----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

16 grudnia 2010

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu, w pewnym momencie swojego życia odkrywa, że „nie żyje wyłącznie dla siebie’’, u niektórych dodatkowo ta świadomość przeradza się w niesamowity wulkan pozytywnej energii, która wybuchając promieniuje na każdego, kto jej potrzebuje.

 

Taka w skrócie jest Elżbieta Rutkowska – Nazarian, z pochodzenia Polka, od wielu już lat mieszkanka North Port na Florydzie, której skromne życie przepełnione jest chęcią niesienia pomocy najbardziej potrzebującym.

Sama zawsze mówi: ,,Po każdym z nas pozostanie tylko na zawsze to, co zrobiliśmy dobrego dla innych’’. I tą dobrocią stara się zarażać wszystkich wokół zarówno swoją postawą wielkiego szacunku dla każdego człowieka jak i swoją działalnością – jako prezes Fundacji Direct Help to Easter Europe, inc.

 

SPRĘŻYNA WYDARZEŃ

Często potrzebujemy jakiegoś impulsu, który uruchomi sprężynę wydarzeń. W przypadku Elżbiety Rutkowskiej-Nazarian było podobnie. Pieniądze, które systematycznie przez 10 lat przesyłała matce do Polski z Chicago wróciły do niej z powrotem po śmierci mamy w znalezionej przez przypadek kopercie. Matka nie wydała ani grosza, odkładała pieniądze. Tych uzbieranych kilku tysięcy dolarów, których pierwotnym przeznaczeniem było wspomóc mamę nie można było tak zwyczajnie wydać, stąd pomysł padł na założenie Fundacji, która będzie wspierać zwłaszcza dzieci, te najbardziej poszkodowane przez los, z Domów Dziecka.

Fundacja Direct Help to Eastern Europe, Inc. powstała w 1992 roku, dokładnie w wigilię Bożego Narodzenia i jej celem przewodnim jest niesienie pomocy zwłaszcza dzieciom z Polski, Armenii i Ukrainy, choć to nie oznacza, że ich działalność tu się kończy. Dzieci ze Słowacji, Czech i Litwy miały już okazję doświadczyć dobroci ludzi, których zrzesza fundacja na zasadzie wyłącznie wolontariatu, która nie ma żadnych kosztów własnych, a opłatę za rachunek telefoniczny opłaca sama założycielka, w domu której również działa biuro organizacji, oczywiście – wszystko na jej osobisty koszt.

 

POCZĄTKI…

,,Początki zawsze są trudne’’ jak mówi znane przysłowie, ale liczne apele kierowane do Polonii w USA o pomoc sierotom od początku przynosiły rezultaty. Ludzie dostarczali ubrania, zabawki, które potem wysyłano do Domów Dziecka na koszt biura podróży, którego właścicielką była Elżbieta Rutkowska-Nazarian. Na paczkach wysyłanych w liczbie 500 na rok jednak się nie skończyło. Przy parafii św. Jacka organizowano bazary, dzięki którym udawało się uzbierać trochę pieniędzy. Największą sumą osiągniętą z tego typu przedsięwzięcia wahała się w granicach 6 tys. dolarów.

Fundacja i dziś chwyta się różnych form pomocy, starając się sprostać wymogom pędzącej współczesności. Dlatego oprócz przesyłanych donacji, które można dokładnie sprawdzić na stronie internetowej Fundacji, w różnych firmach Chicago, North Port i Nowego Jorku  można wrzucić symbolicznego centa do specjalnego pudełka, które zapełnione na pewno trafi we właściwe, potrzebujące ręce.

 

POMOC DLA BRAŃSZCZYKA

Wszyscy, którzy ją znają, wyrażają się o niej z dużą życzliwością i entuzjazmem, bo dociera z konkretną pomocą tam, gdzie ta jest faktycznie potrzebna.

Kiedy zjawiła się wraz z mężem Iszchanem na początku trudnych po zmianie ustroju lat 90-tych w Brańszczyku, w miejscu, gdzie się wychowała, gdzie uczyła się bezinteresownej dobroci od swojego ojca Jana Rutkowskiego, nie mogła pozostawić wsi bez pomocy. ,,Pamiętam jak pomagał wszystkim – zawsze służył poradą. Po zakończeniu mszy św. stała do niego długa kolejka osób potrzebujących pomocy’’ – wspomina.

Ślad dobroci odcisnęła od razu w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym prowadzonym przez Siostry Rodziny Maryi, okazując konkretną pomoc - zakupiła brakujący sprzęt do internatu, każdego ucznia obdarowała słodyczami, drobnym upominkiem w postaci ubrania, bielizny czy sprzętu sportowego. Pomocną dłoń wyciągnęła także do potrzebujących parafian, zwłaszcza rodzin wielodzietnych, przysyłając najuboższym co 2-3 miesiące  paczki zawierających odzież, buty i słodkości dla dzieci.

Ks,. Paweł Stachecki, proboszcz parafii w Brańszczyku  od 1989 roku z dużą radością wspomina pierwsze spotkanie z Elżbietą i jej mężem i długie wspólne rozmowy: ,,Podzieliliśmy się wzajemnie naszym życiem – radościami i kłopotami codzienności, zauważyłem już wtedy wielką miłość do Ojczyzny i chęć niesienia pomocy ludziom nieszczęśliwym, szczególnie dzieciom. Ks. Paweł długo nie zapomni wizyty na Florydzie, podczas której poznał rodzinę Nazarianów jeszcze lepiej. ,,Żyją bardzo skromnie, oszczędnie, z ogromnym szacunkiem dla każdego człowieka, posiadają niesamowitą duchowość, również religijną. Jestem zafascynowany ich  pragnieniem niesienia pomocy ludziom. Wiem, że siły czerpią z komunii z Bogiem, oboje bardzo kochają Maryję, co dodatkowo potwierdzają liczne obrazy Maryi pędzla Iszchana’’ – dodaje.

 

ONA JEST TAKA NASZA

Również Elżbieta Piórkowska, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych w Brańszczyku na nazwę Fundacji i nazwisko samej pani Elżbiety reaguje bardzo żywiołowo. To pewnie dlatego, że sama wybrała pracę z dziećmi, wymagającymi specjalnej opieki i spełnia się w niej już długie lata. O Elżbiecie Rutkowskiej-Nazarian mówi: ,,Ona jest taka nasza’’. Nietrudno się domyślić, że dzieci z Brańszczyka również zakosztowały dobroci fundacji i samej jej założycielki.

Pewnego dnia podczas zabaw edukacyjnych w plenerze natknęły się na opuszczony domek. Od razu błysnęła myśl, że można by go świetnie zagospodarować dla potrzeb organizowanych zabaw dydaktycznych dla dzieci. Od miejscowego proboszcza dyrektor otrzymała numer do jej właścicielki – Elżbiety Rutkowskiej-Nazarian, Jeden telefon do Stanów i... ,,radość niesamowita pani Elżbiety, że ktoś ją odnalazł, że może pomóc’’ – wspomina dyrektor szkoły. Dzięki życzliwości właścicielki już po raz piąty w tym roku domek i jego okolice będą tętnić życiem. Już w tradycję Brańszczyka weszło, że w ostatnią niedzielę przed świętami Bożego Narodzenia na Wzgórzu Bielińskim, nazwanym tak przez mieszkańców urządzane są tu jasełka z prawdziwego zdarzenia. Oprócz przybyłych gości, których liczba sięga nawet do 500 osób, są żywe zwierzęta, płoną ogniska, serwowane jest gorące jadło. Tym pięknym gestem dzieci niepełnosprawne chcą podziękować wszystkim ludziom dobrego serca za okazaną im pomoc, zawsze też łączą się telefonicznie z założycielką Fundacji i wysyłają nagranie z odbytej imprezy. Zawsze też w okolicy świąt dzieci otrzymują różnego rodzaju gry, pomoce dydaktyczne sponsorowane przez Fundację zza Oceanu. Wymiana korespondencji, zdjęć z prowadzonych tu imprez nie zamiera i w ciągu całego roku Floryda i daleka Polska połączone są ze sobą niewidzialną nicią wzajemnego pozdrowienia i ciepłej przyjaźńi.

Pomoc, która spłynęła na potrzebujących w Brańszczyku zatacza coraz szersze kręgi. W ręce parafii i proboszcza notarialnie przepisano domek rekreacyjny na Wzgórzu Bielińskim,  a na wieść, że Parafialny Zespół Caritas rozpoczął starania o stołówkę dla najuboższych założycielka Fundacji przekazała notarialnie druga posesję z domem mieszkalnym i zabudowaniami pomocniczymi na ten cel.

 

ANGIELSKI DLA DZIECI

Najważniejszym założeniem organizacji jest otoczenie opieką dzieci, skrzywdzonych przez los, przez własnych rodziców. Zapewnienie im chociaż tego niezbędnego minimum w postaci ubrań, butów, odpowiedniego wyposażenia w placówce, drobnego upominku. Jednak Elżbieta Rutkowska-Nazarian wielokrotnie zwracała się i wciąż apeluje do ludzi o otworzenie serc i znalezienie trochę czasu dla samotnych sierot. Każdy może zostać przyszywanym wujkiem czy ciocią dla wybranego dziecka, które zwykle zupełnie opuszczone pragnie choćby bezinteresownej bliskości jednego człowieka. W działalności Fundacji przewidziała także miejsce na naukę języka angielskiego.

,,Dzięki zebranym funduszom obecnie 3 domy dziecka w Polsce mogą otrzymać raz do roku po 2,000,- dolarów na naukę języka angielskiego. Miałam w planach pomóc dzieciom w wielu krajach, a nawet poczyniłam już ku temu odpowiednie kroki zawierając liczne  kontakty z konsulami, jednak pojawiły się kłopoty ze zdrowiem, przeżyłam raka i teraz działamy tylko w trzech krajach’’ – mówi Elżbieta Rutkowska-Nazarian.

Jednym z  nich jest Dom Dziecka w Woli Gałęzowskiej, który zarządzany jest przez Wiesława Mazurka już przez 26 lat. ,,Od 5 lat Fundacja nam pomaga ofiarowując fundusze na naukę języka angielskiego. Dzięki tym pieniądzom dzieci mają szansę uczyć się języka inaczej niż w szkole, w formie zabawy, a dzięki temu – w większym komforcie. Zajęcia odbywają się w piątek i sobotę, kiedy dzieci nie muszą odrabiać lekcji’’ – mówi Wiesław Mazurek. Fundacja również obdarowuje paczkami wychowanków, których obecnie w Domu Dziecka jest 40 -tu, pochodzących bardzo często z rodzin, w których byli zaniedbywani  przez swoich rodziców.  Te dzieci poznały, co to alkohol, narkotyki, ubóstwo. Chcąc im pokazać, że świat nie jest taki zły nie wystarczą dobre chęci, potrzebne są też pieniądze. ,,Chciałbym czasem zabrać dzieci do kina, do teatru, na halę sportową, basen, ale to wszystko kosztuje, a jeszcze dojechać trzeba’’ – żali się gospodarz placówki’’. Dom Dziecka jest otwarty na wszelką pomoc, bo jak mówi dyrektor placówki ,,To jest jak studnia bez dna: środki czystości, ubrania, wyposażenie są potrzebne non-stop’’.

 

JEST NADZIEJA

Liczba potrzebujących nie maleje, a obecny kryzys nie sprzyja prowadzeniu działalności charytatywnej. Jednak Elżbieta Rutkowska Nazarian jest pełna nadziei: ,,Kilka dni temu zadzwonił do mnie pan Andrzej Szczurowski z Florydy, były wychowanek jednego z polskich Domów Dziecka, dopiero co dowiedział się o naszej organizacji i od razu przysłał czek, chce pomóc i w przyszłym roku odwiedzi Dom Dziecka, w którym się wychował – cieszy się założycielka Fundacji.  I choć czasem brakuje jej sił, czuje się zmęczona, to jednak zapewnia, że nie zamierza przestać pomagać i będzie robić to do końca swojego życia.

 

WOJCIECH    WALISZEWSKI

 

Na tej stronie dowiesz się więcej o naszej Fundacji i wybierzesz Dom Dziecka, który będziesz mógł obdarować, a także sprawdzisz wykaz już obdarowanyc.

http://www.directhelpforchildren.org

 

Pamiętaj, już przy sumie $10 wystawiamy zaświadczenie podatkowe

 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor