----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

24 lutego 2011

Udostępnij znajomym:

Chicagowskie szkoły publiczne może nie są wzorem do naśladowania, gdy chodzi o poziom nauczania i wyniki osiągane przez uczniów, jednak w dziedzinie zdrowego odżywiania swoich podopiecznych należą do krajowej czołówki. W ubiegłym roku w ramach walki z nadwagą wśród dzieci i młodzieży do szkolnych stołówek trafiły nowe, zdrowsze zestawy żywieniowe. Zastanawiano się wówczas, czy pozbawione dużych ilości soli i cukru dania będą uczniom smakować.

Znamy już odpowiedź na to pytanie.

 

Twórcy nowego, szkolnego menu mieli nadzieję, że w ten sposób zmniejszy się liczba dzieci z nadwagą. Mieli też nadzieję, że nowe potrawy będą im smakować.

Pierwsze testy przeprowadzone w chicagowskich podstawówkach wypadły pomyślnie. To było jednak w kwietniu ubiegłego roku. Teraz wiemy już, że w praktyce dania serwowane w szkołach różnią się od tych prezentowanych na konferencjach prasowych.

„Uczniowie będą jedli to, co im podamy, gdyż nie będą mieli wyboru – mówiły władze CPS – Chodzi przede wszystkim o zdrowie”.

Okazało się, że wybór mają. Coraz częściej rezygnują całkowicie z posiłku szkolnego.

Dystrykt poinformował właśnie, iż w okresie od września – czyli wprowadzenia nowych wytycznych - do końca grudnia, liczba sprzedawanych w szkolnych stołówkach posiłków spadła o pięć procent, czyli ponad 20 tysięcy dziennie.

Oznacza to, iż 20 tysięcy uczniów w Chicago rezygnuje z lunchu w szkole każdego dnia, gdyż im on po prostu nie smakuje. Większość uważa go za zbyt suchy i bez smaku.

Władz szkolnych to nie martwi. Przekonane są, że efekty zmian powinny już wkrótce być widoczne, choć na razie, po ponad pół roku, nie poprawiła się kondycja fizyczna uczniów CPS.

Przypomnijmy, że zmiany weszły w życie w czerwcu. Trzeci co do wielkości dystrykt szkolny w kraju, Chicago Public Schools, podwyższył w ten sposób standardy wyznaczone przez federalny departament rolnictwa.

„Żaden z posiłków nie będzie zawierał cukierkopodobnych składników – mówił Louise Esaian, żywieniowiec-dietetyk współpracujący ze szkołami – Większa ilość błonnika wywołuje uczucie sytości na wiele godzin. Młodzież będzie mogła bardziej skupić się na zajęciach i nie podjadać słodyczy”.

Płatki śniadaniowe zawierać mogą nie więcej, niż 5 gr. cukru, chyba, że mają jednocześnie co najmniej 3 gr. błonnika. Zielone i pomarańczowe warzywa pojawiać się będą trzy razy w tygodniu, natomiast soki owocowe zaledwie dwukrotnie. Mniej jest smażonych frytek, więcej sojowych burgerów. Mniej cukru i tłuszczu. Więcej warzyw i błonnika.

Na pewno zdrowo, ale jak widać nie wszystkim smakuje.

RJ

 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor