----- Reklama -----

WolfCDL. Zostań kierowcą ciężarówki

24 lutego 2011

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Wskazuje się również na inną właściwość człowieka, która wiąże się już z tym, że jest on duchem, mianowicie pojawiają się takie pojęcia na określenie człowieka, jak „homo ludens” – człowiek, który się bawi. Zabawę należy tutaj pojmować nie w sposób naiwny. Zabawa jest rodzajem zachowania bezinteresownego. Człowiek jest istotą, która jest zdolna do zachowań bezinteresownych. Zabawa to jest coś takiego, co się robi dla samej radości, bezinteresownie.

Człowiek jest zdolny do bezinteresownego zachwycenia się dziełem sztuki, firmamentem niebieskim, do bezinteresownego uprawiania nauki itd.

Ale, żeby dobrze zobaczyć to, w jaki sposób człowiek wyróżnia się od tego, co jest poniżej człowieka, najlepiej spojrzeć na tę sprawę poprzez jakąś konkretną filozofię. Bodaj najbardziej, ze wszystkich myślicieli, którzy w tym względzie są interesujący, wyróżnia się Bergson. Był on z wykształcenia, a może bardziej z zamiłowania biologiem – naukowiec i humanista, w pewnym momencie zresztą humanista zwyciężył w nim biologa. Kluczem do jego filozofii jest idea życia. Zafascynowany tą ideą próbował do niej dotrzeć na wszelkie możliwe sposoby. Problem ten został postawiony w dziele pod tytułem” Ewolucja twórcza”. Nie umiem w tej chwili ocenić, jakie miejsce to dzieło zajmuje we współczesnej biologii. Jedno jest tutaj charakterystyczne:

Porównanie człowieka i zwierzęcia. Aby właściwie ten stosunek oddać, trzeba powiedzieć, co to jest zwierzę, a potem, co to jest człowiek.

Zwierzę dla Bergsona to jest istota, która rządzi się instynktem.

A co to jest człowiek?

Jest to ktoś, kto ma intuicję. Oczywiście z intuicją idzie w pewnym stosunku rozum, ale sprawa intuicji jest kluczowa.

Henri Bergson pisze w „Ewolucji twórczej” [s. 136]:

„…wiadomo, że różne gatunki błonkoskrzydłych obezwładniających składają swe jajka w pająkach, pewnych chrząszczach, gąsienicach, które będą nadal żyły nieruchomo przez pewną ilość dni i tym sposobem służyły za pokarm świeży dla poczwarek, ponieważ zostały wprzód podane przez osę uczonej operacji chirurgicznej. Każdy gatunek tych błonkoskrzydłych, gdy nakłuwa ośrodki nerwowe swej ofiary, aby ją unieruchomić, lecz nie zabić, kieruje się według gatunku zdobyczy, z którą ma do czynienia. Scilia, która napada na larwę złotowca, kłuje ją tylko w jeden punkt, ale właśnie w tym punkcie są ześrodkowane zwoje rdzeniowe i tylko te zwoje; ukłucie jakichś innych zwojów mogłoby spowodować śmierć i gnicie, o których uniknięcie chodzi. […]Nakłuwa owada najprzód pod szyją, później poza przedtułowiem a wreszcie u początku brzucha. Amophila daje dziewięć kolejnych ukąszeń żądła w dziewięć ośrodków nerwowych gąsienicy, wreszcie chwyta jej głowę”  – a więc, twierdzi Bergson, instynkt nie jest wynikiem sumy przypadkowych różnic, która powstaje dzięki  doborowi naturalnemu. Pokazuje również, że instynkt nie jest podupadłym umysłem. Czym zatem jest instynkt?

I tutaj znowu cytaty, najpierw ze strony 152:

„Trudno nie widzieć, że życie postępuje tutaj tak samo, jak świadomość w ogóle, jak pamięć. Wleczemy za sobą, nie spostrzegając tego, całkowitą naszą przeszłość, ale nasza pamięć wprowadza w teraźniejszość tylko te dwa lub trzy wspomnienia, które z jakiejś strony dopełniają nasze położenie obecne.

Instynktowna wiedza, którą gatunek posiada po innym gatunku pod pewnym, szczególnym względem ma tedy swe źródło w samej jedności życia, które jest całością współczującą sama ze sobą.”

Ale jest to pamięć szczególna, taka która wprowadza w teraźniejszość tylko te dwa lub trzy wspomnienia, które z jakiejś strony dopełniają nasze położenie obecne. Jest to pamięć, która pamięta to, co nam jest w tej chwili potrzebne. Instynkt jest tego rodzaju pamięcią – pamięcią, którą selekcjonuje się to, co jest nam w danej chwili potrzebne.

Druga cecha instynktu jest jakby poznaniem na odległość.

Pisze Bergson:

„Ślepy od urodzenia, który by spędził życie wśród ślepych od urodzenia nigdy by nie uznał, aby było można postrzec odległy przedmiot nie przechodząc przez postrzeżenia wszystkich przedmiotów”.

Bo ślepy od urodzenia widzi tamtą ścianę tylko dzięki temu, że przejdzie przez wszystkie przedmioty, które go dzielą od tamtej ściany. Natomiast widzący może widzieć ścianę bez potrzeby postrzegania przedmiotów dzielących go od tej ściany. I pisze dalej Bergson:

„…a jednak widzenie czyni ten cud”. To znaczy ten cud, że się widzi coś bez potrzeby widzenia tego, co jest pośrednio. „Można będzie wprawdzie przyznać słuszność ślepemu i powiedzieć, że widzenie ponieważ pochodzi z wstrząśnięcia siatkówki przez wibrację światła, nie jest ostatecznie niczym innym, jak tylko dotykiem siatkówkowym, można się zgodzić, że to jest wyjaśnienie naukowe, gdyż rolą nauki jest właśnie przekładanie każdego postrzeżenia na język dotyku, ale wykazaliśmy na innym miejscu, że filozoficzne wyjaśnienie postrzeżenia musi być innego rodzaju, zakładając, że w ogóle może tu być jeszcze mowa o wyjaśnieniu. Otóż instynkt również jest poznaniem na odległość. Jest w stosunku do umysłu tym samym, czym wzrok w stosunku do dotyku”.

Zauważmy: instynkt w stosunku do umysłu jest tym, czym wzrok w stosunku do dotyku. Weźmy dla przykładu zdanie: każdy człowiek jest śmiertelny, Sokrates jest człowiekiem, więc Sokrates jest śmiertelny. Rozum idzie poprzez stopnie pośrednictwa. Natomiast instynkt jest poznaniem bezpośrednim na odległość.

 

Zbyszek Kruczalak

 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor