----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

16 czerwca 2011

Udostępnij znajomym:

Miejski system monitoringu w Chicago już teraz uważany za jeden najbardziej rozbudowanych w całych Stanach Zjednoczonych, mimo to ciągle się powiększa.

Do sytemu, który liczy już ponad 10 tys. publicznych i prywatnych kamer przemysłowych pokazujących, co dzieje się w ważnych punktach miasta, dołączyły właśnie trzy budynki w śródmieściu. Są to siedziby: Chicagowskiej Giełdy Papierów Wartościowych, Banku Rezerwy Federalnej i centrala firmy telekomunikacyjnej AT&T.

Zgodę na podłączenie tych budynków, strategicznie ważnych dla finansowego centrum Chicago, wydał we wtorek burmistrz Rahm Emanuel na pierwszym pod jego przewodnictwem posiedzeniu Komisji ds Budownictwa Publicznego.

"Jest konieczne, żeby te budynki, ważne dla bezpieczeństwa krajowego, były częścią naszego systemu monitoringu, który  jest częścią zabezpieczeń miasta" - powiedział burmistrz Emanuel.

Koszt zainstalowania kamer i podłączenia ich do miejskiego monitoringu zostanie pokryty z grantu Departamentu Bezpieczeństwa Kraju w wysokości 650  tys. dolarów.

Dyrektor Komisji ds Budownictwa Publicznego Erin Lavin Cabonargi powiedział, że ponad 3300 kamer zostało już zainstalowanych w budynkach administracji, które mogą stać się potencjalnym celem dla terrorystów.

Chicago ma jeden z najbardziej zaawansowanych w całych Stanach Zjednoczonych system monitoringu miasta. Ponad 10 tys. kamer cyfrowych połączonych jest światłowodami z nowoczesnym centrum obsługi. Dzięki światłowodom obraz zawsze jest dobrej jakości; nie ma znaczenia odległość między kamerą a centrum monitorowania.

Kamery mogą być sterowane w czasie rzeczywistym, obserwują centrum miasta i jego okolice. Obraz trafia do centrum monitoringu, gdzie jest archiwizowany.

Skuteczność systemu miejskiego monitoringu zakwestionowała w ub. roku Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich (ACLU), domagając się wprowadzenia moratorium na jego dalszą rozbudowę. Zdaniem przedstawicieli ACLU inwigilujące mieszkańców kamery są naruszeniem ich prywatności.

"Za miliony dolarów wydane na kamery można byłoby zatrudnić więcej policjantów i wysłać ich na ulice" - argumentowali przedstawiciele Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor