Mimo rekordowego bezrobocia i trudnej sytuacji ekonomicznej spada liczba napadów na banki w rejonie Chicago. Zaskoczone tym faktem jest samo FBI, które przygotowane było raczej na wzrost tego typu przestępstw.
Mimo spadku, liczba napadów na banki wciąż jest wysoka. We wtorek dokonano dwóch niemal jednocześnie – na Bank of America przy Lincoln Ave oraz TCF Bank w miejscowości Schiller Park. To dało w sumie 50 napadów od początku roku w aglomeracji chicagowskiej. To wciąż znacznie mniej, niż w latach poprzednich. W ubiegłym roku na przykład na tym samym terenie dokonano aż 173 napadów na oddziały instytucji finansowych, a w całym stanie 203. Ocenia się, że tegoroczna liczba może być najniższa od ponad 10 lat, pod warunkiem, że dotychczasowy trend się utrzyma.
Spadek zaskoczył FBI, które nie spodziewało się tego w trudnym ekonomicznie okresie i podczas najwyższego od lat bezrobocia. Nie oznacza to, że służby federalne nie mają co robić. W ubiegłym roku na terenie całych Stanów Zjednoczonych doszło do ponad 5,500 takich przypadków, w tym roku będzie ich prawdopodobnie o kilkaset mniej.
Jednym z możliwych powodów spadku liczby przestępstw tego typu jest wyższa jakość zdjęć z przemysłowych kamer i lepsze ich rozmieszczenie. Przestępcy mają niewielkie szanse na ukrycie swej tożsamości, nawet po opuszczeniu obrabowanej placówki.
Drugi powód, przynajmniej w przypadku rejonu Chicago, to umieszczona w internecie 2 lata temu ogólnodostępna baza danych dotycząca napadów na banki (bandittrackerchicago.com). Każdy może tam zajrzeć, obejrzeć zdjęcia i ewentualnie podzielić się z FBI posiadaną na temat napadu wiedzą przy zachowaniu anonimowości. Rzecznik prasowy FBI przyznaje, że wielu przestępców ujęto właśnie dzięki pomocy osób odwiedzających stronę.
To jednak wciąż za mało. Służby federalne, w tym FBI, od ponad 10 lat przeznaczają większość środków na walkę z terroryzmem i nieco mniej na inne dochodzenia, w tym rozwiązywanie dochodzeń bankowych. To, plus instrukcja bankowa zabraniająca pracownikom tych placówek stawiania oporu podczas napadu nawet jeśli napastnik nie ma broni sprawia, że dla wielu osób wydaje się to najszybszym sposobem wzbogacenia. Nie da się również ukryć faktu, iż zaledwie 20% pieniędzy kradzionych rocznie podczas takich napadów jest przez policję odzyskiwanych.
RJ