Przez kilka ostatnich lat urzędowania burmistrz Richarda Daley za zgodą rady miasta wielokrotnie wprowadzał dla części pracowników Chicago przymusowe, bezpłatne dni wolne od pracy. Podobno dzięki temu w utrzymywanym przez podatników budżecie zaoszczędzono miliony.
Niestety, tak nie jest – twierdzi biuro Inspektora Generalnego Chicago, które poddało minione lata skrupulatnym wyliczeniom. Oszczędności związane z przymusowymi dniami wolnymi kosztowały wręcz o 7.5 mln. więcej, niż gdyby ich w ogóle nie było.
Jak to możliwe? Dzięki nadgodzinom.
Najnowszy raport pokazuje związek pomiędzy liczbą przymusowych dni wolnych, a późniejszymi, znacznie wyższymi, niż zazwyczaj wypłatami za dodatkowe godziny pracy. Od czasu wprowadzenia bezpłatnych, obowiązkowych dni wolnych, aż o 144% wzrosła liczba nadgodzin w mieście. Dokładnie o 201,000, co przekłada się na dodatkowe $7.51 mln. wypłacone pracownikom miasta.
„Takie dni okazały się bardzo potrzebne. Pozwoliły zaoszczędzić w momencie, gdy miasto przeżywało trudności finansowe – powiedział Joseph Ferguson, główny inspektor Chicago – Jednak musimy na nie, podobnie jak na inne programy oszczędnościowe, spojrzeć w perspektywie całorocznego budżetu.”
Ferguson proponuje, by podobne zestawienia finansowe podawane były w przyszłości do publicznej wiadomości.
RJ