----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

28 lipca 2011

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Niewielu z nas słyszało o Biurze Finansowej Ochrony Konsumenta, Consumer Financial Protection Bureau, ale inauguracja nowej agencji, która rozpoczęła działalność kilkanaście dni temu, jest wielkim wydarzeniem politycznym w Waszyngtonie. Zarówno demokraci jak i republikanie zaprezentowali żarliwe, choć przeciwstawne stanowiska na jej temat, ale my, zwykli zjadacze chleba nie wiemy co o niej myśleć. I to pomimo funkcjonującego już od roku aktywnego konta Twitter, strony Facebooka, kanału Flickr, jak również interaktywnego portalu z wideo YouTube, blogu i miejsca na komentarze i sugestie dotyczące funkcjonowania agencji.

Jak się okazuje, nie jesteśmy odosobnieni swej niewiedzy. Przeprowadzony przez CNN/ORC International sondaż około 1,009 dorosłych Amerykanów dowodzi, że 80% respondentów nie wiedziało wystarczająco dużo o agencji, by móc sformułować pozytywne lub negatywne opinie na jej temat. Wśród tych, którzy ujawnili swą opinię, 11% wyraziło pozytywne, a 9% negatywne zdanie.

„Jednym z głównych priorytetów agencji jest informowanie szerokich grup przemysłowych i konsumenckich w sposób merytoryczny i stały”, stwierdza jeden z ostatnich raportów agencji. Chociaż Elizabeth Warren wraz z pracownikami podróżowała po kraju wysłuchując opinii i niepokojów grup handlowych i konsumenckich, to trudno określić, czego dokładnie nowe biuro będzie w stanie dokonać. Republikanie i lobbyści bankowości starali się ograniczyć jego uprawnienia poprzez domaganie się głębokich cięć budżetowych i niezgodę na zatwierdzenie dyrektora.

Republikanie, na przykład senator Richard Shelby z Alabamy, dowodzą, że biuro wprowadzi zakaz pewnych produktów finansowych i obarczy przemysł tak wieloma restrykcjami, że pożyczkodawcy nie będą mogli oszacować ryzyka klientów z gorszą historią kredytową i z tego względu całkowicie pozbawią ich kredytu. Zdaniem demokratów najwyższa już pora by zwykły obywatel posiadał obrońcę swych interesów i by biuro zostało uprawnione w możliwość pomocy konsumentom w podejmowaniu lepszych decyzji i uniknięciu naciągnięcia przez nieuczciwych pożyczkodawców.

Jak do tej pory nowa agenda rządowa nie była w stanie przedstawić żadnych konkretnych propozycji w celu rozprawienia się z pożyczkodawcami, utrudniając konsumentom zrozumienie jaką formę ta ochrona ma przyjąć. Nie należy więc do odosobnionych opinia według której organizacja pochłaniająca miliony dolarów, ale dysponująca ograniczoną władzą, nie ma racji bytu.

Brak zrozumienia ze strony szerokich rzesz konsumentów może stanowić problem dla organizacji, która polega w dużej mierze na opiniach klientów w podejmowaniu poważnych decyzji. Na przykład nowa forma ujawniająca informacje na temat pożyczki hipotecznej, którą agencja kreuje, jest modyfikowana i finalizowana w oparciu o komentarze od konsumentów, którzy odwiedzają jej portal. Ale jeśli większość klientów nie rozumie nawet czym jest biuro i nie wie o niej na tyle dużo, żeby postrzegać ją jako pozytywną zmianę, reakcje społeczne mogą być ograniczone.

W założeniu biuro ma angażować wszystkich zainteresowanych, których może dotyczyć działalność agencji, wychodząc ze słusznego założenia, że różnorodne perspektywy reprezentujące odmienne punkty widzenia mogą w dużym stopniu przyczynić się do dogłębnego zrozumienia problemu. Ale w czasie, kiedy administracja rządowa nie może nawet dojść do porozumienia w sprawie niewywiązywania się z zobowiązań wobec olbrzymiego długu, niektórzy konsumenci zastanawiają się czy rząd powinien wydawać pieniądze na rzecz agencji, której moc oddziaływania może być tak osłabiona, że straci ona swą skuteczność. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas długa i wyboista droga do zagwarantowania konsumentowi ochrony. Consumer Financial Protection Bureau w niepokojący sposób zdobywa sobie niepochlebną opinię kolejnego biura rządowego na które społeczeństwa amerykańskiego po prostu nie stać. Co gorsza ta organizacja ochrony praw konsumenta w ramach toczącej się obecnie zaciekłej dyskusji budżetowej została zneutralizowana i zupełnie pozbawiona zębów. Chyba jednak nikt, kto doświadczył finansowego kryzysu trwającego od roku 2008, nie może stwierdzić, że nie potrzebujemy więcej ochrony przed sektorem finansowym.

Pomimo tego wielu wyraziło poparcie dla misji organizacji. Trzy czwarte ankietowanych ostatnio przez Center for Responsible Lending opowiada się pozytywnie o pomyśle pojedynczej agencji wyposażonej w uprawnienia ochrony konsumentów przed zwodniczymi praktykami instytucji finansowych. Około 73% osób uczestniczących w sondażu opinii publicznej życzy sobie federalnego nadzoru poprzednio nie poddanych kontroli instytucji finansowych, w tym pożyczkodawców na podstawie tygodniowego wynagrodzenia, brokerów pożyczek hipotecznych i przedpłaconych kart debitowych, do czego uprawnione jest biuro. Nawet większość republikanów, bo 63%, popiera federalną kontrolę nie poddanych regulacji rządu instytucji finansowych.

„W społeczeństwie ciągle istnieje populistyczny pogląd, według którego banki są odpowiedzialne za upadek ekonomiczny i że jest już najwyższa pora by rozpocząć regulację tego przemysłu w celu zapewnienia ochorny konsumentów”, stwierdza Robert Clarke, były kontroler środków płatniczych za prezydentury Reagana i George H. Busha.

Nie wszyscy jednak postrzegają to w podobny sposób. Wielu republikanów, przywódców przemysłu bankowego i konserwatywnych aktywistów jest zdania, że to nie Wall Street było powodem kryzysu, a raczej, że Wall Street jest najlepszym rozwiązaniem dla kryzysu spowodowanego przez Waszyngton. Republikanie przekonują, że powstanie zupełnie nowego ciała nadzorującego kumuluje jedynie problemy związane z biurokratyczną nieskutecznością i kontrolą koncentrującą się na nieistotnych szczegółach, która doprowadziła do poprzedniego kryzysu. „Faktem jest, że jakakolwiek próba kontroli rynku najprawdopodobniej nie powiedzie się, a koszt tego ponosi konsument”, stwierdza David John, czołowy analityk rynków finansowych w Heritage Foundation, konserwatywnym zespole doradców. Krytycy Consumer Financial Protection Bureau aktywnie pracują nad ograniczeniem uprawnień agencji wychodząc z założenia, że spowoduje ona dla indywidualnego konsumenta więcej szkody niż pożytku.

„Sztuczka polega na przekonaniu ludzi, że to rozbudowane biuro w rzeczywistości im pomoże”, twierdzi Wendy Schiller, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Browna. „Jeśli administracja Obamy nie będzie w stanie udowodnić związku pomiędzy ogromną agencją federalną a życiem normalnych ludzi, to wysiłek ten się nie uda”, dowodzi profesor.

Pierwszym z obszarów, które Consumer Financial Protection Bureau obrało do przeprowadzenia zmian są pożyczki hipoteczne. Może być to z pewnością jeden ze sposóbów, w jaki agencja wpłynie na życie zwykłych ludzi. Wszyscy, którzy kiedykolwiek kupowali dom wiedzą, że pożyczka hipoteczna wymaga sterty dokumentów, które nie informują o niczym, a są tak skomplikowane i obfite, że konsumenci nie wiedzą co podpisują. Nowa agencja opublikowała różne wersje uproszczonych form ujawniających informacje dotyczące pożyczek hipotecznych i planuje wprowadzenie standardowych form do lipca 2012 roku. Nowe formularze mają liczyć jedną lub dwie strony.

Jakkolwiek biuro nie ogłosiło jeszcze co dokładnie zamierza zrobić, ale zasygnalizowało, że jednym z pierwszych projektów, którymi się zajmie, będzie uproszczenie umowy konsumenckiej dotyczącej używania karty kredytowej.

Biuro zakłada również wstrzymanie bezprawnych zajęć obciążonych nieruchomości przez banki. Consumer Financial Protection Bureau może pomóc milionom Amerykanów w modyfikacji ich pożyczek hipotecznych i umożliwić im pozostanie w ich domach. Dotychczas brakuje jednak jakichkolwiek zapowiedzi regulacji, które miałyby zapewnić zarówno ochronę konsumencką jak i silny konkurencyjny rynek.

Na mocy ustawy Dodd-Frank, agencja ochrony praw konsumenckich zamierza stworzyć urząd rzecznika praw dotyczących prywatnych pożyczek edukacyjnych. Byłby on uprawniony do zbierania i analizy skarg od pożyczkobiorców i do rozpoznania tendencji do nadużyć. Rzecznicy praw obywatelskich wezwali CFPB do wymagania obowiązkowej certyfikacji przez szkołę, jak również innych ważnych zabezpieczeń ze strony prywatnych pożyczkodawców.

Problem istnieje także z pożyczkodawcami na poczet wynagrodzenia. Jakkolwiek ogłaszają oni swe pożyczki jako środek zaradczy wobec okazjonalnych finansowych sytuacji kryzysowych, ich opłaty niejednokrotnie pochwytują konsumentów w sidła zadłużenia, prowadząc do opóźnień w spłatach kart kredytowych i bankructw. Nowa agenda federalna może odegrać znaczącą rolę w redukcji tych opłat i wsparciu konsumentów w otrzymaniu niżej oprocentowanych pożyczek z banków, które, w odróżnieniu od pożyczkodawców na poczet wynagrodzenia, są regulowane przez prawo federalne. CFPB może spełnić rolę ciała zapewniającego uczciwy, sprawiedliwy i przejrzysty kredytowy rynek konsumencki.

Wszystkie rodzaje pożyczkodawców nadal przejawiają systemową dyskryminację wobec etnicznych i rasowych mniejszości. Nieuczciwi pożyczkodawcy i pożyczkodawcy pod zastaw wynagrodzeń są znacznie bardziej skłonni obierać za cel okolice zamieszkałe przez Afro-Amerykanów i Latynosów, a rasa odgrywa rolę w obniżaniu oceny kredytowej kolorowych konsumentów, nawet jeśli w grę nie wchodzą uzasadnione kwestie kredytowe, jak dochód i zadłużenie. W szerszym zakresie nowe biuro oznaczając centralizację funkcji kredytowej ochrony konsumenckiej z siedmiu różnych agencji federalnych, jest krokiem do przodu.

CFPB ustanowiło również Office of Military Affairs, kierowany przez Holly Petraeus, żonę generała Davida Petraeusa, byłego szefa sił w Iraku i Afganistanie, a obecnie szefa CIA. Urząd ten ma zamiar oferować ochronę i wsparcie dla rodzin wojskowych przed nieuczciwymi pożyczkodawcami na poczet wynagrodzeń i innych form nadużyć. Pani Petraeus zauważa, że niejednokrotnie zakładają oni swe siedziby zaraz za murami baz wojskowych.

Konserwatywni aktywiści zwykle zgadzają się z obrońcami praw konsumenckich co najmniej w jednej rzeczy – niewiele osób słyszało o Consumer Financial Protection Bureau. W odróżnieniu od demokratów i obrońców praw konsumenckich wielu przywódców republikańskich jest zdania, że wpływ biura na typowych konsumentów będzie w większości szkodliwy. Pomimo demokratycznych zapewnień, że biuro dysponuje już znaczną kontrolą, „ta agencja będzie miała bezprecedensowy zasięg i moc decyzyjną wobec indywidualnych decyzji konsumenckich, ale zarazem bezprecedensowy brak nadzoru i odpowiedzialności”, przewodniczący mniejszości senackiej Mitch McConnell stwierdził w oświadczeniu przesłanym do Credit.com.

„Głównym rezultatem, który Consumer Financial Protection Bureau będzie miało na zwykłych klientów będzie utrudnienie, a czasami uniemożliwienie znalezienia finansowych produktów, których potrzebują”, ujawnia David John z Heritage Foundation. To niemal aksjomatyczne, wyjaśnia. Regulacje są kosztowne, a przedsiębiorstwa obarczają nimi konsumentów. Oznacza to, że przeciętny koszt pożyczki w formie oprocentowania i opłat wzrośnie. „Ktoś będzie musiał zapłacić za dodatkowe, regulacyjne obciążenie, a z pewnością nie będzie to kompania finansowa”, podsumowuje John. Niektóre z finansowych produktów staną się tak kosztowne i tak bardzo objęte przepisami, że kompanie finansowe mogą je całkowicie porzucić. „Mniej produktów dostępnych za wyższą cenę”, stanie się mottem agencji, przewiduje John. „A nie poprawi to życia konsumentów”, dodaje.

Na podst. ABC News i „Chicago Tribune” oprac. Ela Zaworski



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor