Rahm Emanuel wygrał wtorkowe wybory na stanowisko burmistrza, choć zagłosowała na niego zaledwie ¼ mieszkańców Chicago. Przy podawanej przez Komisje Wyborczą 42 proc. frekwencji do zwycięstwa wystarczyły mu zaledwie 324,000 głosów w mieście zamieszkałym przez ponad 3 mln. osób.
Frekwencja poniżej 50% uznawana jest za niską. Wynik 42% jaki uzyskano we wtorek należy do bardzo złych i w opinii ekspertów świadczy o małym zainteresowaniu wyborami lub zobojętnieniu mieszkańców.
Przy takiej frekwencji Rahm Emanuel wygrał zdobywając niecałe 324,000 głosów co mimo wszystko pozwoliło o ponad 5% przekroczyć wymagane minimum. Jest to swego rodzaju rekord w historii Chicago. Nigdy jeszcze nie udało się bowiem nikomu objąć tego stanowiska przy tak niskiej liczbie zebranych głosów.
Niska frekwencja zaskoczyła wszystkich. Fakt wyboru nowego gospodarza miasta po ponad 22 latach rządów Richarda Daley oraz możliwość zmian w poszczególnych dzielnicach nie zmobilizowała zbyt wielkiej rzeszy mieszkańców.
Dzięki temu nowego burmistrza w głosowaniu nazywanym przez niektórych historycznym wybrało mniej, niż 25% uprawnionych do głosowania. Przeciwnicy polityczni Rahma Emanuela już posługują się hasłem „burmistrz mniejszości”.
Warto wiedzieć, iż stanowisko sekretarza miasta obejmie po raz pierwszy kobieta – Susana Mendosa, a nowym skarbnikiem Chicago została Stephanie Neely.
Wszystkie wyniki wtorkowych wyborów, włączając w to dane z dzielnic, w których o stanowisko aldermana starały się kandydatki polskiego pochodzenia – Anna Góral oraz Anna Klocek – na stronie http://www.chicagoelections.com.
RJ