Kontrowersyjna ustawa, która miała młodym, nielegalnym imigrantom torować drogę do obywatelstwa USA, ostatecznie przepadła w Senacie. Została odrzucona głosami w większości republikańskich polityków.
„Dream Act” otwierałby drogę do legalizacji pobytu w Stanach Zjednoczonych osobom, które przyjechały do tego kraju przed ukończeniem 16 roku życia, przebywały w USA co najmniej od pięciu lat i ukończyły szkołę średnią. Aby zalegalizować pobyt, musiałyby rozpocząć naukę w college"u albo służbę wojskową.
Nie udało się jednak zgromadzić w Senacie 60 głosów niezbędnych do zakończenia debaty parlamentarnej i przejścia do głosowania. 41 senatorów, w tym sześciu demokratycznych reprezentujących głównie południowe stany, zagłosowało przeciw.
W ubiegłym tygodniu Dream Act przyjęty został w Izbie Reprezentantów głosami demokratycznej większości. Miała ona także poparcie prezydenta Baracka Obamy. Ostatnim elementem było już tylko uzyskanie poparcia senatorów.
Podczas debaty poprzedzającej głosowanie republikanie porównywali ustawę do amnestii dla nielegalnych imigrantów w USA. Twierdzili, że będzie ona zachętą do nielegalnego przekraczania granicy i nagrodą za złamanie prawa. Przedstawiciele tej partii zarzucili także demokratom wykorzystanie ustawy dla politycznych korzyści. Demokratyczni wyborcy wyrażają bowiem niezadowolenie z braku postępów w pracach nad reformą imigracyjną.
Rozczarowanie wynikiem głosowania wyraziły organizacje broniące praw imigrantów. Ich zdaniem „Dream Act” był szansą na legalizację pobytu dla ponad 2 mln młodych ludzi mieszkających obecnie nielegalnie w Stanach Zjednoczonych.
Prace nad ustawą trwają już od kilku lat. Po raz pierwszy Dream Act został zgłoszony w 2007 r. Od tego czasu projekt nie uzyskał jednak w żadnej formie wystarczającego poparcia pozwalającego na jego uchwalenie. Nie wiadomo, jakie będą dalsze losy ustawy, gdyż od stycznia przeciwni jej republikanie uzyskają większość w Izbie Reprezentantów i wzmocnią swą obecność w Senacie.
RJ