porwany, przetrzymywany dla okupu i zamordowany. Na wiosnę 2003 roku, dopiero całe dziesięć lat po znalezieniu się na liście poszukiwanych przez wywiad, uzbrojone siły policji pakistańskiej złapały go w nocy w Rawalpindi. Jego schwytanie nie jest zasługą służb amerykańskich. Wydał go własny kuzyn za cenę 25 milionów dolarów nagrody.
Jest wielce prawdopodobne, że odpowiedzi jakich udzieli na temat 9/11 nie będą satysfakcjonujące. Plan był rozproszony, szaleńczy, a w końcu zdziczały i wykonany na oślep. Mohammed z pewnością będzie mówić. Mniej pewne jest to, czy będzie miał coś do powiedzenia. Mózg operacji 9/11 wydaje się bowiem nie posiadać wielkiej przemyślanej strategii. Albo w ogóle żadnej strategii.
Fragmenty artykułu z „The New Yorker” oprac. E.Z.