----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

31 marca 2011

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Od czwartku w centrum Chicago obowiązuje nowe prawo. Osoby powożące konnymi dorożkami zobowiązane są do natychmiastowego usuwania z ulic moczu wydalanego przez te zwierzęta. Nawet jeśli przytrafi się to na środku ruchliwego skrzyżowania i zagrozi bezpieczeństwu ruchu.

Alderman Brendan Reilly z 42 okręgu dopiął swego. Po wielu miesiącach starań udało mu się przekonać miasto do wprowadzenia tego zarządzenia. Według niego konie ciągnące popularne wśród turystów dorożki zanieczyszczają miasto i obniżają poziom życia w śródmieściu. Wprowadzone przed laty specjalne pieluchy dla koni działają dobrze, zatrzymują jednak tylko stałe odchody.

Powożący będzie pod groźbą wysokiej kary musiał zatrzymać dorożkę i oczyścić dokładnie asfalt lub beton ulicy. Nie wolno mu w tym celu użyć zwykłej wody, ale specjalnych, przyjaznych środowisku i niegroźnych dla ludzi preparatów z dodatkiem dezodorantu.

„Kierowca ma powozić i czyścić ulice, właściciel zaprzęgu i licencji ma dostarczać środków chemicznych” – zadecydowała rada miasta.

Dotknięta tym przepisem grupa nie jest zadowolona. Przekonują, że rozporządzenie spowoduje poważne problemy w ruchu drogowym w centrum miasta. Dorożka będzie bowiem musiała zatrzymać się nawet na środku ulicy, czy skrzyżowania na kilka do kilkunastu minut blokując ruch. Zastanawiają się również, dlaczego takie „wyróżnienie” spotkało wyłącznie konie, gdy dziesiątki tysięcy zarejestrowanych w centrum psów robi to bezkarnie po kilka razy dziennie na każdym trawniku i chodniku. Koni pracujących w śródmieściu Chicago jest tylko 25.

Zwolennikom nowego nakazu nie podoba się porównanie do psów.

„Koń to nawet kilka galonów moczu, tyle co setka psów” – mówią niektórzy – Może się to wydawać niewielkim problemem, do czasu, aż ktoś natknie się na taką kałużę podczas spaceru w śródmieściu”.

Dorożkarze wytaczają więc inny argument:

„Koń to nie pojazd mechaniczny. Nie można włączyć jałowego biegu i zostawić go na kilka minut, zwłaszcza jeśli na tylnym siedzeniu znajdują się pasażerowie. Trzeba w czasie całej operacji czyszczenia ulicy trzymać lejce lub w inny sposób kontrolować dorożkę. Wystarczy, że raz na sto przypadków koń wystraszy się czegoś na ulicy i ruszy bez dorożkarza. Może dojść do tragedii”.

Niektórzy przypominają również, że koń jest roślinożerny, nie pije Coca Coli i piwa, w związku z czym jego mocz nie ma opisywanego przez aldermana zapachu.

W związku z uwagami właścicieli powozów prawo juz zostało kilka razy zmienione. Jego pierwsza wersja nakazywała zejście z kozła, spryskanie kałuży odpowiednimi środkami, a następnie osuszenie ulicy kawałkiem materiału. Ostatnia mówi, że woźnica nie musi opuszczać swego miejsca, może z góry spryskać kałuże i w niektórych wypadkach może ją pozostawić bez wycierania.

„Niebezpieczeństwo wypadku zostało zażegnane” – cieszą się urzędnicy.

RJ

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor