Władze miasta zapowiedziały wprowadzenie rutynowych kontroli wody pitnej na obecność soli chromu, rakotwórczego związku, którego obecność w wodociągach 36 miast – w tym Chicago - wykryła kilka miesięcy temu Agencja Ochrony Środowiska.
Hexavalent Chromium lub Chromium VI jest trującą i rakotwórczą solą chromu pochodzenia przemysłowego (jest odpadem powstającym podczas chromowania metali oraz produkcji plastiku i barwników) choć w niewielkich ilościach występuje również w naturze. W chicagowskiej wodzie EPA wykryła stężenie tej substancji wynoszące 0.18 cząstek na miliard co nie jest krajowym rekordem, ale jednocześnie stanowi sześciokrotnie wyższą dawkę, niż dopuszczają wprowadzone niedawno standardy w Kalifornii – jedynym stanie w USA posiadającym odpowiednie przepisy dotyczące obecności pochodnych chromu w wodzie pitnej.
Chicago wprowadza własne testy, które mają kontrolować ilość substancji w wodzie pochodzącej z ujęć na jeziorze Michigan. Trafia ona później do kranów nie tylko w mieście, ale również w kilkunastu najbliższych przedmieściach. Na razie chodzi wyłącznie o monitorowanie obecności Hexavalent Chromium, a nie jego eliminację.
Więcej na ten temat pisaliśmy w Monitorze w grudniu ub. r. w artykule „Czy woda w Chicago jest bezpieczna?”, który można znaleźć na stronie www.infolinia.com
RJ