----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

28 października 2010

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Jakże lubimy statystyki, zestawienia, podsumowania, porównania ... do tego stopnia, że czasami zapominamy o ich niedoskonałościach. Zamiast wykorzystywać je jako uzupełnienie naszej wiedzy lub czystą rozrywkę całkiem niepotrzebnie traktujemy je poważnie. Przykład:

Kilka dni temu wśród bardzo ważnych wiadomości pojawiła się mało istotna notatka, która wkrótce stała sie znaczącą informacją w niektórych miastach. Tych, które zostały w nieistotnej notatce wyróżnione. Chodziło o listę „najmądrzejszych” miast w USA. Nie jest to pierwsze zestawienie tego typu, ale dla Chicago znaczące, bo zostaliśmy wyróżnieni zajmując pozycję... gdzieś w połowie listy. Dokładnie 24 miejsce na 50 możliwych. Od razu przypomniano sobie o pochodzącym stąd obecnym prezydencie, rekordowej liczbie laureatów nagrody Nobla, czy kilku znanych uczelniach. Wygodnie było zapomnieć o kiepskich wynikach testów w szkołach publicznych i beznadziejnej znajomości rachunków wśród radnych, którym jeszcze nigdy nie zgodziły się liczby w budżecie. Ktoś posunął się dalej, bo w komentarzu po pierwsze zapomniał, że jesteśmy średniakami z połowy zestawienia, po drugie wyciągnął wniosek, iż mądre miasto, to miasto inteligentne. Mówienie, iż wykształcenie jest gwarantem inteligencji to trochę jak mówienie, że wegetarianizm jest gwarantem zdrowia. W obydwu przypadkach mamy na to sporą szansę, ale nic nie jest gwarantowane.

Samo zestawienie jest wynikiem analizy danych biura statystycznego. Sprawdzono, jaki odsetek mieszkańców ma wyższe wykształcenie, ile funkcjonuje na danym obszarze bibliotek i ile kupuje się tam książek z kategorii Literatura faktu. Tyle. Wygrał Boston, który ma sporo naprawdę dobrych uczelni i przy znacznie mniejszej liczbie mieszkańców ich studenci i pracownicy naukowi stanowią spory odsetek społeczeństwa. Do tego doliczyć należy pozostałe osoby nie związane ze środowiskiem akademickim pracujący w biurach, agencjach, korporacjach, czy na stanowiskach miejskich. Czyta się tam sporo książek o charakterze dokumentalnym, które znajdują się w wielu lokalnych bibliotekach. Mądre miasto, na pewno w znacznym stopniu również inteligentne. Jestem pewien, że jego mieszkańcy nie wystawiają zimą na ulice wiader, wieszaków, czy krzeseł, by zarezerwować miejsce parkingowe. Wiemy również, że problemy finansowe miasta są mniejsze, a to z kolei jest wynikiem przemyślanych decyzji wyborczych.

Im dalej zagłębiamy się w temat, tym jest ciekawiej. Znalazłem podobne zestawienie przygotowane przez inną instytucję. Nieco inne kryteria, wyniki jakże odmienne. Wiemy, że tak bywa, dlatego mamy zawsze kilka porównań, zestawień i statystyk. Wybieramy najbliższe naszemu sercu. W tym przypadku obok najmądrzejszych miast ustawiono najbogatsze, tzn. takie, których mieszkańcy najlepiej zarabiają. Okazało się, że te dwie rzeczy idą w parze. Wysokie wykształcenie mieszkańców i ich zamożność. Boston, San Francisco, Seattle, Washington D.C. - wymienię tylko kilka – gwarantują dobrze płatną pracę pod warunkiem posiadania przyzwoitego wykształcenia. Proszę nie myśleć, że jest to normą. Są miasta, gdzie takiej zależności nie ma.

Niestety, wymienione miejsca nie są wcale najlepszymi do zamieszkania. Owszem, gwarantują sporo rozrywki młodym ludziom, pozwalają na ciekawe spędzanie wolnego czasu i dają duuużo możliwości wydawania pieniędzy. Najlepszymi miejscami do zamieszkania okazują się te z samego końca listy najmądrzejszych. Dopiero rozwijające się, gdzie bardziej ceni się rzemieślników i budowniczych, gdzie wszyscy się znają, czuwają nad swoim bezpieczeństwem, dzielą się codziennymi radościami i troskami. To miejsca, w które często uciekają później zmęczeni wielkim i mądrym miastem naukowcy, inżynierowie i nauczyciele zakładający małe galeryjki, motele i sklepiki. Wyjątkiem jest Las Vegas, które zajęło absolutnie ostatnią pozycję na liście najmądrzejszych i poza osobami inwestującymi w nieruchomości nikomu do życia polecane nie jest. Ale zawsze zdarzają się przecież wyjątki.

Gdzie w tym wszystkim jest Chicago? Zawsze w połowie listy. Jesteśmy średni prawie pod każdym względem. Może z wyjątkiem opadów śniegu, deficytu budżetowego, korków ulicznych, cen i podatków. Mamy swoje kompleksy w stosunku do innych miast. Nie przyznajemy się, że marzy nam się klimat San Francisco, popularność Nowego Jorku, atmosfera Miami i poważanie Waszyngtonu. Nie jest tak źle. Oni też doceniają u nas pewne rzeczy, choć na wakacje do nas się nie wybierają. Ale to już wina klimatu i dość nieciekawe ukształtowanie terenu. Muzeów, parków, dobrych restauracji i ekskluzywnych hoteli nam nie brakuje. Dlatego nie musimy naciągać wyników jakiegoś zestawienia. Umieszczono nas w połowie? Trudno.

Miałem nadzieję, że zabraknie miejsca na wybory. Zostało, niestety, kilka linijek. Temat listopadowych wyborów, podobnie jak reklamy telewizyjne kandydatów, cieszą się u mnie niewielką sympatią. Gorzej podchodzę jedynie do reklam agencji ubezpieczeniowych, które w późnych godzinach nocnych co chwilę przypominają mi o wykupieniu polisy na życie, która pozwoli pokryć koszty mojego pochówku. By rodzina miała to z głowy. Reklamy wyborcze, mimo, że tematycznie odmienne, wywołują podobną depresję. Niemal wszystkie pokazują ludzi złych, przekupnych, nieuczciwych, sprzedajnych, dwulicowych. Taaak… wiem, że niektóre określenia się pokrywają, ale pisałem z rozpędu. Po ich obejrzeniu nie dziwię się ludziom głosującym wcześniej, którzy robią to tylko po to, by wyłączyć telewizor i spojrzeć w ekran ponownie dopiero po wyborach. Kiedyś obawiano się, że wcześniejsze głosowanie może zaszkodzić w procesie demokratycznym. Bo co by było, gdyby kandydat po oddaniu przeze mnie wczesnego głosu okazał się oszustem, złym ojcem i mężem, nawet przestępcą? W obecnych czasach nie ma tego problemu. Głosujemy na kogo chcemy, nie ma to najmniejszego znaczenia, bo według reklam przedwyborczych wszyscy są źli, przekupni, nieuczciwi i dwulicowi....

Miłego weekendu.

Rafał Jurak

rafal@infolinia.com

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor