----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

29 grudnia 2010

Udostępnij znajomym:

Dwanaście miesięcy minęło błyskawicznie, prawda? Przecież niedawno robiliśmy podsumowania, zastanawialiśmy się nad najważniejszymi wydarzeniami roku, wyciągaliśmy wnioski i planowaliśmy przyszłość. Jeśli ktoś nie zdążył z realizacją ostatnich postanowień noworocznych może odetchnąć i uspokoić sumienie. Nie jest sam, nic się nie stało. Pora na nowe. Mogą być te same, bo statystyki mówią, że aż 78 proc. z nas nie dotrzymało danego sobie słowa. Może to i lepiej? Znów mamy co planować.

Skończył się nie tylko kolejny rok, ale również pierwsza dekada trzeciego tysiąclecia. Sporo sobie dziesięć lat temu obiecywaliśmy, nie tylko prywatnie, ale jako ludzkość. Miał to być okres rozumu, spokoju i pokoju. Nie był, zdążyliśmy się już o tym przekonać. Jednak w całym zamieszaniu ostatnich lat widać iskierki nadziei. Człowiek radzi sobie z przeciwnościami losu, pokonuje kolejne stopnie rozwoju. Jak zawsze, pojawiają się drobne wpadki, czasami krok w tył, zwykle jednak nadrabiamy stracony czas i naprawiamy popełnione błędy. Przynajmniej większość z nich. O pozostałych staramy się nie pamiętać.

Każdy z nas indywidualnie rozliczy swoje prywatne życie. Wspólnymi elementami podsumowań może być popularna ostatnio ekonomia, polityka, tragiczne wydarzenia na świecie, kataklizmy, zmiany klimatyczne. O prywatnych osiągnięciach i porażkach porozmawiamy w gronie najbliższych i przyjaciół. Publicznie możemy wymienić opinie na pozostałe tematy. Wymienić, czyli spokojnie porozmawiać, co ostatnio zdarza się niezbyt często. Sytuacja na świecie sprawia, że ludzkość znów sięga po zabronione argumenty. Wystarczy mała iskierka, by po chwili płonął wielki ogień.

Zapominamy o tym, że za chwilę zapomnimy. Wielkie tytuły prasowe, które towarzyszą nam często miesiącami nagle znikają w otchłani naszej pamięci i nigdy nie powracają. Gdy karmieni jesteśmy na bieżąco informacjami wydaje nam się, że mamy na dany temat własne zdanie. Dopiero po jakimś czasie okazuje się, że powtarzaliśmy nie swoje wypowiedzi. Kto dziś bez zaglądania do internetu potrafiłby odpowiedzieć poprawnie na następujące pytania:

- Ile dni trwał wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej?

- Ile dodatkowych miejsc zdobyli w Izbie Reprezentantów republikanie w wyniku listopadowych wyborów?

- Który polityk z Arizony odpowiedzialny był za tamtejszą, kontrowersyjną ustawę antyimigracyjną.

- Ile stopni w skali Richtera miało styczniowe trzęsienie ziemi na Haiti?

- Kto powiedział, że kupując bilet lotniczy rezygnujemy z większości przysługujących nam praw?

-Jakie są główne punkty zmienionej ustawy o ubezpieczeniach zdrowotnych?

Gratuluję, jeśli komuś udało się przypomnieć sobie właściwe odpowiedzi. Podejrzewam jednak, że większość z nas miałaby z tym problemy. A to przecież tylko maleńka cząstka tego, czym żyliśmy przez ostatnich 12 miesięcy. Nie chcę sugerować, byśmy nie emocjonowali się bieżącymi wydarzeniami tylko dlatego, że i tak o nich w końcu o nich zapomnimy, apeluję jedynie, by podchodzić do wszystkiego spokojniej.

Nie tylko ja zauważam, że czas biegnie coraz szybciej, coraz mniej mamy go na zrealizowanie planów i marzeń. Głupotą byłoby liczyć na to, iż kolejny będzie się ciągnął w nieskończoność, a przynajmniej tak długo, by spełnić wszystkie zamiary. Ktoś kiedyś wytłumaczył mi to prosto: Każdy kolejny rok jest nową cząstka naszego życia. Im jest ich więcej, tym są krótsze. Gdy mamy dwa lata jeden rok stanowi aż połowę naszego życia, gdy mamy czterdzieści jest zaledwie jedną czterdziestą. W związku z tym wszystko co się w nim wydarzy musi konkurować w naszej pamięci z pozostałymi trzydziestoma dziewięcioma. A to już proste nie jest. Dlatego przygotowany jestem, że pod tym względem będzie coraz gorzej. Co robić? Nie poświęcać temu zbyt dużo uwagi.

Gdyby życzenia się spełniały, to większość z nas żyłaby dostatnio, w zdrowiu i wygodzie. Świat byłby wolny od wojen i konfliktów, a my zajmowalibyśmy się bezinteresownie nielicznymi potrzebującymi. Być może kiedyś do tego dojdzie. Na razie życzmy sobie tego, co możemy zrealizować, choć nie rezygnujmy z marzeń.

Miłego weekendu.

Rafał Jurak

rafal@infolinia.com

 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor