----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

18 listopada 2010

Udostępnij znajomym:

Nieznany z imienia i nazwiska mieszkaniec miejscowości Franklin Park wykorzystał chyba już swój przydział szczęścia na całe życie.

Pijany wyszedł w sobotę z baru i postanowił piechotą pójść do domu. Przeszkodą nie do przebycia okazały się tory kolejowe. Przewrócił się i stracił przytomność. Maszynista przejeżdżającego przez chicagowskie przedmieścia z niewielką prędkością składu towarowego widział jakiś przedmiot na torach, który wziął w ciemnościach za niekształtny worek. Mimo wszystko próbował zatrzymać pociąg, niestety za późno. Skład przetoczył się po leżącym na torach.

Okazało się, że był to ponad 30 letni mężczyzna, który po przejeździe lokomotywy i wagonów wstał i odszedł kilka metrów w bok, w pobliże krawężnika. Stracił kilka palców u stóp oraz otrzymał niegroźne rozcięcie na głowie.

„Musiał leżeć idealnie pomiędzy torami” – mówi Mark Stewart z Franklin Park Fire Department. Dodaje, że koniec byłby inny, gdyby nie niska prędkość pociągu.

Wspomniany mężczyzna niewiele pamięta. Kojarzy wyjście z baru, a następnie juz rozmowę z lekarzami z przybyłej na miejsce karetki.

RJ

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor