----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

14 lipca 2011

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Drogie, ale nie najdroższe

Ukazała się najnowsza lista najdroższych miast świata według firmy konsultingowej Mercer. Chicago znalazło się poza pierwszą setką i traktowane jest jako jedna z tańszych metropolii naszego globu. Nie ma się czemu dziwić, najdroższa jest obecnie Luanda w Angoli na kontynencie afrykańskim, gdzie zwykła kanapka kosztuje $20, a wynajęcie niewielkiego, dwupokojowego apartamentu ponad $7,000 miesięcznie.

Tak jak przy każdym zestawieniu, tu też trzeba na wyniki spojrzeć trzeźwym okiem. Różnią się one bowiem znacząco od publikowanych przez inne firmy. Każdy co innego bierze pod uwagę i używa innej waluty w przeliczeniach.

W porównaniu z ubiegłym rokiem w czołówce niewiele zmian. Na 1. miejscu drugi rok z rzędu i trzeci w ostatnich 4 latach wspomniana Luanda w Angoli. Na drugim ponownie Tokyo, na trzecim Ndżamena w Czadzie. Na czwartym miejscu miasto europejskie – Moskwa, która znajduje się w czołówce najdroższych metropolii od lat, tuż za nią Genewa.

Jednak dalej na liście już większe zmiany wynikające głównie ze wzmocnienia i osłabienia niektórych walut. Na przykład miasta brazylijskie dzięki umocnieniu lokalnej waluty wobec dolara przesunęły się znacząco w górę: Sao Paulo z 21 miejsca na 10, a Rio de Janeiro z 29 na 12.

Biorąc pod uwagę koszty mieszkania, transportu, żywności, ubrań, rozrywki i sprzętu gospodarstwa domowego amerykańskie miasta ustępują reszcie świata, co powinno nas cieszyć. Najdroższy pozostaje Nowy Jork zajmując 32 pozycje na liście, Los Angeles umieszczono na 77 miejscu, natomiast Chicago dopiero na 108. Warto tez wiedzieć, że najtańsze w USA jest Winston-Salem w Północnej Karolinie.

Firma Mercer, badająca każdego roku koszty życia w kilkuset miastach świata robi to na użytek amerykańskich korporacji wysyłających tam swych pracowników. Bazując na danych zawartych w opracowaniu ustalane są ich zarobki i premie. Dlatego Mercer każdą lokalną walutę przelicza na dolary i porównuje do kosztów życia w Nowym Jorku, które jest miastem wyjściowym w badaniach. Wystarczy niewielki skok na rynku walutowym, by w skali roku niektóre miasta przesunęły się w rankingu o kilkadziesiąt pozycji mimo, że ceny tam nie wzrosły, a w wielu przypadkach wręcz spadły.

Należy też pamiętać, że koszty życia inne są dla pracowników zagranicznych przybywających do lokalnych stref ekonomicznych, a inne dla rdzennych mieszkańców. Być może dla niektórych najlepszym odzwierciedleniem rzeczywistych kosztów życia w różnych zakątkach świata jest powstały niedawno tzw. iPod – Index. Polega on na wyliczeniu ile godzin pracować musi mieszkaniec danego miasta, by stać go było na zakup odtwarzacza muzyki MP3 o nazwie iPod Nano (najtańszy z rodziny odtwarzaczy Apple).

I tak dla przykładu mieszkaniec Nowego Jorku musi pracować na niego średnio 9 godzin, w Chicago jego zakup równa się 10 godzinom pracy o średnim wynagrodzeniu, natomiast mieszkaniec Bombaju w Indiach musi poświęcić na zakup tego urządzenia aż 177 godzin pracy. Jednak w rankingu firmy Mercer Bombaj zajął 95 miejsce, pomiędzy L.A. i Chicago.

W ubiegłym roku Chicago zajmowało na tej samej liście 91 miejsce, a wymieniane obok nas Los Angeles okupowało w 2010 r. pozycję o 22 oczka wyższą.

Skąd taka różnica? Głównie ze względu na słaby kurs dolara. Nie zmieniły się tu przecież ceny żywności, ubrań i samochodów. To, że wciąż spadają koszty kupna domu nie oznacza jeszcze, że wynajęcie apartamentu w centrum jest tańsze. Jednak USA przestało, przynajmniej chwilowo uznawane być za najdroższe, co akurat pozytywnie może odbić się na przyszłych inwestycjach światowych firm.

Ze względu na wzmacnianie się niektórych walut wiele miast niezamierzenie uznawanych jest za droższe. Tak właśnie dzieje się w przypadku Brazylii i jej kwitnącej ekonomii. Podobna sytuacja ma miejsce w Chile i Kostaryce, których metropolie szybko przesuwają się w górę rankingu. Z drugiej strony mamy państwa nie radzące sobie najlepiej, a mimo to zaliczane do najdroższych. Tu winowajcą jest wielka inflacja, a ofiarami na przykład Argentyna, czy Wenezuela.

RJ

 



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor