----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

30 września 2010

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Wiekszość ekonomistów przekonuje, że recesja skończyła się w ubiegłym roku. Jednak liczba osób pozostających bez pracy, na zasiłkach, nieposiadających ubezpieczenia zdrowotnego oraz niebędących w stanie spłacać pożyczek zaciągniętych na zakup domu nie zmniejsza się. Coraz więcej osób mieszkających w aglomeracji chicagowskiej, zaliczanych jeszcze kilka lat temu do klasy średniej zaczyna żyć na granicy ubóstwa.

 

 

 

 

Podobnie jak reszta kraju, Illinois doświadczyło w ostatnich czterech latach rekordowej utraty miejsc pracy, niespotykanej dotąd liczby domów przejmowanych przez banki i drastycznego obniżenia dochodów przeciętnej rodziny.

Opublikowane w miniony wtorek dane statystyczne Census Bureau wskazują na wzrost liczby osób żyjących poniżej granicy ubóstwa w każdym powiecie naszego stanu z wyjątkiem Kendall County. Wyznaczonej przez rząd federalny granicy, czyli $22,500 dochodu na czteroosobową rodzinę, nie przekracza w Illinois aż 13.3 proc. mieszkańców. Wskaźnik ten dla całego kraju jest jeszcze wyższy i wynosił w 2009 r. 14.3 proc.

Średni dochód osób zamieszkujących powiaty najbliższe Chicago obniża się każdego roku. Największy spadek odnotowano w Lake, DuPage oraz Will.

„Dane statystyczne pokazują, że nie wychodzimy jeszcze z recesji – mówi Amy Rynell, dyrektor Heartland Alliance`s Social Impact Research Center – Wciąż mamy bardzo wiele osób nie mogących znaleźć pracy oraz takich, którzy ledwo wiążą koniec z końcem”.

Do tych, których zarobki spadły w ostatnich latach do poziomu federalnej granicy ubóstwa należy wielu właścicieli małych biznesów, którzy nagle w wyniku recesji stracili swoich klientów, kierowcy ciężarówek, którzy nie mogą znaleźć ładunków do przewiezienia, pracownicy sektora usługowego, zatrudnieni dotąd np. w hotelach, którzy w wyniku wprowadzanych oszczędnosci stracili nagle pracę, czy przedstawiciele handlowi, którym do połowy ograniczono etaty w macierzystych firmach.

„Widzimy wiele osób do niedawna zaliczanych do tzw. klasy średniej tracących domy na rzecz banków – mówi Carl Ball, reprezentujący organizację Love Inc. z powiatu Lake zajmującą się kojarzeniem osób w potrzebie z oferującymi pomoc organizacjami kościelnymi – Dzwonią do nas płaczący mężczyźni, którzy nagle utracili pracę i nie wiedzą do kogo się zwrócić”.

Ekonomiści uważają, że recesja zakończyła się w 2009 r. Jednak dla wielu trwa ona nadal. Przykładem może być mieszkanka Round Lake wychowująca samotnie pięcioro dzieci, nieposiadająca obecnie pracy i otrzymująca zasiłek w wysokości $1,500 miesięcznie. Na razie nie ma wielkich perspektyw na znalezienie jakiegokolwiek stałego zajecia. Podobnych rodzin są tysiące.

Pracownicy punktów wydających darmową żywność przyznają, że zmienia się przekrój osób korzystających z oferowanej przez nich pomocy. Coraz częściej są to osoby dobrze ubrane, przychodzace nawet w garniturach, które nagle, z dnia na dzień straciły pracę i nie potrafia znaleźć się w nowej rzeczywistości. Osoby do niedawna zaliczane do klasy średniej nagle zmuszone są do sięgania po stanową pomoc.

Wskaźnik ubóstwa w poszczególnych powiatach wynosi od 4% w Kendal County do nawet 15.9% w Cook. Jednak najwyższy jest w dużych miastach. W Chicago wynosi ponad 22%. Pracownicy organizacji Salvation Army już w 2008 r. zaobserwowali pierwsze zmiany dotyczące przychodzących po pomoc osób.

„Niektóre nowe osoby proszące o pomoc jeszcze kilka lat wczesniej przynosiły nam żywnośc i ubrania dla najuboższych – przyznaje rzecznik tej organizacji Jordanka Lazarevic – Teraz proszą o podstawowe artykułu spożywcze, gdyz zaoszczędzone kilkadziesiąt dolarów chca przeznaczyc na zapłacenie podstawowych rachunków, takich jak prąd, czy gaz w mieszkaniu”.

Wraz z utratą miejsc pracy spada liczba osób posiadających ubezpieczenie zdrowotne. Ostatnie dane biura Census obejmujące rok 2009 pokazują, że co piąty mieszkaniec Chicago nie posiada żadnej jego formy. W ubiegłym roku ponad 550,000 mieszkańców Chicago, czyli 19.7 proc. wszystkich jego rezydentów nie posiadało polisy medycznej. W całym stanie Illinois liczba ta wynosi 1.7 mln stanowiących 13 proc. populacji, a całym kraju nie ma go aż 50.7 mln ludzi, czyli 16.7 proc.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor