Policja w Yorkville zakończyła zakrojone na szeroka skalę poszukiwania 2,500 kaczek skradzionych w marcu z budynku Obywatelskiej Akademii Policyjnej. Znaleziono tylko część z nich, los reszty jest nieznany.
Kaczki były gumowe i w większości żółte. Każda nosiła numer identyfikacyjny. Na zewnątrz wychodziły tylko raz w roku, zwykle wiosną, by wziąć udział w charytatywnym wyścigu z prądem rzeki.
Zabawy takie są popularne w całym kraju. Uczestnicy wykupują numerowane kaczki i na komendę wrzucają je do rzeki. Zwycięża pierwsza, która płynąc z prądem przekroczy umowną linię mety. Jej właściciel otrzymuje nagrodę, a zyski z krótkiej dzierżawy kaczek trafiają na określony cel. Zabawki są wyławiane i muszą czekać rok na kolejną okazję ujrzenia rzeki.
Właśnie taką zabawę najwyraźniej chcieli zepsuć młodzi, nastoletni chłopcy, którzy 25 marca ukradli je z zamkniętego budynku. Chociaż nie wiadomo, czy nie przyświecały im inne cele. Kaczki bowiem pojawiały się później w nieoczekiwanych miejscach – kilka znaleziono ustawionych w poprzek drogi tak, jakby chciały przejść na drugą stronę, kilkanaście pływało po niewielkim jeziorku w pobliżu Yorkville, część siedziała w zagajniku w pobliżu rzeki. Dzięki współpracy mieszkańców, sporej liczbie plakatów i ogłoszeń w mediach udało się odnaleźć część zabawek.
Niestety, nie wszystkie nadają się do ponownego użycia w wyścigu – niektórym nie udało się bez odniesienia szkody pokonać ulicy.
Policja zatrzymała sprawców, trzech nastoletnich uczniów szkoły w Yorkville. Motywy sprawców nie są do końca znane. Prawdopodobnie unikną kary więzienia, gdyż odpowiadać będą przed sądem dla nieletnich.
Wszystkie osoby pragnące pomóc finansowo w odbudowie populacji gumowych kaczek w Yorkville proszone są o kontakt z lokalnym departamentem policji.
RJ