Przez lata Chicago raczej znane było z ukrywania wszelkich informacji, więc niektórych dziwi niespotykana w dużych departamentach policyjnych kraju chęć opublikowania wszystkich danych dotyczących przestępczości z ostatnich 10 lat. Na dostępnej bez jakichkolwiek ograniczeń stronie internetowej będzie można szczegółowo zapoznać się z okolicznościami i wynikiem każdego aresztowania i zatrzymania, od przejścia przez ulicę w niedozwolonym miejscu, przez posiadanie marihuany, po morderstwo.
Strona internetowa działa od środy i odwiedziło ją już kilkadziesiąt tysięcy osób. Umieszczono na niej miliony informacji dotyczących przestępczości w Chicago w ostatnich 10 latach. W tej chwili najstarsze dane pochodzą z 2001 r. ale baza będzie poszerzana w miarę upływu czasu. Wszystkie dane są skatalogowane i posegregowane, dzięki czemu można skorzystać z wyszukiwarki umieszczonej na stronie i zapoznać się z wydarzeniami z konkretnego rejonu miasta, lub skorzystać z numeru sprawy, a nawet nazwiska osoby.
Udostępnienie tych danych jest kolejną próbą przekonania mieszkańców przez obecną administrację, że nastąpiła nowa era w działaniach miasta, która oznacza przejrzystość, walkę z korupcją i układami. Rahm Emanuel jeszcze podczas kampanii wyborczej obiecywał udostępnienie podobnych danych opinii publicznej. Wcześniej w sieci znalazły się zarobki pracowników miejskich, kontrakty oraz informacje związane z lobbyingiem. Słyszymy zapowiedzi, iż najbliższych miesiącach pojawią się w internecie następne dane.
Chicagowska ogólnodostępna baza danych jest w tej chwili największa w kraju i trudna do porównania z innymi miastami. Opisuje bowiem każde przestępstwo w ostatnich 10 latach - a jest ich ponad 4.6 mln. – udostępniając adres, gdzie nastąpiło aresztowanie, informacje o patrolu policyjnym, czy numer sprawy. Znalazły się tam informacje dotyczące każdego zatrzymania przez policję – od trywialnego złamania jakiegoś przepisu, po morderstwo.
Informacje tego typu nie były przez policję ukrywane, jednak ich zdobycie wymagało wiedzy jak tego dokonać i cierpliwości. W tej chwili wszystko dostepne jest po naciśnięciu kilku klawiszy komputerowych, w dodatku 10 lat wstecz.
Oczywiście skorzystać z bazy może każdy ciekawy mieszkaniec Chicago i poczytać o interesujących go przypadkach, jednak dane te przede wszystkim przydatne będą studentom, ekspertom i osobom zajmującym się przestępczością.
„To wielkie wydarzenie – mówi David Kennedy, dyrektor Center for Crime Prevention and Control przy John Jay College of Criminal Justice w Nowym Jorku – To niezwykłe i niespotykane”.
Szybki rzut oka na bazy zarządzane przez inne, duże departamenty policyjne w kraju upewnia, iż nigdzie nie ma tak wyczerpującej, jak w Chicago. Wiele miast zatrudnia zewnętrzne firmy do prowadzenia baz danych, na przykład L.A., jednak nanoszą one najczęściej na mapę wydarzenia z ostatnich miesięcy, czy przygotowują listę przestępstw z ostatnich dni.
Każde miasto ma inne problemy ze swoją bazą danych. Houston spóźnione jest z informacjami o 30 dni, w Los Angeles nie działa kilka odnośników do ostatnich lat, a Nowy Jork podejrzewany jest o manipulowanie udostępnianymi danymi do tego stopnia, że powołano tam komisję śledczą w tej sprawie.
Najbliższe Chicago jest Seattle, gdzie znaleźć można nawet historię rozmów 911, a wszystko znajduje się w łatwej w przeszukaniu bazie danych. Jednak daty i informacje dotyczące wielu aresztowań nie są jeszcze tam kompletne.
Czego nie znajdziemy w bazie danych?
Chicago nie udostępni nam spraw, w których prowadzone jest dochodzenie federalne. Nie dowiemy się wiele na temat użycia broni przez policjantów – będą tam liczby, ale bez konkretnych danych.
Niektóre grup domagają się, by w bazie danych podawane były informacje rasowe, czego w tej chwili nie ma, oraz szczegółowe raporty policyjne.
„To krok w odpowiednim kierunku” – mówi Tracy Siska, szef organizacji Chicago Justice Project. Według niego chicagowska policja ma okropną reputację jeśli chodzi o dzielenie się informacjami. Jako przykład podaje doświadczenie własnej organizacji, która w ubiegłym roku 78 dni czekała na dane dotyczące napadu seksualnego.
Burmistrz Emanuel zwraca uwagę, że opublikowanie danych pomoże samej policji. Według niego dzięki bazie danych powstanie wiele opracowań na temat przestępczości w Chicago, które pomogą w pracy departamentu.
RJ