Senat Illinois minimalną liczbą głosów zgodził się w tym tygodniu na podwyżkę opłat za energię elektryczną. Jeśli ustawę podpisze gubernator, który podobnie jak prokurator generalna stanu uważa podnoszenie w tym momencie cen prądu za niewskazane, nasze comiesięczne rachunki wzrosną o ok.3%.
Sama podwyżka nie wzbudza tyle kontrowersji, co sposób jej przyjęcia i osoba głównego sponsora, demokratycznego senatora Mike Jacobsa. Jego ojciec, Denny Jacobs, w przeszłości również senator, jest obecnie wpływowym lobbystą w Springfield i reprezentuje interesy właśnie korporacji energetycznej ComEd. Poza tym właściciel tej firmy, ogólnokrajowy gigant Exelon wpłacił niedawno znaczący datek na konto wyborcze partii demokratycznej, to samo uczyniła inna korporacja energetyczna, Ameren.
„Popieram tę ustawę, bo jest ona właściwa. Musimy pchnąć Illinois do przodu” – mówił główny sponsor projektu w Senacie, Mike Jacobs.
Zwolennicy podwyżki uważają, że pomoże ona w stworzeniu co najmniej 2,000 miejsc pracy, wprowadzi nowe technologie do sieci przesyłowej i poprawi jej niezawodność.
Firmy energetyczne podniosą o co najmniej 2.5% lub o $3 miesięcznie cenę prądu by pokryć wydatki na modernizację sieci, co ma kosztować ok. 1.5 miliarda dolarów. Większość pieniędzy pochłonęłaby instalacja tzw. „mądrych liczników”, które pomagają w oszczędzaniu energii w domach i biznesach.
Zarówno we wcześniejszym głosowaniu w Izbie Reprezentantów i jak i teraz w Senacie zwolennikom podwyżki nie udało się zgromadzić wystarczającego poparcia, by automatycznie obalić ewentualne weto gubernatora Quinna. Legislatorzy będą w tym celu musieli pozyskać, lub jak niektórzy mówią „przekupić” co najmniej pięciu dodatkowych legislatorów.
Gubernator już zasygnalizował, że odrzucenie ustawy wchodzi w grę. W niedzielę wspólnie z biurem prokurator generalnej Illinois wydał oświadczenie w którym proponowaną podwyżkę nazwano „czekiem in blanco” dla firm energetycznych gwarantującym wysoki profit w najbliższych latach.
„Nasz Senat zagwarantował dziś firmom energetycznym wysokie zyski kosztem stanowych biznesów i pracujących rodzin. Wierzymy, że są inne sposoby inwestowania w sieć energetyczną i tworzenia nowych miejsc pracy przy jednoczesnym zachowaniu ochrony konsumentów” – powiedział rzecznik gubernatora Grant Klinzman.
RJ
