Od czasu podwyżki cen ropy naftowej na światowych rynkach i wprowadzenia dodatkowych opłat w ruchu powietrznym ceny biletów lotniczych nieustannie rosną. W Chicago nieco szybciej, niż w innych miastach – wynika z opublikowanych w środę liczb.
Dla mieszkańca Chicago korzystającego z O`Hare lub Midway średnia cena biletu lotniczego na krajowej trasie wynosi obecnie $360 i jest o 11.8% wyższa, niż rok wcześniej – donosi Bureau of Transportation Statistics.
Tylko San Francisco odnotowało większy skok cen biletów w ostatnich 12 miesiącach wynoszący aż 13%. W pozostałych portach lotniczych kraju koszt podróży na trasach krajowych wzrósł, choć nieco mniej, niż u nas. Najmniejszą podwyżkę odnotowano w Bostonie – 4.2%.
Mimo wszystko mieszkańcy Chicago za podróże lotnicze płacą mniej, niż inne rejony kraju. Pod względem cen jesteśmy na czwartym od końca miejscu, za wspomnianym San Francisco i Bostonem oraz Los Angeles, gdzie średnia cena krajowej podróży na pokładzie samolotu nie przekracza $340. Do najdroższych należy na przykład Houston, gdzie za porównywalną trasę trzeba średnio zapłacić $410.
Mimo niemal rekordowego wzrostu cen, dodatkowych opłat związanych z rozbudową lotniska i nałożonych federalnych podatków związanych z 11 września Midway i O`Hare utrzymują niższe od średniej krajowej ceny dzięki umowom z kilkoma liniami lotniczymi. Największe z nich mają bowiem w Chicago swe główne siedziby, co pozwala im na ograniczenie wydatków.
RJ