----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

28 kwietnia 2011

Udostępnij znajomym:

Stan Illinois zadaje sobie to pytanie od lat. Na razie pożycza, choć możliwości kredytowe są coraz mniejsze, w związku z czym spłaty długów są dla podatników coraz wyższe. W budżecie brakuje pieniędzy nawet na zwroty nadpłaconego podatku dla biznesów.

 

Judy Baar Topinka poinformowała w tym tygodniu, że do końca roku fiskalnego upływającego 30 czerwca deficyt stanowy wyniesie 8 mld. dolarów. To nieco mniej, niż przewidywano jeszcze kilka miesięcy temu, wciąż znacznie więcej, niż Illinois jest w stanie udźwignąć bez ponownego sięgania do kieszeni podatnika lub zaciągania kolejnych pożyczek.

Problemem są zaległości wobec firm i instytucji współpracujących ze stanem. Illinois winne jest już prawie 4.5 mld., z czego większość to zapłata za usługi wykonywane dla stanu i prawie miliard w zaległych zwrotach podatkowych.

Tysiące prywatnych biznesów w Illinois wciąż czeka na zwrot podatku, w wielu przypadkach jeszcze za 2008 r. Nie jest pewne, czy w tym roku dostaną w końcu należne im pieniądze, bo politycy nie mogą dojść do porozumienia w sprawie budżetu.

Na początku roku gubernator Pat Quinn zaproponował zaciągnięcie pożyczki na spłatę zaległych zwrotów podatkowych wobec ponad 36,000 firm, którym wkrótce należeć się będzie ponad miliard dolarów.

Republikanie uważają jednak, iż nie z pożyczonych, ale zaoszczędzonych pieniędzy powinno się regulować ten dług. Brak jednomyślności w Springfield sprawia, że tysiące właścicieli biznesów czeka na swoje pieniądze.

Nie są to sumy dla korporacji wielkie, czy znaczące – od kilku do kilkudziesięciu tysięcy dolarów – jednak nie należą do stanu i nie powinien on w związku z tym przez lata ich przetrzymywać – mówią biznesmeni.

W najgorszej sytuacji są firmy, które współpracują z Illinois. Nie tylko nie otrzymują zwrotu podatków, ale również wynagrodzenia za swe usługi. Zaległości z tego tytułu sięgają w tej chwili już 4.5 mld. dolarów.

Illinois Department of Revenue – zarządzający systemem podatkowym w naszym stanie – winę zrzuca na polityków, którzy nie odłożyli wystarczającej sumy w budżecie.

„Wiemy, że istnieje taki problem – mówi rzeczniczka prasowa departamentu, Sue Hofer,  – Ale nie mamy pieniędzy na zwroty dla biznesów”.

Rozwiązania są dwa. Pierwsze to kolejna pożyczka, za którym opowiada się m.in. gubernator. Drugie, bliższe republikanom, to cięcia wydatków.

W maju 2003 r. ówczesny gubernator Rod Blagojevich w podobnej sytuacji zdecydował się na pożyczenie $475 mln. na częściowe spłacenie zaległych rachunków.

Podobnie chce postąpić obecna administracja. Pat Quinn powiedział niedawno: „Mam plan. Myślę, że dobry. Pracujemy nad nim”.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor