Taką zapowiedź złożył publicznie nowo wybrany szef chicagowskiej policji, Garry McCarthy. Można mu wierzyć – ma spore doświadczenie zdobyte w Nowym Jorku, gdzie zajmował stanowisko szefa operacji tamtejszego departamentu w czasie ataków z 11 września 2001 r. oraz później w Newark, gdzie był superintendentem.
Przestępczość w Newark istnieje, jest nawet wyższa, niż w innych, porównywalnych miastach USA. Jednak od czasu objęcia przez McCarthy`ego stanowiska szefa tamtejszej policji w 2006 r. spadła aż o 12 procent, a liczba ulicznych strzelanin i morderstw będących ich wynikiem aż o 40 proc. To wynik, jakim niewielu policjantów może się pochwalić. Wszyscy mają teraz nadzieję, że podobnie będzie w Chicago, nad którym roztoczy on opiekę 16 maja, w momencie przejęcia władzy przez Rahma Emanuela.
Gdy McCarthy wkroczy po raz pierwszy do swego nowego biura będzie poszukiwał odpowiedzi na kilka pytań.
„Gdzie są wszyscy i czym się zajmują? Dlaczego się akurat tym w danym momencie zajmują? – mówi nowy superintendent – Głównie o to chodzi. Nie chcę, by policjanci na patrolu ograniczali się do odpowiadania na wezwania. Jeśli policjant każdego dnia przebywa w tej samej dzielnicy, widzi tych samych ludzi, poznaje środowisko, musi robić więcej, zainteresować się otoczeniem”.
Kiedy Garry McCarthy znajdzie odpowiedzi na te pytania, może się okazać, że zmiany są konieczne.
„Kiedy pojawiłem się w Newark, zobaczyłem, że większość policjantów odwala robotę od poniedziałku do piątku od 9-tej do 5-tej. Nie na tym polega nasza praca. Siedzenie w samochodzie patrolowym o 2 w nocy z zimną kawą na 5 minutowej przerwie jest tym, do czego powinniśmy być przyzwyczajeni” – tłumaczy nowy szef departamentu.
Nie akceptuje również niewłaściwych zachowań poza służbą, z których słynie w kraju Chicago. Nigdzie bójki barowe z udziałem policjantów nie zdarzają się tak często. McCarthy uważa też, że obok Nowego Jorku i Los Angeles, Chicago jest potencjalnym celem ataków terrorystycznych. Nie podejrzewa, by coś miało się tu stać, chce jednak w odpowiedni sposób przygotować departament policji na taką ewentualność. Doświadczenie zyskał w Nowym Jorku. W czasie ataków 11 września pełnił funkcję szefa operacji policyjnych. Stracił wtedy wielu przyjaciół i na własne oczy widział ogrom zniszczenia, a także pracę poszczególnych służb.
„On wie, jak poprowadzić duży departament” – mówł Rahm Emanuel przedstawiając nowego szefa policji na konferencji prasowej.
Nie podano do publicznej wiadomości pensji, jaką otrzymał od miasta, wiadomo jednak, że jest ona niższa, niż $310,000 przyznane jego poprzednikowi, Jody Weis`owi.
Garry McCarthy to policjant w drugim pokoleniu, podobne zajęcie miał jego ojciec. Do Chicago ma wnieść sprawdzone i skuteczne metody pracy i strategie działania. W Newark, gdzie pracował do tej pory, przestępczość spadła o 12%, a liczba morderstw z użyciem broni palnej aż o 40%. Według niego stało się tak dzięki ograniczeniu rodzajów wezwań, na jakie odpowiadały patrole. Jeszcze przed objęciem nowego stanowiska poprosił on o szczegóły dotyczące ponad 5.7 mln. zgłoszeń przyjmowanych każdego roku przez chicagowskie centrum 911. Chce zobaczyć, jakiego rodzaju wezwania departament pracujący w ograniczonym składzie może potraktować drugorzędnie. Podobny plan miała administracja odchodzącego burmistrza Daley, która przed kilku laty wprowadziła dodatkowy numer 311, gdzie mogły dzwonić osoby nie potrzebujące natychmiastowej asysty policji – głównie chodziło o drobne kradzieże i włamania, gdzie szkody nie przekraczały $500.
McCarthy chciałby również zmienić podejście policjantów do ochranianych przez nich mieszkańców. Udało się to w Nowym Jorku, podobnie było w Newark.
„Tłumaczymy, dlaczego kogoś zatrzymaliśmy. Nie wykrzykujemy tylko komend, ale sprawiamy, że zatrzymana osoba żegna policjanta z uśmiechem”.
Nowy szef policji zapowiada, że będzie kontynuował walkę ze sprzedażą narkotyków. Jednak na ulicach, w niektórych dzielnicach, pojawią się oficerowie, którzy będą mieli za zadanie odstraszać potencjalnych klientów.
Jeszcze jeden nowy element. Szefowie poszczególnych dystryktów będą odpowiedzialni za poziom przestępczości w podległych im terenach. W Nowym Jorku program ten znany był pod nazwą CompStat.
„Patrol jest kręgosłupem policyjnej pracy” – mówi McCarthy powtarzając słowa swego nowego szefa, Rahma Emanuela.
Nowy burmistrz nie martwi się też faktem, że suprintendent jest osobą z zewnątrz. Jego doświadczenie i metody pracy obronią się same – twierdzi Emanuel.
Związki zawodowe policjantów już zaakceptowały go na stanowisku. Wyrażono przy okazji opinię, że jednym z priorytetów będzie w najbliższym czasie uzupełnienie braków kadrowych. W tej chwili departament chicagowski ma aż 2,300 wolnych pozycji, na zapełnienie których brakuje pieniędzy w budżecie miasta.
Ostatnim elementem jest akceptacja Garry McCarthy`ego przez radę miasta. Nie powinno z tym jednak być najmniejszych problemów.
RJ