Po raz pierwszy w USA, do tego w naszym mieście, odbędzie się w przyszłym roku Międzynarodowy Szczyt Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Będziemy gościć noblistów na kilka tygodni przed zaplanowaną w Chicago konferencją G-8 oraz szczytem NATO. Przez kilka wiosennych tygodni miasto znajdzie się w centrum uwagi niemal całego świata.
To niewątpliwie powód do dumy, zwłaszcza dla nowej administracji. Przybycie do Chicago w tak krótkim czasie wielu ważnych i wpływowych osobistości jest wydarzeniem prestiżowym. Z drugiej strony to poważne wyzwanie dla lokalnych służb porządkowych, które wraz ze szczytami NATO oraz G-8 spodziewają się tysięcy protestujących podobnie, jak w miastach, które były gospodarzami w przeszłości.
Szczyt Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla organizowany będzie po raz 12 i jednocześnie po raz pierwszy na terenie Stanów Zjednoczonych. W poprzednich latach brali w nich udział m.in. Dalai Lama, Lech Wałęsa, Frederick de Klerk, Michaił Gorbaczow. Ten ostatni będzie wiosną przyszłego roku obecny w Chicago nie tylko jako laureat, ale również jeden z przewodniczących szczytu. Zwykle przy okazji spotkań noblistów pojawiają się na miejscu i uczestniczą w spotkaniach znane osoby ze świata polityki i rozrywki.
Przyszłoroczne spotkanie odbędzie się pod hasłem „Wypowiadaj się i stawaj w obronie wolności i praw”. Uczestnicy konferencji przez trzy dni będą m.in. brali udział w spotkaniach i dyskusjach z uczniami i studentami chicagowskich szkół publicznych. Ich zadaniem będzie zachęta do udziału w pracach i partnerstwie młodych ludzi z organizacją Robert F. Kennedy Center for Justice and Human Rights.
Burmistrz Emanuel, honorowo zasiadający w komitecie organizacyjnym, zapowiedział zjazd noblistów podczas spotkania w muzeum poświęconym Jane Adams, pierwszej kobiecie w historii, która otrzymała to wyróżnienie za obronę praw imigrantów w Chicago w 1931 r. W konferencji prasowej towarzyszyła mu Kerry Kennedy, córka prezydenta Kennedy, którego imieniem nazwano organizację zaangażowaną w obronę praw człowieka I współorganizatora przyszłorocznego szczytu.
Rahm Emanuel przekonywał, że spotkanie jest bardzo prestiżowe dla naszego miasta, zresztą podobnie wypowiadał się wcześniej o szczytach NATO oraz G-8. Trudno się z nim nie zgodzić, jednak dla policji oznaczają one koszmar. Zwłaszcza w okresie dwóch późniejszych konferencji do Chicago przybędą dziesiątki, może setki tysięcy przeciwników globalizacji i pacyfistów. Podobne spotkania w innych miastach często kończyły się w przeszłości ulicznymi rozruchami.
Pod tym względem Chicago nie ma najlepszej opinii. Podczas ulicznych protestów w czasie krajowej konwencji demokratów w 1968 r. na ulicach miasta doszło do poważnych starć demonstrantów z policją. Wydarzenia te uznano za nadgorliwość ówczesnego burmistrza, a działania służb porządkowych za niezgodne z prawem.
Niezależnie od trudności organizacyjnych przyszła wiosna będzie bardzo gorąca dla miasta. W opinii wielu organizacji, polityków i działaczy to jedna z niewielu okazji zaprezentowania Chicago na arenie międzynarodowej i pokazać, że prezentuje światową klasę.
RJ