----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

13 stycznia 2011

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Do wyścigu na stanowisko burmistrza Chicago stanęło kilka miesięcy temu 20 kandydatów. Pozostało już tylko sześciu, których nazwiska pojawią się na kartach do głosowania.

 

Rahm Emanuel, Gery Chico, Carol Moseley Braun, Miguel del Valle, Patricia Van Pelt Watkins oraz William Walls – wśród tych osób znajduje się przyszły burmistrz miasta, czyli osoba która podczas wyborów zaplanowanych na 22 lutego zdobędzie ponad 50 proc. głosów. Jeśli nikomu się to nie uda, to dogrywka dwóch z największym poparciem wyborców przewidziana jest w kwietniu.

Najwięcej pieniędzy na kampanię zgromadzili Emanuel, Chico oraz Moseley Braun. Jednak pozostali nie rezygnują. Del Valle zapowiada, że wytrwa do końca bez względu na okoliczności. Do tej pory udało mu się zebrać zaledwie $150 tysięcy, co w znacznym stopniu ogranicza możliwości dotarcia do wyborców.

“Nie ma znaczenia, czy mam milion, czy 10 milionów – mówi Del Valle przedstawiający siebie jako reformatora – Moja kandydatura jest alternatywą dla pozostałych”.

Mniej znana kandydatka Patricia Van Pelt pochodzi z południa Chicago i tam znajduje się jej biuro. Na kampanię wyborczą udało jej się zebrać ok. $500 tysięcy. Suma ta pozwala na utrzymanie sztabu i opłacenie kampanii reklamowej, jednak nie wystarczy już na stworzenie grup działających w obrębie całego miasta, czy indywidualne rozmowy z mieszkańcami. Dlatego Watkins jest prawie nieznana na północy Chicago, gdyż swe działania ogranicza do południa i zachodu miasta.

“Nie szukam poparcia wśród biznesu i związków zawodowych – twierdzi Watkins – Czas na reprezentowanie głosu ludzi we władzach miejskich”.

William “Dock” Walls ma juz wyborcze doświadczenia z przeszłości. Na stanowisko burmistrza startował przed 4 laty otrzymują niecałe 9 proc. poparcia. Podobnie jak Patricia Van Pelt liczy na głosy mieszkańców południa. Uważa, że najważniejsze jest, by dostać się do wyborów uzupełniających w kwietniu.

„Kiedy znajdę się w dogrywce pieniądze zaczną napływać ze wszystkich stron” – przekonuje Walls.

Najsilniejszymi kandydatami wciąż pozostają Rahm Emanuel i Gery Chico. Pierwszemu udało się po grudniowych zapisach w komisji wyborczej umieścić swe nazwisko na drugim miejscu na karcie do głosowania, tuż za Danny Davisem. Jednak niedawna rezygnacja Davisa sprawiła, że Emanuel przesunął się na pierwszą pozycję, co według doświadczeń poprzednich lat nieznacznie podnosi jego szanse na zwycięstwo.

RJ

 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor