----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

14 kwietnia 2011

Udostępnij znajomym:

Niestety, nie otrzymaliśmy promu kosmicznego. Władze NASA pominęły Chicago podczas przyznawania trzech kończących służbę wahadłowców. Dostaliśmy jednak inny prezent – prawdziwy symulator lotów używany przez astronautów przygotowujących się do misji.

 

Prezydent chicagowskiego Adler Planetarium, Paul Knappenberger, nie kryje rozczarowania. Przyznaje jednak, że symulator to również bardzo wartościowy eksponat.

Ma wysokość trzech pięter i jest dokładną repliką wnętrza kabiny wahadłowca. Jego oprzyrządowanie i oprogramowanie jest nieco przestarzałe, w związku z czym planowana jest niewielka renowacja. Szef planetarium chciałby, by odwiedzający mogli wejść do środka, usiąść na fotelu, może nawet spróbować lotu. Jednak to, jak blisko będziemy mogli do niego podejść podczas zwiedzania zależało będzie od NASA.

Jeśli chodzi promy to chcąc zobaczyć jeden z nich będziemy musieli wybrać się w daleką podróż. Discovery trafi do Smithsonian’s Air and Space Museum na przedmieściach Waszyngtonu. Znajdujący się tam obecnie prototyp Enterprise, który nigdy nie został wykorzystany do misji kosmicznych przeniesiony zostanie do Intrepid Sea, Air & Space Museum w Nowym Jorku.

Atlantis, który ma przed sobą ostatni lot zaplanowany na 28 czerwca zostanie oddany do Kennedy Space Center na Florydzie. Endeavour wyruszający w finałową misję 29 kwietnia trafi do Science Center w Los Angeles.

Przedstawiciele NASA poinformowali, że miejsca te są najlepsze – największa liczba mieszkańców w rejonie, największa liczba turystów, dostęp do środków transportu. Na pytanie dlaczego Chicago, trzecie co do wielkości miasto w USA  nie otrzymało promu kosmicznego nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

„Cztery wymienione lokalizacje mają największą populacje i największą liczbę odwiedzających – powiedziała Olga Dominguez z działu Strategic Infrastructure w NASA – Żałuję, że nie mamy więcej wahadłowców”.

Kilka stanów, które pominięto przy podziale domaga się śledztwa w tej sprawie. Mark Kirk, nowo wybrany senator Illinois czuje się „zniechęcony” decyzją, jednak inny nasz senator, Dick Durbin oraz burmistrz-elekt Emanuel wyrazili zadowolenie z przyznania nam symulatora.

Planetarium czeka teraz trudna decyzja – gdzie umieścić to wielkie urządzenie? Wybudowanie dodatkowego pawilonu zmieni nieco linię brzegową jez. Michigan, do czego próbują nie dopuścić różne organizacje. Sugerują umieszczenie symulatora pod ziemią, tak jak zrobiło to Muzeum Nauki i Techniki w przypadku łodzi podwodnej U-505.

Ogłoszenie wyników decyzji w sprawie wahadłowców wyświetlane było na wielkim ekranie w planetarium i zbiegło się w czasie z 50. rocznicą pierwszego lotu człowieka w kosmos, rosyjskiego kosmonauty Jurija Gagarina.

RJ

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor