----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

17 listopada 2011

Udostępnij znajomym:

Władze Illinois przygotowują się na wypadek wielkiego trzęsienia ziemi. W tym celu w przyszłym tygodniu na terenie całego stanu przeprowadzone zostaną 3-dniowe ćwiczenia, w których weźmie udział ponad 100 różnych agencji lokalnych. Niektórzy zastanawiają się, czy nie jest to marnowanie pieniędzy podatników i czy rzeczywiście grozi nam taki kataklizm.

Okazuje się, że tak, bo nasz stan położony jest na największym uskoku tektonicznym w USA.

Illinois Emergency Management Agency (IEMA) koordynuje prace w ramach 3-dniowych ćwiczeń, które wykażą stan naszych przygotowań na wypadek wielkiego trzęsienia ziemi. Pierwotnie zaplanowane na maj nie odbyły się, gdyż na terenie Illinois wylały w tym okresie rzeki i stan zmagał się z powodziami.

W teście wezmą udział tysiące osób, głównie z południa Illinois, choć dołączyć ma do nich kilka agencji stanowych z okolic Chicago. Jeśli ktoś zastanawia się, czy to potrzebne, odpowiadamy: tak.

Szef IEMA, Jonathon Monken przekonuje, że nasz stan ma spore doświadczenia z różnymi kataklizmami, zwłaszcza tornadami, burzami śnieżnymi i powodziami. Jednak nie jesteśmy przygotowani na wypadek katastroficznego trzęsienia ziemi, które na tym terenie może wystąpić w każdej chwili. Mniejsze wstrząsy, odczuwalne dla ludzi, pojawiają się niemal każdego roku. 2011 nie był wyjątkiem. Do Chicago docierają wówczas fale sejsmiczne z południowego zachodu Illinois, z rejonu nazywanego Nowym Madrytem. Pojawia się więc pytanie, czy pewnego dnia wstrząs w tamtym rejonie może być większy?

Geolodzy odpowiadają krótko – tak. Nie wiadomo jednak, kiedy on nastąpi i o jakiej będzie sile.

Illinois położone jest na największym uskoku tektonicznym w Stanach Zjednoczonych, choć na szczęście nie jest on za najbardziej niebezpieczny. Np. w kwietniu 2008 r. odnotowano wstrząs o sile 5.2 stopni, którego epicentrum znajdowało się w West Salem, oddalonym o 270 mil na południe od Chicago. W sumie każdego roku stacje sejsmologiczne odnotowują ok. 200 wstrząsów, z czego większość nie jest odczuwalna dla mieszkańców naszego rejonu.

Wspomniany uskok tektoniczny nosi nazwę New Madrit, od nazwy miasteczka znajdującego się w jego centrum. Ma on długość ok. 120 mil i ciągnie się od Charleston w stanie Missouri, Cairo w Illinois, przez New Madrid oraz Caruthersville, następnie wzdłuż części autostrady numer 55 do Blytheville i w dół, aż do Marked Tree w stanie Arkansas. Uskok ten przecina pięć stanów i położony jest pod dnami rzek Mississippi i Ohio.

Geolodzy przypominają, iż rejon ten jest aktywny i w każdej chwili nastąpić może wstrząs. Do tej pory nie odnotowano większych, niż 6 stopni, jednak nie można wykluczyć w przyszłości silniejszych.

Po uskoku znajdującym się na terenie stanu Kalifornia, New Madrid uznawany jest za drugi, najgroźniejszy na terenie USA.

Słabe wstrząsy notowane są tu kilka razy w miesiącu, silniejsze, powyżej 5.0 średnio raz na dziesięć lat. Najsilniejszy miał miejsce w latach 1811-1812. Była to właściwie seria trzęsień o sile powyżej 8.0 w skali Richtera. Ocenia się, że podobne wystąpić mogą na tym terenie co 500 do 600 lat, choć żaden z naukowców nie może gwarantować, iż nie dojdzie do tego wcześniej. Eksperci oceniają, iż prawdopodobieństwo wystąpienia tak silnego jak w XIX w. wstrząsu na naszym terenie przed rokiem 2040 wynosi ok. 3%.

RJ



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor