Nowy Cook County Assesor, Joseph Berrios, już pierwszego dnia na nowym stanowisku zdążył zatrudnić swoją siostrę oraz syna. Córki nie musiał zatrudniać, pracuje tam już od kilku lat.
Nepotyzm i przyjmowanie nielegalnych donacji pojawiają się na czołowych miejscach listy zarzutów wobec polityków z naszego regionu. Berrios zarzuty te swoim postępowaniem potwierdza, a wyborcy chyba się tym nie przejmują.
Berrios zatrudnił swego syna, Josepha “Joey” Berriosa, na stanowisku analityka z pensją podstawową w wysokości $48,000. Jego siostra, Carmen Berrios, została szefową biura obsługi podatników za co otrzymywać będzie $86,000. Obydwoje pracowali już w przeszłości dla niego, gdy zajmował stanowisko w Cook County Board of Tax Review. Tyle samo zresztą wtedy zarabiali.
„Mają doświadczenie, a ja zatrudniam ludzi z doświadczeniem” – powiedział nowy assesor powiatu Cook.
Takiego doświadczenia najwyraźniej brakowało 14 innym, zwolnionym przez niego pierwszego dnia urzędnikom, którzy w przeszłości oraz podczas wyborów wykazywali sympatię wobec Forresta Claypoola, który przegrał z Berriosem walkę o to stanowisko w listopadzie.
Córka, Venessa Berrios, już pracuje w biurze assesora na stanowisku analityka od ponad 10 lat. Zatrudnił ja poprzednik, Jim Houlihan.
W czasie kampanii wyborczej Berrios wielokrotnie oskarżany był o nepotyzm, czyli zatrudnianie rodziny i przyjaciół, a także przyjmowanie donacji od prawników podatkowych prowadzących sprawy w Review Board, gdzie pracował.
Zapytany, czy jego posunięcia w pierwszym dniu urzędowania nie potwierdzają tych zarzutów Berrios odpowiedział: „Przecież i tak wygrałem”.
RJ