Burmistrz Richard Daley powrócił z Waszyngtonu z niczym. Na spotkaniu zorganizowanym przez sekretarza transportu nie udało mu się osiągnąć porozumienia z szefostwem United oraz American, dwóch największych linii na O`Hare. Odmawiają one dalszego współfinansowania rozbudowy lotniska uznając ją w tym momencie za nieuzasadnioną.
Podróż Richarda Daley do Waszyngtonu pokazuje jak ważny jest dla niego ten projekt. Obok Millenium Park właśnie rozbudowa O`Hare jest od początku jednym z największych projektów jego administracji. Sfinalizowanie umowy z United i American, największymi liniami lotniczymi na chicagowskim lotnisku, byłoby gwarantem nieprzerwanej realizacji projektu i jednym z jego największych osiągnięć jako burmistrza. Daley nie chce pozostawiać rozmów w rękach swego następcy, gdyż wtedy to nie jemu przypadłby zaszczyt dokończenia budowy, ale osobie, która zajmie w maju przejmie stery w mieście.
“Włożył w to serce i duszę. Rozwój O`Hare jest jednym z jego największych osiągnięć – mówi Joseph Schwieterman, chicagowski ekspert lotniczy – Nie chce pozostawiać ostatniego guzika do zapięcia swemu następcy”.
Jednak United i American wydaja się nie przejmować uczuciami burmistrza. Miesiąc temu do sądu wpłynął pozew przeciw miastu, w którym linie te domagają się wstrzymania sprzedaży akcji, mających przynieść fundusze na dalszą realizację projektu. Według przewoźników jest to naruszenie podpisanej przed laty umowy.
„Stronom nie udało się uzyskać porozumienia” – można przeczytać w sprawozdaniu z niedawnego spotkania w Waszyngtonie. Uzgodniono jedynie, że należy się spotkać w przyszłości jeszcze raz.
Jeśli porozumienie nie zostanie szybko osiągnięte, proces może ciągnąć się przez miesiące, a nawet lata. Odchodzący w maju Daley nie ma czasu.
O"Hare jest jednym z najbardziej ruchliwych portów lotniczych w kraju i na świecie. Jest również jednym z najbardziej zakorkowanych. Występujące tu opóźnienia mają negatywny wpływ na większość lotów w pozostałych rejonach kraju. Władze Chicago, właściciela lotniska, przekonują o konieczności budowy kolejnych pasów startowych oraz dodatkowego terminalu dla pasażerów.
Linie lotnicze są odmiennego zdania, wskazując na spadek ruchu lotniczego na O`Hare w ostatnich latach i zbyt wysokie koszty w porównaniu do planowanych.
Pierwszy etap rozbudowy zakończył się w 2008 r. Ukończono wtedy nowy pas oraz oddano do użytku dodatkową wieżę kontrolną. W uroczystościach brało udział kilkuset zaproszonych gości, a ich kulminacyjnym momentem było lądowanie samolotu z burmistrzem na pokładzie. Dla Richarda Daley lotnisko O`Hare jest nierozerwalnie związane z ekonomiczną przyszłością naszego regionu.
Brak pieniędzy nie jest jedyną przeszkodą w rozbudowie. Niewielkie miasteczko Bensenville przez lata prowadziło walkę z Chicago w tej sprawie. W ramach projektu kilkaset domów oraz biznesów zostało zburzonych pod nowy pas startowy. Władze Bensenville nie widząc możliwości zwycięstwa w sądzie zgodziły się w końcu na wielomilionowe odszkodowanie i przenosiny rodzin i biznesów w inne rejony.
Problemem jest też stary cmentarz, w tej chwili leżący już na terenie budowy. Do dziś trwają protesty osób posiadających tam rodzinne mogiły. Sąd stanął po stronie miasta i niedługo rozpocznie się ekshumacja i przenosiny cmentarza w inne miejsce.
Większość batalii związanych z rozbudową Daley wygrał. Ostatnia zapowiada się na najpoważniejszą. Bez zgody linii lotniczych nie będzie pieniędzy. Bez pieniędzy nie będzie dalszej rozbudowy.
RJ