----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

04 listopada 2010

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Może upłynąć ponad 30 dni do czasu oficjalnego zakończenia prac komisji wyborczej w naszym stanie. Wtedy też poznamy nazwisko zwycięzcy wyścigu o stanowisko gubernatora. Na razie nieoficjalnie prowadzi Pat Quinn, na którego oddano kilkanaście tysięcy głosów więcej. Bill Brady z gratulacjami nie spieszy się. Wciąż ma nadzieję na wygraną, choć według agencji AP jest to matematycznie niemożliwe.

Podczas środowej konferencji prasowej starający się o ten urząd senator stanowy, republikanin Bill Brady powiedział, że poczeka na ostatni podpis komisji na dokumentach stwierdzających liczbę otrzymanych głosów przez niego i Patricka Quinna. Przyznał, że proces ten może przeciągnąć się nawet do pierwszych dni grudnia.

Dopiero gdy wszystkie karty do głosowania zostaną policzone Brady podejmie decyzję, czy uznać wyniki głosowania, czy je zaskarżyć w ramach obowiązującego prawa. Według niego opóźnienie jest konieczne, gdyż tylko w ten sposób można upewnić się, iż wszystkie głosy oddane 2 listopada zostaną uwzględnione.

„Wszyscy z niecierpliwością czekamy na finał, ale musimy poczekać na zakończenie całego procesu – mówił Brady podczas spotkania z sympatykami i dziennikarzami dzień po zamknięciu lokali wyborczych – Zdajemy sobie sprawę, że potrwa to minimum 30 dni.(...)  Mieszkańcy Illinois oddali ponad 3,6 mln. głosów podczas tych wyborów. W tej chwili różnica nie przekracza liczby głosów oddanych w jednym okręgu”.

Według nieoficjalnych danych sprawujący obecnie funkcje gubernatora demokrata Pat Quinn ma przewagę około 19,000 głosów. Przekonany jest, iż wygrał, ale zgadza się z Bradym co do konieczności dokładnego przeliczenia wszystkich kart.

W oświadczeniu wydanym w środę przez rzecznik prasową Quinna, Micę Matsoff można przeczytać, że “Nieprzeliczone karty pochodzą głównie z powiatu Cook, gdzie gubernator uzyskał zdecydowaną przewagę nad senatorem Brady. Spodziewamy się, że utrzymamy dotychczasową przewagę, a być może ją podwyższymy. Nie widzimy szans na zwycięstwo dla Billa Brady”.

Brakujące karty to przede wszystkie głosy oddane przez mieszkańców poszczególnych powiatów poza miejscem zamieszkania, znajdujących się w wojsku lub szpitalu. Wysyłać je można było do 1 listopada, w związku z czym wiele wciąż znajduje się  w posiadaniu poczty.

Podczas konferencji prasowej Brady przypomniał, że brał juz udział w podobnie wyrównanych wyścigach:

“Ponieważ brałem już udział w podobnych procesach więc wiem, jak ważne jest dokładne policzenie wszystkich głosów. Wierzę, że wygram” – mówił senator, który podczas prawyborów w lutym zdobył nominację republikańską różnicą zaledwie 200 głosów, a w 1992 r. w prawyborach do stanowej Izby Reprezentantów o jego zwycięstwie zadecydowało zaledwie 8 dodatkowych wyborców.

W tej chwili po otrzymaniu danych z ponad 99% punktów wyborczych Brady ma 1,701,220 głosów, co stanowi 46 proc., Quinn natomiast ma 1,720,322 głosów, czyli 47 proc.

RJ

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor