Illinois i Wisconsin to jedyne stany USA, których mieszkańcy nie mogą posiadać przy sobie broni palnej. Lada dzień nasza legislatura będzie głosowała w sprawie zmiany prawa i ujednolicenia go pod tym względem z pozostałymi 48 stanami. Gubernator Quinn zapowiada jednak, że decyzję taką natychmiast zawetuje.
„Nie uważam tego za dobry pomysł – mówił gubernator na niedawnej konferencji prasowej – Nie poprawimy w ten sposób bezpieczeństwa publicznego”.
Jako przykład przedstawił scenariusz, w którym w sklepie spożywczym ktoś wdaje się w sprzeczkę z drugą osobą i w złości wyciąga ukryty rewolwer.
„Myślę, że musimy zwalczyć tę ustawę – dodał Quinn – Nie mam zamiaru jej podpisywać”.
Największy sprzeciw wobec legalizacji noszenia przy sobie broni wyrażają politycy reprezentujący Chicago i jego najbliższe okolice, a więc miejsca, gdzie od lat czynione są zabiegi mające na celu utrudnienie dostępu do broni palnej. Między innymi dlatego podobne propozycje od lat nie mogą opuścić komitetów i być poddane pod głosowanie.
Główny sponsor zmian, reprezentant Brandon Phelps, demokrata z Harrisburga przekonuje, że w tej chwili poparcie dla projektu jest spore. Rozumie też stanowisko gubernatora, który dba o swych sprzymierzeńców z Chicago.
„Mimo wszystko nie rezygnujemy z głosowania” – mówi Phelps.
Najnowsza wersja zakłada, że osoby, które będą chciały nie tylko posiadać, ale również nosić ze sobą broń palną będą musiały przejść odpowiednie szkolenia i kontrole. Przewiduje się też, że wyjątkami, gdzie zezwolenie nie będzie obowiązywać, będą niektóre miejsca publiczne, takie jak szkoły, obiekty sportowe, departamenty policji, sądy, posiedzenia rządowe. Również prywatni pracodawcy otrzymają prawo ograniczenia posiadania broni na podległym im terenie.
Na konferencji prasowej gubernatora obecna była Jennifer Louden, żona zastrzelonego policjanta.
„Nie wyobrażam sobie, by ktoś mógł nosić broń nie zamierzając jej użyć przeciw drugiej osobie” – powiedziała Louden namawiając do odrzucenia ustawy.
Gdyby projekt został przez Pata Quinna zawetowany legislatura ma możliwość odwołania. Wymaga to jednak znacznie większego poparcia, niż samo przyjęcie ustawy, czego obecnie zwolennicy noszenia broni nie są w stanie uzyskać.
RJ