----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

25 listopada 2010

Udostępnij znajomym:

Szef policji chicagowskiej ma nowy plan. Chce wycofać część patroli z bezpieczniejszych dystryktów i wzmocnić nimi rejony, z których pochodzi najwięcej wezwań o pomoc.

 

Czynnikiem decydującym o przeniesieniu dodatkowych sił policyjnych w dany rejon lub dzielnicę będzie liczba wezwań o pomoc odbierana przez operatorów centrum 911.  W tej chwili najmniej takich połączeń ma północna i północno-zachodnia strona miasta, czyli dystrykty: Foster, Town Hall, Albany Park, Jefferson Park, Monroe oraz Wood. Policjanci z tych rejonów będą przydzielani do dystryktów, z których pod numer 911 dzwoni najwięcej osób. Są to między innymi: Chicago Lawn, Southwest, South Chicago, Englewood, Harrison, a także Grand-Central.

Superintendent chicagowskiej policji, Jody Weis, przedstawi szczegóły nowego planu pod koniec roku i wkrótce po tym pierwsze jego elementy mają być wcielone w życie.

Decyzja dowództwa policji zaskoczyła niektórych aldermanów, w większości zarządzających północnymi okręgami. Joe Moore z 49 okręgu miejskiego uważa, że dodatkowi oficerowie na południu i zachodzie nie powinni pochodzić z północnych dzielnic, które też ich potrzebują. Jego słowa powtarzają inni radni, choć nie brakuje odmiennych opinii, pochodzących głównie z południa.

Ald. Fredrenna Lyle z 6 okręgu od lat walczyła o przyznanie jej dzielnicy dodatkowych policjantów. Dlatego decyzja ta ucieszyła ją, choć zdaje sobie sprawę, że wzmocnienie South Side odbędzie się kosztem bezpieczeństwa na północy.

Joe Moore uważa, że tylko zatrudnienie dodatkowych policjantów może rozwiązać problem. Niestety, nie przewiduje tego budżet miasta. W przyszłym roku planowane jest przyjęcie maksymalnie 200 nowych oficerów kończących akademię. Nie wiadomo jeszcze ilu weteranów w tym samym czasie odejdzie na emeryturę lub zwolni się do sektora prywatnego.

Ostatni raz podobna akcja przeprowadzona była pod koniec lat 70. ubiegłego wieku ale połączona ona była ze przesunięciem granic poszczególnych dystryktów. Jody Weis nie chce tym razem dokonywać aż tak głębokiej restrukturyzacji, ogranicza się jedynie do przemieszczenia części oficerów w Chicago.

Weis zapewnia, że przesunięcie patroli wpłynie na wzrost przestępczości na północy, jednak nawet sami policjanci nie są przekonani do nowego pomysłu.

RJ

 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor