Gubernator Pat Quinn po raz pierwszy dokonał wpisu na portalu społecznościowym Twitter.
„Z podekscytowaniem ogłaszam uruchomienie mojego konta na portalu Twitter, by lepiej komunikować się z mieszkańcami Illinois” – napisał w środę Quinn w swoim pierwszym wpisie na tym portalu społecznościowym.
Wpisy na www.twitter.com/GovernorQuinn dokonywane przez samego gubernatora Illinois będą oznaczane skrótem „_GOV”.
Patt Quinn zapowiedział, że regularnie będzie odwiedzał portal. Jak tłumaczył chce dzięki niemu poznawać sugestie i opinie mieszkańców Illinois.
„Chcemy, by nasza administracja była bardziej otwarta i dostępna” – powiedział Quinn.
Oprócz Twittera Pat Quinn ogłosił uruchomienie jego konta na portalu Flickr, na którym można gromadzić i udostępniać zdjęcia. By zobaczyć zdjęcia gubernatora Quinn wystarczy wejść na stronę www.flickr.com/photos/GovernorPatQuinn.
Na początku miesiąca biuro gubernatora uruchomiło stronę www.Data.Illinois.gov, na której publikowane są bieżące informacje dotyczące działań i programów oferowanych przez poszczególne stanowe agencje.
Z kolei strona www.Sunshine.Illinois.gov, która ruszyła w 2009 r. ma na celu promowanie większej transparentności stanowych władz. Można na niej znaleźć takie informacje, jak zarobki pracowników administracji stanowej, rezultaty przeprowadzonych kontroli w poszczególnych departamentach, rozliczenia kampanii wyborczych polityków czy podział stanowych kontraktów.
Gubernator Pat Quinn nie jest jedynym politykiem z Illinois, który stawia na internet, jako środek promocji działań zarządzanej przez niego administracji.
Swoje konto na portalach społecznościowych Twitter i Facebook ma także burmistrz Rahm Emanuel. Na Twitterze jego wpisy śledzi prawie 22 tys. użytkowników. Emanuel obiecał, że osobiście będzie umieszczał wpisy i że będzie robić to regularnie.
Jedną z najbardziej popularnych osób na tym portalu jest prezydent Barack Obama. Ponad 8,9 miliona osób śledzi to, co ma do powiedzenia. Od tego miesiąca Obama sam osobiście umieszcza w sieci krótkie wiadomości. Wcześniej wpisy robili w jego imieniu pracownicy biura prasowego Białego Domu.
JT