----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

15 września 2011

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Wraz z pogłębiającym się kryzysem ekonomicznym rośnie liczba bezrobotnych. To z kolei wpływa na powiększanie się grupy najbiedniejszych, żyjących poniżej minimum socjalnego mieszkańców USA. Według ostatnich danych opublikowanych przez Census Bureau aż 14.1% mieszkańców Illinois żyje w ubóstwie, co i tak jest liczbą niższą od średniej krajowej wynoszącej ponad 15%.

Wtorkowy raport na temat bezrobocia i dochodów mieszkańców Stanów Zjednoczonych wygląda bardzo źle. Aż 46,200,000 osób – najwięcej od 52 lat, czyli początku prowadzenia statystyk – żyje poniżej minimum socjalnego. Kilka milionów więcej nie posiada żadnej formy ubezpieczenia zdrowotnego, a dochody gospodarstw domowych wciąż spadają.

Główną przyczyną jest oczywiście ekonomia, która przyczyniła się do rosnącej liczby bezrobotnych, w tej chwili wynoszącej oficjalnie niemal 10%, nieoficjalnie ponad 14%.

W samym Illinois 1,8 mln. spośród niecałych 13 mln. mieszkańców osób żyje w ubóstwie.

Odsetek Amerykanów żyjących poniżej minimum socjalnego rośnie nieprzerwanie od trzech lat i przewyższa już rekordową liczbę z 1995 r. gdy w warunkach takich żyło według Census Bureau 15.1% mieszkańców USA.

„Oblicze ubóstwa się zmienia – mówi Kim Perez z organizacji People"s Resource Center działającej w powiecie DuPAge i organizującej zbiórki żywności i pomoc w płaceniu rachunków dla najuboższych – Już nie wygląda tak, jak wiele osób sobie je wyobraża. To może być sąsiad, który nie może sobie poradzić finansowo”.

Bezrobocie, wysokie ceny benzyny, rosnące koszty życia – wszystko to wpływa na funkcjonowanie do tej pory stabilnych finansowo rodzin. Perez podaje liczby, które mówią, że 32,000 osób skorzystało z asysty tylko jej organizacji w ubiegłym roku. Ponad jedna trzecia to osoby proszące o pomoc pierwszy raz w życiu.

 

W 2009 r. co siódmy Amerykanin żył poniżej minimum socjalnego, gdy federalny próg ubóstwa wynosił $21,954 dochodu na czteroosobową rodzinę oraz niecałe 11 tysięcy dolarów na jedną osobę.

 W 2010 r. który ujęty został w najnowszych danych w ubóstwie żyła już co szósta osoba mimo, że podwyższono minimum do $22,314 dla rodziny i $11,139 dla jednej osoby.

 

Dochody w dół, ceny w górę

Nawet w pełni zatrudnione osoby zaczynają mieć poważne problemy finansowe. Według najnowszych danych statystycznych średni dochód rodziny czteroosobowej spadł w ciągu roku o 2.3%, a w porównaniu z rokiem 2000 był niższy o 7%. Wszystko to w czasie, gdy Consumer Index donosi iż tylko w sierpniu tego roku ceny podstawowych artykułów wzrosły o 2%.

„To stracona dekada dla klasy średniej” – mówi Sheldon Danziger badający ubóstwo na  University of Michigan.

Analitycy podejrzewają, że prawdziwe liczby mogą być o wiele gorsze od oficjalnie podawanych. Według nich system stworzony w latach 60. według którego ocenia się ubóstwo nie sprawdza się w obecnych czasach, gdy inaczej wyglądają wydatki i potrzeby współczesnych rodzin.

„Tak wiele osób żyje na granicy. Tylko jedna katastrofa – choćby utrata pracy – dzieli ich od bezdomności, utraty domu, samochodu. Przyczynić się do tego może nagły rachunek medyczny lub inna konieczność finansowa – twierdzi Ed Shurna, szef organizacji Chicago Coalition for the Homeless.

Coraz więcej osób żyjących na granicy ubóstwa lub już poniżej minimum to ludzie w wieku produkcyjnym. Specjaliści obawiają się, że dane za obecny rok będą jeszcze gorsze. W sierpniu wzrosło bowiem w Illinois bezrobocie, choć w całym kraju średnia nie zmieniła się; doniesiono również o 17% wzroście tzw. foreclosures, czyli przypadków odbierania domów przez banki za niespłacone długi hipoteczne.

RJ



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor