Większość skrzyżowań posiada czujniki, które regulują zmianę świateł pod wpływem masy i wielkości pojazdu zatrzymującego się na czerwonym. Motocykle są zbyt małe, by tego dokonać i czasami przez kilkanaście minut muszą czekać na możliwość przejazdu. Dlatego legislatura Illinois chce pozwolić jednośladom na pokonywanie skrzyżowania na czerwonym świetle po odczekaniu „pewnego okresu czasu”. Pytanie tylko, ile to jest?
Okazuje się, że wielu naszych legislatorów jest miłośnikami motocykli. Większość z nich wielokrotnie stała przez kilkanaście minut na skrzyżowaniach czekając na zieloną strzałkę pozwalającą skręcić w lewo lub na rzadko odwiedzanym przejeździe, gdzie czujnik nie widział jednośladu.
Podobne problemy mają tysiące motocyklistów, którzy od lat próbują wpłynąć na zmianę prawa. Przychylna jest im nawet policja, która często przymyka oko na skręt w lewo na czerwonym, gdy przez dłuższy czas nie dochodzi do zmiany świateł. Jednak oficjalnie departamenty policji są przeciwne, gdyż teoretycznie jest to manewr niebezpieczny.
W środę Senat Illinois stosunkiem głosów 43-12 przyjął poprawkę pozwalającą kierowcom motocykli na ignorowanie czerwonego światła pod warunkiem odczekania „pewnego, stosownego okresu czasu” i upewnieniu się, że przejazd taki nie zagraża bezpieczeństwu na skrzyżowaniu. Nie powinno być problemu z przyjęciem poprawki przez Izbę Reprezentantów, gdyż w przeszłości propozycja taka była już tam przegłosowana.
„Jeżdżę motocyklem, więc wiem o co chodzi” – mówi senator Gary Forby, demokrata, który sponsoruje ustawę.
Forby przypomina sobie, że wielokrotnie musiał czekać, aż na skrzyżowaniu pojawi się jakiś samochód, który wyzwoli czujniki zmiany świateł.
Forby zgodził się, by Chicago było wyjątkiem w poprawce w zamian za głosy legislatorów z tego miasta. W Wietrznym Mieście, podobnie jak w wielu innych przypadkach, zgoda na przejazd motocykla na czerwonym nie będzie udzielona.
Przeciwników zmiany prawa nie brakuje.
„Dlaczego nie mogą skręcić w prawo, a później wrócić na skrzyżowanie z innego kierunku? – pyta senator Dale Righer, republikanin – Pokonają dodatkowe kilka mil i nie będą musieli czekać. Według mnie to tylko zwiększa szanse wypadku.
Policja Stanowa też oficjalnie przeciwna jest zmianie.
„Myślimy, że pojawi się w związku z tym sporo problemów” – mówi Darrin Clark, rzecznik Illinois State Police.
Senator Trotter z Chicago, prywatnie właściciel jednośladu, broni propozycji przekonując, iż motocykliści zwykle bardziej uważają na ulicy, niż kierowcy samochodów, trucków i ciężarówek, dlatego szansa, że spowodują zagrożenie na skrzyżowaniu jest znikoma.
„My nie tekstujemy i nie rozmawiamy przez telefon w czasie jazdy. Ręce trzymamy cały czas na rączkach motocykla. Wszyscy wiemy co dzieje się we wnętrzach samochodów. Słuchacie i rozmawiacie z dziećmi, spożywacie posiłki, pijecie kawę, rozmawiacie przez telefon, wysyłacie teksty i robicie tysiąc innych, niepotrzebnych rzeczy” – mówi Trotter.
Ustawa trafi teraz do Izby Reprezentantów, gdzie nadano jej numer 2860.
RJ