----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

21 lipca 2011

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Dane dotyczące bezrobocia w czerwcu nie napawają optymizmem i świadczą o tym, że wychodzimy z kryzysu wolniej, niż byśmy sobie tego życzyli. Liczba osób pozostających bez pracy ponownie wzrosła do poziomu powyżej 9%.

W Illinois stopa bezrobocia wzrosła w czerwcu do 9.2 proc. z 8.9 proc. w maju – poinformował w czwartek Illinois Department of Employment Security. Średnia krajowa utrzymuje się na tym samym poziomie.

„To potwierdza w pewnym stopniu nasze podejrzenia, że w ostatnich miesiącach wychodzimy z kryzysu nieco wolniej – mówi ekonomista z University of Illinois, Fred Giertz – Wolniejsze wychodzenie z kryzysu to jednak nie to samo, co mówienie o ponownym załamaniu się ekonomii”.

Giertz zwraca uwagę, że Illinois jest częścią kraju, który nie radzi sobie ostatnio najlepiej. Zaprezentowane w czwartek liczby potwierdzają, iż nasz stan ma podobne trudności jak reszta.

Liczba osób pozostających bez pracy wzrosła w czerwcu w Illinois o 18,900 i wynosi już 603,700. Jednocześnie stopa bezrobocia podniosła się i jest najwyższa od grudnia 2010 r.

Do zmniejszenia zatrudnienia przyczyniły się w ubiegłym miesiącu trzy główne działy gospodarki: lokalny rząd, który zwolnił 3,500 osób; szkolnictwo i służba zdrowia – kolejne 3,500 miejsc; usługi biznesowe – 2,900.

Rzecznik Departamentu Zatrudnienia przypomina, iż większość zwolnionych pracowników w sektorze publicznym to efekt trudności finansowych w poszczególnych miastach i powiatach.

W sektorze prywatnym najwięcej zwolnień odnotowano w usługach bankowych i firmach finansowych. To akurat nie oznacza, że radzą sobie one gorzej – uważają ekonomiści – ale jest dowodem powolnego wzrostu gospodarczego.

Władze Illinois zauważają jednak światełko w tunelu. Chodzi o przemysł wytwórczy oraz budownictwo. W ubiegłym miesiącu stworzono w nich odpowiednio 900 i 1,100 nowych miejsc pracy.

Obydwa sektory wyjątkowo ucierpiały w czasie recesji i straciły najwięcej zamówień, co wiązało się z masowymi zwolnieniami. O ile w naszym stanie od kilku miesięcy stopniowo, choć znacznie wolniej, niż w przeszłości powstawały nowe miejsca pracy w przemyśle wytwórczym, o tyle w budownictwie trwała stagnacja. Więc kilkaset nowych miejsc pracy budzi umiarkowany optymizm.

Specjaliści od rynku pracy nie pozwalają się jednak zbytnio cieszyć. Przypominają, że każdego roku w okresie letnim notuje się nieznaczny wzrost liczby miejsc pracy w tym sektorze.

W przyszły czwartek opublikowane zostaną szczegółowe dane dotyczące zatrudnienia w powiatach i miastach Illinois.

RJ



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor