----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

01 września 2011

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

Gdy na początku roku podnoszono podatki dochodowe dla osób prywatnych i biznesów spodziewano się, że kilka firm będzie chciało przenieść się do innych stanów, w związku z czym zawczasu przygotowano dla nich specjalne oferty i ulgi. Nie przewidziano jednak, że będzie ich tak wiele i tak ważnych dla lokalnej gospodarki. Do grona tego dołączył niedawno potężny Sears, który może być kamieniem wywołującym lawinę.

Już w maju br. na zatrzymanie w Illinois myślących o przenosinach firm wydaliśmy ponad $230 mln. To więcej, niż w całym 2010 r., gdy podatki były znacznie niższe. Od tego czasu suma ta wzrosła do rekordowego poziomu i jeśli tendencja ta utrzyma się, to prezenty i ulgi dla firm przekroczą spodziewane dochody z podniesienia podatków.

Władzom w Springfield najbardziej zależy na utrzymaniu wielkich korporacji, gdyż za ich przykładem mogą pójść następni. Dlatego Motorola otrzymała kilka miesięcy temu 117 mln. w postaci ulg podatkowych w zamian za utrzymanie swej głównej siedziby w Libertyville. Podobnych umów, choć opiewających na mniejsze sumy było dotąd prawie 30.

Już w maju pojawiły się plotki na temat Sears`a. Ta wielka korporacja posiadająca również m.in. sieć sklepów K-Mart, zatrudniająca tylko w naszym stanie ponad 20,000 osób i związana z Illinois od ponad 125 lat rozpoczęła wiosną poszukiwania nowej lokalizacji. Ostrzegał przed tym burmistrz Hoffman Estates, miejscowości, w której znajduje się obecna centrala firmy. Gubernator stanu bagatelizował te doniesienia zapewniając, że w razie potrzeby stan dogada się z zarządem spółki i przekona ją do pozostania w Illinois.

Miesiąc później w dzienniku Washington Post ukazała się informacja, iż Sears sprawdza okolice Waszyngtonu D.C.,Stanu Georgia, New Jersey, Północnej Karoliny i Teksasu jako ewentualne siedziby dla swej centrali. Głównym powodem poszukiwań miał być podatek, który dla biznesu wzrósł nagle na początku roku z 7.3% do obecnych 9.5%. Przy okazji wymieniono kilkanaście innych firm prowadzących podobne rozmowy poza naszym stanem. Dopiero wtedy w Springfield zaczęto traktować ryzyko utraty wielkiego inwestora poważnie.

Kilka dni temu odbyło się kolejne spotkanie władz stanu z zarządem Sears`a, które ponownie nie przyniosło żadnego rozwiązania. Wprawdzie w oświadczeniu firma podziękowała politykom za zainteresowanie sytuacją i przyznała, iz poczyniono pewne kroki, to konkretów nie podano.

Prawdopodobnie, zgodnie z zapowiedziami Patricka Quinna, stan przekupi tę korporację do pozostania w Illinois, ale cena będzie tym razem jeszcze wyższa.

To nie pierwsza próba przenosin Sears Corp. W 1989 r. planowano przeprowadzkę do Płn. Karoliny. Stan opracował wówczas pakiet ulg podatkowych i częściowego zwrotu kosztów. Firma nie uciekła więc daleko, bo opuściła najwyższy budynek w Chicago, wówczas Sears Tower, obecnie Willis, i osiadła w Hoffman Estates.

Może się jednak zdarzyć, że w końcu cena będzie zbyt wysoka, lub sprzeciw podatników wobec takich zabiegów zbyt wielki. Prędzej, czy później jednej firmy nie uda się przekupić i Sears może być pierwszy. Eksperci ostrzegają, że będzie to początek lawiny. W końcu stanów o znacznie mniejszych podatkach, lepszym klimacie biznesowym i niższych kosztach wynajmu pomieszczeń biurowych nie brakuje. Może też być tak, jak w sąsiadującym z nami Wisconsin. Władze Milwaukee od lat płacą firmie Harley-Davidson za pozostanie na miejscu. Chroniąc wizerunek miasta podatnicy każdego roku płacą temu producentowi motocykli niemal tyle, ile przynosi on budżetowi w podatkach.

Na południe kraju zamierza przenieść swe główne oddziały z Champagne w Illinois  popularna sieć kanapkowa Jimmy Johns. Floryda nie pobiera żadnych indywidualnych podatków od dochodu, a od biznesów 5.5%. Właściciel, Jimmy John Liautaud, uważa, że jego korporacja poradziłaby sobie z nowymi podatkami w Illinois, ale posiadając ponad 1,000 punktów sprzedaży w całym kraju straty byłyby zbyt duże i nie ma on na to ochoty. Planując przenosiny już kupił on sobie w czerwcu domu w Key Largo za ponad $4 mln.

Gubernator Pat Quinn oferuje rozpatrującym opuszczenie Illinois firmom pomoc finansową w postaci ulg podatkowych, funduszy na szkolenia pracowników i grantów. Walka o inwestorów pomiędzy różnymi stanami jest poważna. Przyciągnięcie do siebie dużej korporacji oznacza miejsca pracy i wpływy podatkowe z produkcji lub usług. Dla Illinois utrzymanie u siebie największych po styczniowej podwyżce podatków okazało się poważnym i bardzo kosztownym wyzwaniem.

Najgłośniej do ucieczki z naszego stanu namawiają Wisconsin i Indiana, które również mają u siebie podobne programy finansowe dla dużych przedsiębiorstw i walczą o inwestorów, których ostatnio do opuszczenia Illinois specjalnie namawiać nie trzeba.

RJ



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor