----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

29 września 2011

Udostępnij znajomym:

W wyniku ujemnego salda w wymianie handlowej z Chinami, Stany Zjednoczone utraciły na rzecz tego kraju 2.8 miliona miejsc pracy w ciągu ostatnich 10 lat, z czego aż 70% w przemyśle produkcyjnym. Illinois znajduje się wśród stanów, które straciły najwięcej.

W 2001 r. gdy Chiny przystępowały do Światowej Organizacji Handlu (WTO), deficyt USA w handlu z tym krajem wynosił $84 mld. W ciągu kolejnych 10 lat wzrósł do $287 mld. mając bezpośredni wpływ na likwidację lub przeniesienie 2,790,100 miejsc pracy, co stanowiło w tym okresie niemal 3% wszystkich zatrudnionych.

W wyniku powiększającego się ujemnego bilansu w handlu pomiędzy tymi krajami ucierpiały wszystkie stany amerykańskie, jednak najdotkliwsze straty poniosła Kalifornia, gdzie zlikwidowano tylko z powodu przeniesienia produkcji lub zamknięcia fabryk aż 454,600 miejsc pracy. Na drugim miejscu Economic Policy Institute umieścił Texas (232,800), Nowy Jork (161,400), Illinois (118,200), Florydę (114,400), Północną Karolinę (107,800), Pennsylwanię (106,900), Ohio (103,500), Massachusetts (88,600) oraz Georgię (87,700). Straty w wymienionych 11 stanach stanowią 2.2% wszystkich zatrudnionych w kraju we wszystkich działach gospodarki.

Mimo recesji i spowolnienia gospodarki światowej w latach 2008 – 2010 w Stanach Zjednoczonych ubyło w tym czasie aż 453,000 miejsc pracy tylko ze względu na ujemny bilans wymiany handlowej z Chinami, a sam deficyt w obrotach wzrósł o kolejne $8 mld.

Największe starty odnotowano w produkcji elektroniki i podzespołów, co tłumaczyć może pierwsze miejsce Kalifornii. Przemysł włókienniczy i odzieżowy znalazł się na drugim miejscu, przetwórstwo metali, wytwarzanie tworzyw sztucznych na kolejnym, pozostałe miejsca to inne produkty, których już nie opłaca się produkować w USA.

Stany Zjednoczone były dotąd liderem w handlu produktami zaawansowanymi technicznie i w dalszym ciągu w stosunku do większości krajów nim pozostają. W 2010 r. wymiana handlowa w tej dziedzinie z resztą świata z wyłączeniem Chin wyniosła plus $13.3 mld. Jednak w tym samym czasie deficyt w handlu zaawansowanymi technicznie produktami pomiędzy USA i Chinami był ujemny, i to na sumę ponad $94 mld.

Jednym z efektów, poza utratą miejsc pracy, są niższe stawki dla pracowników i utrata możliwości negocjacyjnych przez pracowników większości fabryk, zwłaszcza wśród osób bez wyższego wykształcenia – twierdzi organizacja Alliance for American Manufacturing (AAM).

Oczywiście tania siła robocza w Chinach ma znaczenie, jednak eksperci przypominają o manipulacjach walutowych tamtejszego rządu. W celu utrzymania dodatniej wymiany handlowej Chiny sztucznie regulują wartość swej waluty w stosunku do dolara. Jest to praktyka zabroniona przez WTO, jednak do tej pory sytuacja nie została rozwiązana. Uwolnienie chińskiej waluty na światowych rynkach spowodowałoby natychmiastową korektę jej wartości, co w krótkim czasie przyczyniłoby się do zmniejszenia deficytu USA w handlu z tym krajem i spowolnienia procesu utraty miejsc pracy. Do tego dochodzą bariery eksportowe i nielegalne subsydia rządowe dla chińskich producentów.

Przez lata nasi legislatorzy przekonani byli, iż wraz ze wzrostem średniej, zamożnej  klasy w Chinach wzrośnie amerykański eksport do tego kraju. Przeliczyli się, nie biorąc pod uwagę nielegalnych praktyk tamtejszego rządu, regulacji walutowych oraz barier eksportowych. Niższy koszt zatrudnienia, zawsze dobry kurs juana i brak konkurencji okazały się zabójcze dla wielu amerykańskich firm.

„Jeśli Chiny nie podniosą realnej wartości juana o co najmniej 28.5% i nie wyeliminują ograniczeń w handlu, amerykański deficyt w handlu z tym krajem będzie rósł i oczekiwać możemy coraz szybszej utraty kolejnych miejsc pracy” – przeczytać można w raporcie Economic Policy Institute.

Autorzy uważają, że jedynie natychmiastowa akcja Kongresu USA i wprowadzenie odpowiednich ustaw może powstrzymać ten proces.

„Natychmiast potrzebujemy narodowej strategii, której celem będzie przywrócenie wiodącej roli USA w produkcji światowej” – konkludują niektórzy rozmówcy EPI.

Economic Policy Institute nie próbuje oceniać, ile miejsc pracy USA utraci w najbliższych latach. Przypomina jedynie, że zadłużenie kraju rośnie, zmniejsza się eksport i podwyższa deficyt budżetowy. To oznacza, że wyniki za ten rok, które poznamy dopiero za kilka miesięcy, mogą być jeszcze gorsze.

RJ



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor