Biuro głównego księgowego Illinois podsumowało 2010 rok. Po podliczeniu przychodów i wydatków potwierdzono, że saldo mieliśmy ujemne, co akurat nikogo nie zaskoczyło. Niestety, przy okazji dowiedzieliśmy się, że deficyt mieliśmy największy w kraju – znacznie większy od porównywanej wcześniej z Illinois Kalifornii.
Zabrakło nam aż $37.9 mld. netto, na co złożyły się między innymi zadłużenia wobec stanowego systemu emerytalnego. To więcej, niż Illinois ma zamiar wydać w tym roku, co z kolei oznacza, że jakakolwiek próba zlikwidowania deficytu na pewno się nie powiedzie.
Za nami, ale jednak w pewnej odległości, uplasowało się New Jersey, któremu zabrakło w ubiegłym roku $28.2 mld. Poza tym wśród stanów z ujemnym saldem znalazły się jeszcze Connecticut i uznawana dotąd za najbardziej zadłużoną Kalifornia. To jedyne cztery stany w kraju mające takie problemy finansowe. Pozostałe już zarabiają. Na przykład bogaty w ropę naftową i gaz ziemny Teksas odnotował w ubiegłym roku $94 mld. dochodu.
Trzeba jednak zaznaczyć, że raport głównego księgowego nie brał pod uwagę rekordowej podwyżki podatku dochodowego, która ma podnieść przychody stanu o 67% już w tym roku.
Raport określił sytuację Illinois jako dramatyczną, jednak o wiele bardziej alarmujące jest powiększanie się deficytu w ostatnich 10 latach.
„Dodatkowe pieniądze z wyższych podatków muszą być połączone z limitem wydatków, jeśli Illinois planuje kiedykolwiek poprawić swą sytuacje finansową – czytamy w raporcie.
Zawarte jest tam również ostrzeżenie, że nasz stan jeszcze nie wyszedł na finansową prostą, a zadłużenie wciąż powiększa się.
RJ