----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

12 maja 2011

Udostępnij znajomym:

Tak mniej więcej wygląda 71-stronicowy raport przygotowany przez zespół obejmującego za kilka dni stanowisko burmistrza Rahma Emanuela. Są to plany na pierwsze miesiące urzędowania, a także wytyczne, które posłużą później do oceny pracy nowej administracji i stopnia realizacji przedwyborczych obietnic.

Dokumenty tego typu prezentowane są zawsze przy wielkim nagłośnieniu medialnym, a później zbiera się na nich kurz, gdy nie ruszane stoją przez lata na półce.

„Nie tym razem” – zapowiada przyszły burmistrz Chicago. Problemy miasta są według niego zbyt wielkie, a wśród mieszkańców panuje powszechna potrzeba zmian. 

W planach nowe szkoły i szkolenia dla dyrektorów. Biuro wsparcia dla imigrantów. Szybkie linie autobusowe. Bezpieczne pasy dla rowerzystów. Ulice w śródmieściu zamknięte w weekend dla ruchu kołowego i dostępne wyłącznie dla pieszych. Mniejsza liczba komitetów w radzie miasta. Kontrola wydatków i przychodów. Przejrzystość w pracy administracji. Bezpieczeństwo na ulicach.  Podobnych punktów jest wiele.

 

„To nasza mapa i dziennik z przyszłymi ocenami na najbliższe sto dni, pierwszy rok i pierwszą kadencję. Wtedy zbierzemy się ponownie i podsumujemy osiągnięcia. Nie tylko moi najbliżsi współpracownicy, ale również obecny zespół. Ich praca jeszcze nie jest zakończona. – mówił Rahm Emanuel na konferencji zorganizowanej w bibliotece im. Harolda Washingtona.

Po zwycięstwie w lutym przyszły burmistrz miał sporo czasu na przygotowania do objęcia stanowiska. Podobno dobrze wykorzystał te trzy miesiące przygotowując plan na początek kadencji.

„Za około 6 miesięcy wróćcie. Zajrzyjcie pod maskę, sprawdźcie olej, kopnijcie w opony, poruszajcie lusterkami, trzaśnijcie drzwiami (...) Mam jeden cel: rezultaty, jakie osiągamy dla podatników i mieszkańców. Nie czuję się dobrze ze słowem „status quo”, wręcz zabraniam go używać” – dodał Emanuel.

Przedstawiony publicznie 71-stronicowy raport jest efektem pracy ośmiu różnych komitetów, 100 osób i 29 zebrań, na których rozpatrywano ponad 1,800 pomysłów, z których aż 1,100 zgłoszonych zostało przez samych mieszkańców na stronie internetowej Emanuela.

Dokument pełen jest pomysłów, jednak niewiele w nim szczegółów dotyczących sposobów osiągnięcia zaplanowanych rezultatów. W pierwszym roku urzędowania nowego burmistrza mają powstać 23 mile chronionych barierkami ulicznych pasów dla rowerzystów. Nie jest jednak powiedziane, za co i w jaki sposób.

Ekspresowe linie autobusowe to pomysł jeszcze burmistrza Daley, który nigdy nie doczekał się realizacji. Wykorzystuje on podobną technologię do stosowanej w przypadku karetek pogotowia i straży pożarnej – zbliżający się pojazd sprawia, że światło na skrzyżowaniu zmienia się na zielone pozwalając na szybszy przejazd. Ale co z tzw. zieloną falą pozwalającą na płynny przejazd tysięcy samochodów na prostopadłych ulicach, albo trzy autobusy pod rząd na jednej linii blokujące przez kilka minut zmianę świateł na skrzyżowaniu?

Blokowanie ulic i uczynienie je w weekend deptakami wygląda na niezły pomysł. Zwłaszcza, że ma służyć „różnym atrakcjom i zacieśnianiu więzi sąsiedzkich”. Jednak śródmieście nie może chyba w tej chwili pozwolić sobie na zamknięcie choćby kilku arterii komunikacyjnych ze względu na ruch, jaki nawet w weekendy tam panuje.

Inne, trudne do zrealizowania punkty programu mówią o reformie służby zdrowia, skoncentrowaniu się na najistotniejszych dla miasta projektach i okresowej ewaluacji pracy szefów poszczególnych departamentów. CI, którzy przekroczą zaplanowane minimum otrzymają więcej swobody w działaniach, nie dający sobie rady z planem będą usuwani.

Nowy burmistrz chce również w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania powołać panel ekspertów, którzy zajmą się inwestycjami funduszy zgromadzonych na specjalnych kontach TIF, stworzonych głównie do promocji biznesu i przyciągania inwestorów, gdzie znajduje się obecnie ponad 700 mln. dolarów. W czasie kampanii wyborczej niektórzy kandydaci sugerowali, by sumę tę przeznaczyć na likwidację deficytu miasta, który wynosi ponad 600 mln. Rahm Emanuel nie chce tych pieniędzy wydawać, ale raczej zainwestować i korzystać z ewentualnych zysków. Planuje też publikację rocznych sprawozdań z wykorzystania tych pieniędzy i inwestycji dokonanych przy ich pomocy.

Miasto uruchomi też w internecie otwarty system 311, który pozwoli mieszkańcom zgłaszać problemy i monitorować postęp w ich rozpatrywaniu.

Punktów jest wiele, ale szczegółów ich realizacji znacznie mniej.

Większość wyborców jest świadoma, że nie realizacja tych programów, ale raczej sposób w jaki przyszły burmistrz upora się z problemami finansowymi Chicago będzie miernikiem jego urzędowania. Jeszcze przed objęciem stanowiska zapowiedział obcięcie przyjętego przez Richarda Daley budżetu o kolejne 75 milionów, całkowite zlikwidowanie deficytu już w przyszłym roku i zaoszczędzenie prawie miliarda w wydatkach w ciągu „kilku krótkich lat”. Nie ma tam jednak szczegółów, a jedynie zapowiedź konsolidacji kilku departamentów i połączenie planowanych zakupów  z innymi samorządami w celu zwiększenia siły nabywczej rejonu Chicago.

Jego zespół zapowiada, że decyzje podjęte w najbliższych 4 latach będą miały znaczenie dla kolejnych 40.

„Musimy działać natychmiast, by ograniczyć wydatki administracji” – można przeczytać w raporcie.

Emanuel zapowiedział w czasie kampanii ograniczenie o 65 mln. wydatków na zbiórkę śmieci i odpadów na terenie miasta. Oznaczać to może tylko jedno – pełną lub częściowa prywatyzację. Możemy się tego domyślać, gdyż w raporcie nie napisano, w jaki sposób nowa administracja ma zamiar tego dokonać.

RJ



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor