Władze Illinois mają do swej dyspozycji 13 samolotów pasażerskich i trzy śmigłowce. Koszt ich utrzymania jest wysoki, w związku z czym republikanie zaproponowali, by się ich pozbyć. Pomysł nie spodobał się niektórym demokratom.
Prezydent senatu, John Cullerton, zastanawia się, czy republikański pomysł związany z likwidacją stanowej floty powietrznej rzeczywiście pozwoli zaoszczędzić na wydatkach budżetowych.
Chicagowski demokrata zasugerował podczas przesłuchania w specjalnej komisji senackiej dalszą kontrolę wydatków, która miałaby na celu sprawdzenie, czy zwrot kosztów regularnych podróży polityków – kolejowych i drogowych, a także związanych z nimi wydatków na zakwaterowanie – nie będzie przypadkiem porównywalny do utrzymania 13 odrzutowców i 3 helikopterów.
Cullerton zasugerował, by senator Sue Rezin, republikanka reprezentująca Morris, kontynuowała swe obliczenia, tym razem nieco dokładniej.
“Może się okazać, że kosztowałoby to więcej” – powiedział Cullerton w nawiązaniu do zwrotów regularnych podróży.
Sue Rezin chce sprzedać większość samolotów Illinois w celu zaoszczędzenia budżetowych pieniędzy. Proponuje zatrzymanie jednego i śmigłowców. Uzyskane w ten sposób pieniądze zasiliłyby ogólny fundusz stanowy.
“To niewielki krok w celu zmniejszenia wydatków i deficytu – powiedziała podczas tego samego przesłuchania przed komisją – Ale na dłuższą metę chodzi też o odzyskanie zaufania podatników i pokazanie, że wydajemy ich pieniądze rozsądnie”.
Obecny koszt utrzymania samolotów i śmigłowców stanowych to 8 milionów dolarów rocznie. Rezin zaznacza, że w ubiegłym roku suma ta podniosła się o 20%.
Podobną propozycje złożył wcześniej w stanowej Izbie Reprezentantów republikanin Bill Mitchell. Jego plan przewidywał jednak rezygnację z trzech odrzutowców i dwóch śmigłowców.
RJ