Na zakończenie powróćmy raz jeszcze do motywu wolności. Zapytajmy:
czy człowiek musi spotkać drugiego człowieka, czy nie mógłby przeżyć życia bez spotkania?
Rozważając wydarzenie spotkania widzimy wyraźnie: nie istnieje żadna konieczność spotkania.
Wprawdzie spotykamy ludzi i Boga, ale to wszystko dzieje się jakby z przypadku, z łaski. Wydarzenie spotkania jest swobodnym darem czasu, przekraczającym nasze oczekiwania i nasze wyobrażenia.
„Duch tchnie, kędy chce” – z każdej strony odsłania nam się wolność.
Myśleniu według wartości towarzyszy stale jakieś subtelne doświadczenie wolności. Wolność staje się sama wartością myślenia według wartości – wartością, która jest osiągana, ponieważ jest zakładana.
Przypomnijmy poszczególne etapy myślenia według wartości i jego związki z wolnością:
- Możemy zakwestionować hierarchiczność świata.
- Możemy zrezygnować z preferencji.
- Możemy zniszczyć widok tragiczności, możemy od niego uciec.
- Możemy zamknąć się na idealność, która problematyzuje.
- Możemy nie pytać o różnicę między twarzą i maską, rozkoszując się maską, która nam odpowiada.
- Możemy wreszcie zrezygnować z refleksji nad projektem wydarzenia, które miałoby przynieść jakieś ocalenie,
- Możemy zrezygnować z każdej formy poświęcenia.
Wszystkie te możliwości nie są wcale teorią. Nie tylko nauka, także filozofia poszukuje dziś dla siebie przymusu wśród oczywistości, które by zwalniały człowieka z wszelkiej wolności, ale ucieczka od wolności sama świadczy o wolności. Skoro wolność jest wszędzie, trzeba przyjąć, że myślenie potwierdza samo siebie, gdy potwierdza swą wolność. Fakt ten raz jeszcze ukazuje nam głęboki związek myśli z wartościami.
Myślenie radykalne, które usiłujemy opisać, łączy w sobie to, co agatologiczne z tym, co aksjologiczne. Znaczy to, że jest ono nie tylko podstawą wszelkiej nauki o tym, co jest, czyli podstawą ontologii, lecz również podstawą możliwej polityki
Trzeba przywrócić słowu „polityka” najgłębsze znaczenie. Polityka to – w radykalnym znaczeniu tego słowa – nauka projektu, sensownego projektu dla ludzkich poświęceń na aktualnym etapie dziejów.
Wspomniałem na samym wstępie o żywym zainteresowaniu, jakie od szeregu lat budzi u nas aksjologia. Być może przybliżyliśmy się do zrozumienia najgłębszych źródeł owego zainteresowania. Z pewnością znajdujemy się w stanie jakiegoś kryzysu, który sięgnął samych podstaw naszego człowieczeństwa:
zachwiały się związki człowieka z człowiekiem, związki człowieka z Bogiem.
Nasze myślenie usiłuje się obejść bez hierarchii i preferencji. Gdy w tej sytuacji kierujemy swe zainteresowania ku aksjologii, nie chodzi nam w gruncie rzeczy ani o polemikę z nihilizmem, ani o szukanie płaszczyzny dialogu z tymi, którzy myślą inaczej.
W każdym razie nie chodzi nam o to przede wszystkim.
Nasze sięganie ma sens metafizyczny i polityczny zarazem - chodzi o odkrycie właściwego projektu dla tych poświęceń, do których wzywa ludzi dobrej woli nasza dzisiejsza dziejowa tragiczność.
(ten fragment zamyka pierwszy rozdział wykładów księdza profesora z „Wybranych problemów filozofii człowieka”. Kolejny, zatytułowany „Miejsce człowieka” zaczniemy publikować już w przyszłym roku.)
Zbyszek Kruczalak