W wyniku gwałtownych opadów śniegu i porywistych wiatrów, osiągających 70 mil na godzinę, w wielu rejonach metropolii Chicago utrzymują się ponad 20 calowe zaspy, a dodatkowe opady, w następstwie zwiększenia wilgotności wskutek parowania tafli jeziora, spowodowały niemal kompletny paraliż miasta. W nadchodzących dniach temperatura ma zdecydowanie opaść, do 15 stopni F. poniżej zera, a pod wpływem wiatru może osiągnąć -10 lub -25 stopni, utrudniając odśnieżanie. Przerwy w dostawie prądu, zamknięcie szkół i przedsiębiorstw, kierowcy, którzy utknęli w swych samochodach przez kilkanaście godzin na głównych arteriach komunikacyjnych, to elementy pejzażu zaśnieżonego i wyziębionego miasta.
Śnieżyca, która zaatakowała Chicago, jest trzecią pod względem intensywności burzą w historii miasta. W środę rano na lotnisku O’Hare zanotowano 19.3 cali śniegu, co uplasowało zawieję przed niesławną burzą ze stycznia 1979, powszechnie uważaną za wydarzenie, które oddziałało na wyniki wyścigu o fotel burmistrza. Meteorolodzy traktują burzę w historycznej perspektywie jako doświadczenie pokoleniowe. Nawałnica ustanowiła kolejny rekord: 1. luty okazał się najbardziej ośnieżonym dniem lutego, dotychczas odnotowanym w Chicago.
Nadchodzą mrozy
Niskie temperatury i silne wiatry, potęgujące wrażenie zimna, przesunęły się z północno centralnej i północno wschodniej części Illinois, stanowiąc niebezpieczeństwo odmrożeń i hipotermii dla nieprzygotowanych mieszkańców metropolii. Do południa w czwartek obowiązywało ostrzeżenie przed zimnymi wiatrami.
Są one częścią brutalnego systemu burzowego, który unieruchomił kierowców, spowodował przerwy w dostawie prądu, zmusił linie lotnicze do odwołania tysięcy lotów i doprowadził do zamknięcia szkół chicagowskich, po raz pierwszy od roku 1999.
Zimne wiatry obniżyły temperaturę do minus 20 w czwartkowe popołudnie. W takich warunkach odmrożenia mogą powstać w ciągu 30 minut.
Mężczyzna wydobyty z jeziora
Do wczesnego czwartkowego popołudnia odnotowano dwanaście wypadków śmiertelnych w konsekwencji sytuacji pogodowej. W środę w nocy, około 4.30 rano, z przystani w okolicy Diversey, po kilkunastu godzinach bezskutecznych poszukiwań, wyłowiono ciało 60-letniego mężczyzny, który prawdopodobnie został zepchnięty przez zawieję albo wpadł do jeziora. Mężczyzna ewidentnie spacerował w pobliżu przystani; policja nie podejrzewa, że był jednych z pasażerów, którzy porzucili swe pojazdy po utknięciu w korku na Lake Shore Drive.
Śmierć podczas odśnieżania
Inne wypadki śmiertelne odnotowano na przedmieściach. W Lyons we wtorkową noc 58-letni mężczyzna zasłabł podczas odśnieżania swego podjazdu. Przy pomocy pojazdu policyjnego został przeniesiony do czekającego nieopodal ambulansu, który przewiózł go do Loyola University Medical Center. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Śmierć w korku w Grayslake
W Grayslake, około 1. w nocy 48-letni mężczyzna został znaleziony martwy w swym pojeździe na drodze numer 45 w pobliżu Casey Road. Wydaje się, że zmarł z przyczyn naturalnych. Jego samochód był włączony i znajdował się na bocznej stronie jezdni wśród samochodów, które utknęły na drodze. Rura wydechowa jego pojazdu nie wydawała się zatkana, jakkolwiek trwa autopsja w celu wyeliminowania zatrucia tlenkiem węgla. Szeryf policji w Lake County ostrzega przed zagrożeniem zatrucia tlenkiem węgla w sytuacji, kiedy rura wydechowa jest zablokowana śniegiem.
Śmierć na zastępstwie
W Barrington nauczyciel, pracujący tego dnia na zastępstwie, zmarł w następstwie ataku serca. Wychodząc ze szkoły upadł na parkingu Prairie Middle School. Pielęgniarki szkolne, personel i rodzice odbierający swe dzieci ze szkoły zastosowali sztuczne oddychanie i wykorzystując defibrylator zdołali utrzymać jego stabilność do czasu przyjazdu ambulansu. Mężczyzna po przewiezieniu do szpitala zmarł.
Śmierć na oczach rodziny
Kolejną ofiarą jest 69-letni mieszkaniec Downers Grove, który doświadczył bólu w klatce piersowej podczas odśnieżania swego podjazdu. Członkowie rodziny byli świadkami jak upadł na śnieg. Mężczyzna zmarł po przewiezieniu do Good Samaritan Hospital.
Podwójny wypadek w Indianie
17-letni chłopiec i autostopowicz zabrany przez niego po drodze w miarę jak nasilała się burza ponieśli śmierć w wyniku kolizji. Wypadek nastąpił w powiecie Newton w Indianie w rezultacie zderzenia samochodu ciężarowego, który zmiażdżył 1991 Forda Escorta. Miejscowy szeryf wyjaśnił, że warunki pogodowe stanowiły decydującą przyczynę wypadku. Kierowca i pasażer zostali przewiezieni do St. Anthony’s Hospital w Crown Point, gdzie zmarli w wyniku obrażeń. Do wypadku doszło około 2.30 po południu, kiedy kierowca wyjechał na drogę numer 10 w pobliżu Wheatfield z parkingu sklepu, gdzie kupował baterię do telefonu.
Ofiary nawałnicy
W mieście odnaleziono martwego mężczyznę w Jeffrey Manor na South Side w mieszkaniu, w którym nie było ogrzewania. Mieszkaniec Mount Prospect zmarł po odśnieżeniu podjazdu sąsiadów. Z odśnieżaniem związane są również dwa inne wypadki śmiertelne, w Carol Stream i Glendale Heights. Koroner w powiecie DuPage poinformował, że wszystkie wypadki były spowodowane przez problemy sercowe.
W powiecie Lake przebywanie na zimnej temperaturze było prawdopodobnie przyczyną śmierci kobiety z Mundelein, którą znaleziono martwą w samochodzie w środę wieczorem.
Uwięzieni na kilkanaście godzin
Masywne fale wzdłuż wybrzeża spowodowały niebezpieczne warunki i rozległe zlodowacenia. Jakkolwiek chicagowski sztab zarządzania kryzysowego ostrzegał kierowców przed korzystaniem z tej drogi, to było oczywiste, że wychodzący z pracy polegali na przybrzeżnej arterii komunikacyjnej jako głównym źródle wyjazdu. Wyjeżdżający z pracy około godziny 5. po południu we wtorek poruszali się bardzo wolno. Około 7.15 sytuacja dramatycznie się pogorszyła. Trzy poważne kolizje na północ od Fullerton Avenue i następujące później dwa wypadki w pobliżu North Avenue spowodowały ogromne korki na Lake Shore Drive. Została ona zamknięta dopiero we wtorek wieczorem, około 8., w następstwie wytworzonego tam chaosu.
Śnieżyca i nieprzejezdność spowodowały gigantyczne korki. Uwięzieni na kilkanaście godzin kierowcy byli zmuszeni do pozostawiania swych pojazdów i szukania schronienia w okolicznych domach. Mieszkańcy pobliskich wysokościowców nierzadko służyli pomocą, oferując dostęp do toalet, żywność i wodę.
Dopiero w środę nad ranem udało się zakończyć ewakuację. W dotarciu do uwięzionych wykorzystano snowmobile i około 84 ciężarówek pomocy drogowej, w tym wiele pojazdów wojskowych. Około tysiąc porzuconych samochodów, niekiedy pozbawionych benzyny, odholowywano na kilka okolicznych parkingów. Około południa znajdowało się tam ciągle 300 pojazdów.
Wielu kierowców oskarża miasto o pozostawienie Lake Shore Drive otwartym, zanim doszło do sparaliżowania ruchu. Przyznając, że unieruchomienie Lake Shore Drive było szczególnie problematyczne, przedstawiciele administracji miejskiej oświadczają, że nie będą przepraszać za pozostawienie tej arterii otwartej do czasu nasilenia się burzy.
Uratowanie kilkudziesięciu kierowców w powiecie Lake
Dopiero w środę po południu 30 kierowców, unieruchomionych w swych pojazdach przez 16 godzin, zostało uwolnionych na drodze w pobliżu Antioch. Powodem zatrzymania ruchu był wypadek ciężarówki. Zarzucona przyczepa ciężarówki uniemożliwiła pojazdom przejazd, zmuszając kierowców do przetrwania zimnej, śnieżnej nocy na drodze. Pozostawieni własnemu losowi kierowcy sprawdzali stan swych kolegów w czasie ciężkiej próby, przed powrotem do własnych samochodów w celu ogrzania się. Kierowcom brakowało żywności, wody i urządzeń sanitarnych.
Rzecznik policji powiatu Lake poinformował, że policjanci pracowali nieprzerwanie od wtorku, przychodząc z pomocą ponad 200 kierowcom, którzy utknęli na drodze.
Szkoły pozostają zamknięte
Setki chicagowskich szkół publicznych pozostają zamknięte w czwartek, drugi dzień z rzędu, kiedy arktyczne powietrze opanowuje rejon, który właśnie stoczył walkę ze śniegiem. Kuratorzy szkół na terenie metropolii chicagowskiej, od Chicago, przez Gurnee, po Naperville odwołali zajęcia powołując się na nieprzejezdne drogi, pokryte śniegiem parkingi szkolne i niebezpiecznie niskie temperatury.
Spodziewa się, że temperatury spadną do poziomu 15 stopni poniżej zera w nocy, osiągając na wietrze 25 lub 35 stopni poniżej zera, skłaniając National Weather Service do wydania ostrzeżenia o niskich temperaturach wiatru do czwartku rano.
Przedstawiciele Archidiecezji Chicagowskiej również zalecili, by 256 szkoły na terenie powiatów Cook i Lake pozostały zamknięte przez drugi dzień z kolei.
Szkoły publiczne zostają otwarte w piątek, ale szef kuratorium, Terry Mazany, poinformował, że transport autobusowy zostanie wznowiony nie wcześniej niż w poniedziałek.
Elektryczność przywrócona w czwartek
W środę wieczorem około 23,000 mieszkańców było pozbawionych elektryczności, w tym 18,000 w Chicago. Commonwealth Edison Co. pracowało całą dobę w celu przywrócenia elektryczności w czwartek. Dotychczas dostawy prądu zostały przywrócone do 172,800 klientów.
Pierwsze loty
Pierwsze loty komercyjne w dwóch lotniskach chicagowskich rozpoczęły się w czwartek, po odwołaniu niemal wszystkich połączeń we wtorek po południu. Nie był to jednak całkowity powrót do normalnego funkcjonowania. Pełnodobowe loty według planu zostaną przywrócone prawdopodobnie w piątek, jeśli dyspozytorzy będą w stanie umiejscowić samoloty i załogi na odpowiednich pozycjach.
Jedynie kilka lotów, w tym samoloty transportowe i charterowe, wylądowały na lotniskach O’Hare i Midway w środę, poinformował chicagowski departament lotnictwa.
Powrót do normalnej komunikacji autobusowej
Miejska komunikacja autobusowa, odwołana w środowy wieczór, została przywrócona w czwartek. Nieprzejezdne drogi, oblodzenia i nieznaczna liczba pasażerów korzystających z tego środka komunikacji spowodowały wczesne zamknięcie linii komunikacyjnych. Pace był w stanie zmobilizować w środę około 55 z 200 autobusów.
„Mogą sobie obwiniać miasto”
W czwartek rano, około 5.50, po 34 godzinach od zamknięcia drogi w sytuacji kompletnego zastoju, Lake Shore Drive została otwarta dla ruchu. Jeszcze w czwartek rano około 500 pojazdów znajdowało się na parkingach, gdzie od środy w nocy były tołowane przez administrację miejską.
Burmistrz Daley odparł krytycyzm dotyczący pokierowania sytuacją na Lake Shore Drive podczas śnieżycy, uparcie twierdząc, że administracja „wykonała dobrą robotę” podczas „kryzysu”. Daley nie występował publicznie w środę, w kulminacyjnym momencie kryzysu, ale wydelegował swego szefa administracji, Raymonda Orozco, do powzięcia odpowiedzialności i stwierdzenia, że do niego należała decyzja jak poradzić sobie z Lake Shore Drive. Burmistrz jest z siebie bardzo zadowolony, ale za sytuację na arterii komunikacyjnej wzdłuż wybrzeża oskarża „silne wiatry, intensywne opady i zlodowacenia na drodze”. Stwierdził także, że nie uczestniczył w obradach szefa administracji, Raymondem Orozco z innymi reprezentantami departamentów miejskich na temat tego czy utrzymać Lake Shore Drive otwartą dla ruchu podczas zamieci. Oświadczył, że deleguje tego typu decyzje szefom departamentów. Zapytany o to, czy Lake Shore Drive powinno być w przyszłości zamykane w przypadku intensywnych burz, burmistrz nie odpowiedział bezpośrednio, ale stwierdził, że bariery zabezpieczające przed wiatrem i falami zalewającymi od strony jeziora są potrzebne do ochrony części arterii w centrum miasta.
Na pytanie o ocenę działalności służb miejskich podczas śnieżycy, Daley odparł: „Ogólnie, dobra robota. Za wyjątkiem tego rejonu (Lake Shore). Nie zareagowali dobrze”, odpowiedział nieskładnie i enigmatycznie. Zapytany o opinię, czy obwinianie miasta przez kierowców, którzy utknęli na drodze jest uzasadnione, odpowiedział z właściwą sobie obojętnością: „Tak, mogą obwiniać. Takie jest życie”.
Oprac. E.Z.